W dużym uproszczeniu HPD wykorzystuje dodatkowe sensory komputera, aby wykryć obecność użytkownika w pobliżu urządzenia, umożliwiając m.in. automatyczne i bezpieczne logowanie. Żadnych haseł i kodów PIN, po prostu siadamy przed ekranem i wracamy do pracy. Co więcej, po odejściu sprzed komputera po ustalonym czasie nastąpi jego automatyczne zablokowanie, co szczególnie przydaje się w miejscach, gdzie do naszego sprzętu mogą zyskać dostęp nieuprawnione osoby.
W komputerach marki Dell mamy ExpressSign-In, ale już w sprzęcie spod znaku HP rozwiązanie występuje pod nazwą Presence Aware. Niezależnie od nazwy HPD jest mocno powiązane z technologią Intel Context Sensing Service (ICSS), która zadebiutowała wraz z 11. generacją procesorów Intela.
Windows 11 stawia na bezpieczeństwo, ale z zachowaniem prywatności
Z drugiej strony nikt nie chce być chyba nadmiernie podglądany czy kontrolowany przez własny komputer, więc trzeba w tym wszystkim znaleźć złoty środek. Temu służą nowe ustawienia dotyczące prywatności, które niedługo zawitają do Windows 11, a już teraz widać je w wersji poglądowej. Oczywiście system Microsoftu robił już użytek z sensorów detekcji obecności użytkownika od pewnego czasu, dając możliwość wygaszania ekranu po oddaleniu się od komputera i wybudzania przy powrocie.
Teraz również developerzy zewnętrznych aplikacji, które mogłyby robić użytek z tej funkcji dostaną stosowne API w Windows 11. Nadal jednak w osobistym centrum sterowania wszechświatem, to użytkownik będzie kontrolować, które z nich i w jakim stopniu mogą uzyskiwać dostęp do śledzenia jego obecności (lub jej braku) przed komputerem.
Dobrze również wspomnieć, że samo HPD nie rozpoznaje obecności konkretnego użytkownika – uwierzytelnieniem zajmuje się dopiero kamera na podczerwień do Windows Hello. Można powiedzieć, że Human Presence Detection bazuje w zasadzie na sensorze zbliżeniowym.
Z punktu widzenia zwykłego użytkownika, dodatkowe ustawienia dotyczące prywatności dają nieco więcej kontroli nad tym, która aplikacja i w jakim zakresie miałaby monitorować naszą obecność przy komputerze. Posiadacze laptopów zapewniających obsługę HPD mogą już teraz zajrzeć do ustawień systemowych Windows 11 (Prywatność i zabezpieczenia), gdzie znajdą odpowiednią sekcję dla tej funkcji.
Czytaj też: Kupiłem laptop za 200 zł i jestem zachwycony. Komputer do pracy nie musi kosztować majątku
Oczywiście samo Windows Hello nakłada dodatkowy poziom ochrony i walidacji dla użytkownika komputera. Ewidentnie coraz większa liczba producentów będzie wykorzystywać rozwiązanie, bo poza aspektami bezpieczeństwa daje ono również szereg korzyści związanych z oszczędnością energii oraz zwiększeniem wydajności. Niestety jednak żyjemy w czasach, kiedy dane są jedną z najbardziej wartościowych walut, a kto wejdzie w ich posiadanie, może zmieniać zasady gry.
Wpisywanie hasła do komputera w miejscu publicznym zawsze obciążone jest ryzykiem, że ktoś postronny je akurat podejrzy. Zdecydowanie lepiej byłoby użyć odcisku palca, ale nie każdy komputer ma taki skaner. Logowanie bezdotykowe w oparciu o HPD i Windows Hello to zdecydowanie najwygodniejsza forma i pewna wizja przyszłości, w której tradycyjne hasła odejdą do lamusa (mam taką nadzieję).