Nie tylko TSMC, Intel i Samsung. Japoński Rapidus również chce produkować zaawansowane procesory nowej generacji
Dowiedzieliśmy się właśnie, że firma Rapidus ma zamiar zbudować fabrykę 2-nm układów logicznych na terenie rodzimej Japonii, a dokładniej mówiąc w Hokkaido. Zapewne słyszycie o niej po raz pierwszy, ale jest ku temu dobry powód. W praktyce bowiem Rapidus to japoński producent chipów, który powstał w 2022 roku po kolektywnym wysiłku ze strony zarówno rządu, jak i wielkich japońskich firm, wśród których znalazł się SoftBank, Sony, Toyota czy Kioxia.
Czytaj też: Intel stawia filary technologicznej dominacji. Procesory nowych generacji będą nie do poznania
Tam, gdzie ręce wkłada rząd, tam są oczywiście znaczne budżety i nie inaczej jest tym razem. Rapidus zamierza bowiem zostać liderem na rynku układów półprzewodnikowych, a nie jest to coś, co można osiągnąć groszowym nakładem finansowym. Dlatego też nie dziwi mnie to, że wedle zapowiedzi wspomniana fabryka 2-nm układów będzie kosztować około pięciu bilionów jenów, czyli prawie 156 miliardów złotych (w przeliczeniu). Zwłaszcza że powstanie tak naprawdę w krótkim czasie, bo produkcja w niej ma ruszyć już na początku 2025 roku.
Gdy firmie Rapidus uda się zdobyć klientów, a zdobędzie ich z całą pewnością, patrząc na japońskie firmy, które z otwartymi rękami przyjmą tak zaawansowane układy produkowane na rodzimym rynku, będzie wytwarzać procesory różnego rodzaju. Od tych przeznaczonych do samochodów po te przeznaczone do sieci 5G oraz urządzeń Internetu Rzeczy i na centrach danych kończąc. Ta wiadomość świadczy o tym, że Rapidus ma zamiar produkować zarówno wydajne, jak i energooszczędne procesory z najwyższej półki. Aktualne plany wskazują, że fabryka tej firmy będzie jedną z najbardziej zaawansowanych na świecie, a jej miesięczny uzysk sięgnie około 100000 wafli.
Czytaj też: Zainwestują miliardy, byleby tylko wyprzedzić Chińczyków. To tam powstaną pierwsze 2-nm procesory
W dążeniu do osiągnięcia tego celu, Rapidus nawiązał strategiczne partnerstwo z firmą IBM, która wyprodukowała prototyp 2-nm procesora już w 2021 roku. Oznacza to, że Rapidus wykorzysta wiedzę i technologię specjalistów z zewnątrz, aby opracować własne podejście produkcyjne, w czym firmie pomogą m.in. doświadczenia zebrane przez badaczy wysłanych do obiektu IBM Albany Nanotech, a więc jednego z najbardziej zaawansowanych na świecie obiektów badawczych zajmujących się półprzewodnikami.
Czytaj też: Ruszyła produkcja 3-nm układów TSMC. Jak to działa i które firmy skorzystają z “krzemu nowej ery”?
W tych wysiłkach Rapidus ma ciągłe wsparcie rządu i to nie tylko w zakresie funduszów, bo aktualnie nawet japońskie uniwersytety dostały jednoznaczne wytyczne w nowych programach szkoleniowych, które to mają wyłonić najlepszych studentów i zrobić z nich specjalistów w dziedzinie produkcji półprzewodników. Trudno się temu dziwić, bo 2-nm układy będą tak rewolucyjne, że w porównaniu do tych aktualnych zaoferują zupełnie nowy wymiar możliwości obliczeniowej i ogólnej efektywności energetycznej oraz cieplnej. Obiecuje to TSMC, obiecuje to Samsung i obiecuje to Intel, więc nie mam żadnych oporów, żeby uwierzyć również w zapewnienia firmy Rapidus.