Zacznijmy jednak od tego, iż do narodzin gwiazd potrzeba nieco chaosu. Obiekty te powstają za sprawą zapadania się obłoków pyłu i gazu. Nie dzieje się to jednak natychmiastowo: może się zdarzyć, że obłoki będą pozostawały w pozornej bezczynności przez miliardy lat.
Czytaj też: Dziwna gwiazda zaskakuje naukowców. Jej parametry trudno wyjaśnić
Okazuje się, że istnieje co najmniej jeden niezwykle istotny czynnik warunkujący zapoczątkowanie formowania gwiazd. Kluczem do sukcesu są… kolizje z udziałem wspomnianych obłoków. Właśnie dzięki ogromnej liczbie zderzeń powstają warunki sprzyjające zapadaniu obłoków, a ostatecznie – narodzinom gwiazd.
Dotychczasowe ustalenia w tej sprawie są jak na razie dostępne w formie preprintu, co oznacza, iż praca nie została jeszcze zrecenzowana. Jak wyjaśniają autorzy publikacji, James Wurster i Ian Bonnell, celem ich badań było modelowanie zderzeń obłoków molekularnych. W toku obserwacji zauważyli, że obłoki zderzają się i ewoluują w ośrodku tła, który jest około dziesięć razy mniej gęsty niż same obłoki. To właśnie stosunkowo gęste tło odgrywa istotną rolę w ewolucji pozostałości po zderzeniu.
Gwiazdy powstają za sprawą kolizji, w których biorą udział obłoki składające się z pokładów pyłu i gazu
Gdy gaz i pył łączą się ze sobą, powstają również fale, które rozchodzą się po całej nowo powstałej chmurze. Poza tym mogą się też pojawiać fale uderzeniowe, które przemieszczają się w tak powstałym środowisku. Może dochodzić do destabilizacji całego otoczenia, w efekcie czego siła grawitacji zaczyna dominować i dochodzi do pożądanego – przynajmniej w kontekście narodzin gwiazd – zapadania obłoków pyłu i gazu.
Tak można pokrótce opisać proces, za sprawą którego tworzą się gromady gwiazd. W zasadzie to przytoczone wyżej informacje nie są szczególnie przełomowe, ponieważ ogólny przebieg całego procesu był znany od lat. Tajemnicę stanowiło natomiast to, w jaki sposób obłok gazu przekształca się w gwiazdy. Właśnie tym zajęli się Wurster i Bonnell. Ich szczególne zainteresowanie wzbudzała kwestia tego, w jaki sposób rozmiary i prędkości obłoków gazu warunkują różne tempo formowania się gwiazd.
Czytaj też: Pozostałości supernowej odgrywają istotną rolę w funkcjonowaniu wszechświata. JWST ujawnia ich tajemnice
To z kolei prowadzi do wspomnianego już wniosku, czyli istotnej roli gęstego tła w całym procederze. Jeśli dwa obłoki gazu łączą się ze sobą w środowisku o stosunkowo dużej gęstości, wówczas chmury gazu mają tendencję do generowania bardziej zwartych pozostałości powstałych za sprawą kolizji. W następstwie powstają mniej liczne, ale bardziej masywne gwiazdy. Z kolei gdy obłoki gazu są stosunkowo odizolowane, to powstaje znacznie więcej gwiazd, choć ich masy są mniej imponujące.