Cztery okręty podwodne USA typu Ohio pójdą pod nóż. To szczególne wersje SSGN z ogromną liczbą pocisków Tomahawk
Ciężko wskazać bezwzględnie najlepszy okręt podwodny na świecie, ale jeśli miałbym wybrać jeden, którym szczególnie warto się zainteresować, to bez zwątpienia byłby nim amerykański okręt typu Ohio w wersji SSGN. Aktualnie Stany Zjednoczone mają na służbie wprawdzie aż 18 okrętów podwodnych tego typu, ale 14 z nich jest przeznaczonych do czajenia się w głębinach z pociskami balistycznymi wyposażonymi w głowice nuklearne. Są to więc wersję SSBN (Ship Submersible Ballistic Nuclear), a nie interesujące nas SSGN (Ship Submersible Missile Nuclear), które odróżniają się od pierwszych przede wszystkim uzbrojeniem, bo niezmiennie wykorzystują atomowy układ napędowy.
Czytaj też: Wyjątkowy myśliwiec USA skrywa tajemnicę. Dziś jest panem przestworzy, a mógł być czymś zupełnie innym
Cztery okręty Ohio SSGN mogę bez namysłu określić mianem najbardziej imponujących okrętów podwodnych pod względem siły rażenia, o ile pominiemy okręty z bronią atomową. W rzeczywistości są jednymi z najbardziej niszczycielskich okrętów na świecie ogólnie, choć mają na karku już dobre cztery dekady. Są dwukadłubowe, wypierają po zanurzeniu 18750 ton, mierzą 170 metrów długości i 12,8 metra szerokości, a dzięki reaktorowi atomowemu S8GH PWR o mocy 220 megawatów rozpędzają się do 46 km/h po zanurzeniu i cechują się nieograniczonym zasięgiem, choć na misję ze swoją 155-osobową załogą mogą udać się tylko na 60 dni z racji potrzeby uzupełnienia zapasów.
Czytaj też: Nowy niszczyciel marynarki USA dostanie wielkie wyrzutnie. Będzie lepszy pod każdym względem
Początkowo cztery okręty typu Ohio pływały wyłącznie z pociskami balistycznymi, ale w 2006 roku rozpoczęto proces ich przerabiania w ramach modernizacji SSGN. W ramach tych prac przerobiono znacząco cztery okręty pod kątem wyposażenia, aby finalnie mogły pływać z czterema wyrzutniami torped 533 mm i aż 22 wyrzutniami pocisków manewrujących Tomahawk z 7 pociskami każda. Przekłada się to więc na ciągły dostęp do nawet 154 sztuk pocisków manewrujących, które są zdolne do atakowania różnych celów. Więcej o tych pociskach możecie przeczytać tutaj.
Czytaj też: Marynarka wojenna USA zmieni się nie do poznania. Idą wielkie zmiany
Chociaż te okręty podwodne mogłyby powodować opad szczęki na polu bitwy, kiedy zaczęłyby ostrzał wszystkimi pociskami, to taka umiejętność sama w sobie nie zapewnia im długowieczności. Dlatego też cztery okręty typu Ohio w wersji SSGN zostaną wycofane z eksploatacji do końca 2028 roku, a ich następcy mogą nie pojawić się nawet przed 2044 rokiem. To ciekawe posunięcie ze względu na to, że te cztery okręty pełnią ważną rolę w operacjach konwencjonalnych i specjalnych, ale nic nie jest w stanie cofnąć upływu czasu, który ich nie oszczędził. Koszty utrzymania oraz modernizacji tych okrętów rosną wraz z coraz bardziej wyśrubowanymi standardami bezpieczeństwa, a rozwój technologii sprawił, że stały się zwyczajnie przestarzałe.