Ograniczanie czasu w social mediach się nie opłaca i Meta doskonale o tym wie
2 godziny i 24 minuty – tyle czasu w kwietniu średnio spędzaliśmy w social mediach. To naprawdę dużo i trudno się dziwić, że coraz więcej mówi się o szkodliwości przesiadywania w serwisach społecznościowych. Mają one ogromny wpływ zwłaszcza na młodych ludzi, o czym zresztą pisałam już nie raz, zwłaszcza w kontekście naszego dzisiejszego „bohatera” – Instagrama. Serwis Mety znajduje się w czołówce najpopularniejszych serwisów na świecie i choć mocno stracił na rzecz TikToka, Mark Zuckerberg mocno stara się, by przewaga chińskiej aplikacji była coraz mniejsza.
Czytaj też: Instagram chciał, żebyś czuła się gorzej. Nowe dokumenty odsłaniają straszną prawdę
W ostatnich latach obserwowaliśmy, jak serwis do zdjęć powoli zmienia się nieudaną kopię TikToka, która notorycznie zasypuje nas niepotrzebnymi funkcjami. Sztandarowym przykładem są tutaj Reels, czyli krótkie filmiki, których zadaniem jest jeszcze mocniej przykleić nas do ekranu smartfona. W pewnym momencie zdominowały one cały Instagram, odbierając mu jego pierwotny sens. I niby Meta zdaje sobie z tego sprawę, ale pomimo wcześniejszych zapewnień, nie ma zamiaru niczego z tym zrobić. W sumie po co, skoro przynosi to niebagatelne zyski?
Czytaj też: Mamy epidemię zaburzeń psychicznych wśród nastolatek. Winnych nie trzeba daleko szukać
O tym właśnie mówił Zuckerberg w środę, omawiając wyniki finansowe firmy za pierwszy kwartał tego roku. Jak poinformował, Meta odnotowała w tym okresie 3-procentowy wzrost przychodów w porównaniu z pierwszym kwartałem 2022 roku. Za lwią część zysków odpowiadają właśnie Rolki na Instagramie, które w sprawiły, że od momentu ich wprowadzenia czas spędzany na platformie wzrósł o 24%. Natomiast w ciągu ostatnich sześciu miesięcy podwojono liczbę dziennych udostępnień Rolek, przekraczając 2 miliardy.
Za sukcesem stoi tutaj sztuczna inteligencja, którą Meta zaimplementowała w swojej aplikacji. Dzięki niej Instagram może podsuwać użytkownikom jeszcze lepsze rekomendacje i bardziej dopasowane reklamy. Co ciekawe, początkowo Rolki niezbyt dobrze się przyjęły, a zaangażowanie użytkowników było bardzo niskie, ze względu na słabą jakość treści. Jak widać, wykorzystanie SI zrobiło swoje i choć Meta ma się z czego cieszyć. TikTok to skuteczny pożeracz czasu, ale ostatnio – ze względów politycznych – chińska aplikacja ma mocno pod górkę. Dla Instagrama jest to więc świetna okazja na zwiększenie swojej pozycji na rynku.
Czytaj też: Zablokują media społecznościowe, a kary zapłaci Google i Apple. Sceny rodem z serialu Yellowstone
Jednak w ogólnym rozrachunku nie ma tutaj żadnych powodów do radości. To po prostu kolejny sposób na przyklejenie nas do ekranów, bo dobrze wiemy, jak to jest – człowiek powtarza sobie, że obejrzy tylko kilka filmików, a zawsze kończy się tak samo, aż w końcu patrzymy na zegarek i zastanawiamy się, gdzie nam uciekło kilkadziesiąt minut. Media i eksperci mogą sobie trąbić o szkodliwości społecznościówek, tylko że my, na samym dole, niewiele możemy z tym zrobić, gdy Meta i inni giganci, choć dostrzegają problem, mają go głęboko gdzieś. Tutaj liczy się jedynie zysk, którego troska o zdrowie psychiczne użytkowników z pewnością nie przyniesie.