Bumierang wreszcie trafi na służbę? Rosja rozwija swoje wojskowe opancerzone pojazdy bojowe od lat
Armia rosyjska ma aktualnie testować dwa typy pojazdów bojowych na platformie Bumierang, a proces ten potrwa aż do końca 2023 roku. O rodzinie tych sprzętów wojskowych mogliście już słyszeć nie raz, bo nie jest to jeden pojazd, a modułowa podstawa dla opancerzonych pojazdów kołowych, które to mogą pełnić odmienne role na polu bitwy w swoich różnych wariantach. Historia Bumierang rozpoczęła się przed ponad dekadą, kiedy to w połowie 2011 roku rosyjskie Ministerstwo Obrony ogłosiło zapotrzebowanie właśnie na nową modułową rodzinę kołowych pojazdów opancerzonych i ciągnie się od tamtej pory bez większych (widocznych np. za naszą wschodnią granicą) efektów.
Czytaj też: USA rozwija artylerię na niesamowitą skalę. Pociski staną się jeszcze bardziej śmiercionośne
Jeśli z kolei idzie o wspomniane typy pojazdów bojowych nowej generacji Rosji, które zostaną poddane testom, to nie są one wcale takie nowe. Zapowiedziane sprawdziany dotyczą zarówno K-16, jak i K-17, czyli odpowiednio transportera opancerzonego oraz wozu bojowego piechoty. Podczas gdy ten pierwszy skupia się przede wszystkim na transportowaniu oddziału z punktu A do punktu B, drugi jest już naszpikowany uzbrojeniem, mogąc zwalczać cele lekko, średnio i ciężko opancerzone. Zawdzięcza to obecności zdalnie sterowanej wieżyczki, która wykorzystuje 30-mm armatę automatyczną 2A42, przynajmniej dwa przeciwpancerne pociski rakietowe 9M133 Kornet-EM i współosiowy karabin maszynowy PKT 7,62 mm.
To robi wrażenie. Przynajmniej na papierze, bo wedle wszystkich znaków na niebie, Rosja może zrobić z tych kołowych opancerzonych pojazdów nowej generacji dokładnie to samo, co uczyniła z myśliwcem Su-57 piątej generacji i czołgiem T-14 Armata. Opracuje je, wyprodukuje nawet kilka egzemplarzy w “finalnej” wersji, ale nie pociągnie ich masowej produkcji na skalę, która pozwoli zastąpić starocie w rosyjskich magazynach, które obejmują zarówno rodzinę BMP, jak i BTR z wieloma dekadami na karku. Problemy ciągnące się za rodziną Bumierang podkreśla bowiem sama przeszłość i jej liczne opóźnienia.
Czytaj też: Nowy Okhotnik w rosyjskiej armii. Na służbę może trafić wyjątkowy dron bojowy
Projekt Bumieranga zatwierdzono już w listopadzie 2011 roku, a według wypowiedzianych wtedy przez jednego generała słów, rosyjska armia miała odebrać pierwsze prototypy w 2013 roku przed ruszeniem z masową produkcją w połowie dekady. Tak się jednak nie stało. Rozwój tych pojazdów wojskowych napotkał kilka opóźnień, przez co w 2020 roku oficjalnie podano, że ich testy zakończą się w 2021 roku, po czym produkcja ruszy pełną parą całe siedem lat po jej pierwotnym zaplanowaniu. Powodem najnowszych opóźnień (z 2019 roku) było to, że po wstępnych próbach zdecydowano się na wprowadzenie zmian w korpusie głównym, aby poprawić warunki dla żołnierzy w przedziale oddziału, a także ogólną pływalność pojazdu.
Lata mijały, a w ubiegłym roku Rosja rzeczywiście pokazała jeden z wariantów pojazdu bojowego Bumierang, bo K-17 na targach Armia 2022, ale wtedy udowodniła tylko swoją nieudolność. W ramach pokazu wystrzeliła dwa kierowane laserowo pociski przeciwpancerne 9M133 Kornet, które… nie trafiły w cel. Mowa tutaj o najbardziej zaawansowanym typie pocisków, które mogą znaleźć się w tego typu pojazdach i które z racji laserowego naprowadzania uznaje się za jedne z najdokładniejszych na polu bitwy.
Czytaj też: Niczym Oko Saurona na wojnie. Rozpoznawczy dron Integrator poleciał i pobił 9-letni rekord
Nadal nie wiadomo, czy była to wina systemów, czy może po prostu strzelca, ale bez względu na wszystko, wtedy ten pokaz nowoczesnego bojowego wozu piechoty ośmieszył Rosję. Miało to miejsce tuż po tym, jak państwo chwaliło się swoim robopsem z wyrzutnią z Aliexpress, co poddaje w wątpliwość ogólne zaawansowanie rosyjskich sprzętów wojskowych nowej generacji.