Próbując zrozumieć, jakie zapachy można poczuć na powierzchni naszego naturalnego satelity, a także jak najskuteczniej je odtworzyć, Michael Moisseeff z Institut National Polytechnique de Toulouse przeprowadził badania w tej sprawie. O ich przebiegu dowiadujemy się z publikacji zamieszczonej na łamach Nature.
Czytaj też: Galaxy S23 Ultra robi oszukane zdjęcia księżyca za pomocą AI. Tak, ale w czym problem?
Jak sam przyznaje, inspirację do działania oraz jego podstawę stanowiły relacje pochodzące od jednego z pierwszych ludzi, którzy chodzili po Księżycu ponad pół wieku temu. Chodzi rzecz jasna o Buzza Aldrina, który podzielił się ze światem informacjami o tym, co dokładnie poczuł, gdy zdjął hełm podczas pobytu na Srebrnym Globie w 1969 roku.
Z relacji Moisseeffa wynika, iż do odtwarzania zapachów używa on alembika, czyli aparatu destylacyjnego. Dzięki temu możliwa jest ekstrakcja substancji. Innym z kluczowych instrumentów okazuje się parownik obrotowy służący do usuwania rozpuszczalników oraz archiwum złożone z 3000-4000 zapachów referencyjnych.
Astronauci, którzy przebywali na Księżycu, porównują odczuwany tam zapach do woni zużytego prochu
Substancje chemiczne są utrzymywane w płynnej postaci i przechowywane w temperaturze około 14 stopni Celsjusza. Wśród tych substancji wymienia się między innymi olejki eteryczne, naturalne ekstrakty, a nawet zapachy stworzone od podstaw dzięki wykorzystaniu roślin i innych naturalnych źródeł.
Co ciekawe, Aldrin nie był jedynym astronautą wypowiadającym się na temat tego, jak pachnie Księżyc. Inny uczestnik wypraw na Srebrny Glob, Harrison Schmitt, który brał udział w misji Apollo 17, przyznał, że pierwszym co przyszło mu na myśl w kontekście księżycowej woni był… zużyty proch.
Czytaj też: Niecodzienny widok. Tak meteoroid uderza w Księżyc
Jako że wydaje się mało prawdopodobne, by za naszego życia możliwe stały się tanie i powszechnie dostępne loty w przestrzeń kosmiczną – z Księżycem na czele – to być może opcja poczucia zapachu Srebrnego Globu w nieco łatwiejszy sposób znajdzie pewne grono zainteresowanych. Kto wie, może pewnego dnia woń naturalnego satelity Ziemi stanie się hitem wśród perfumiarzy?