I choć od tamtej pory minęło już szesnaście lat, a wiedza badaczy w tej sprawie znacząco się poszerzyła, to zdecydowanie nie możemy jeszcze mówić o całkowitym rozwiązaniu zagadki. Wręcz przeciwnie, szybkie błyski radiowe wciąż spędzają astronomom sen z powiek.
Czytaj też: Tak powstają gwiazdy. Naukowcy zidentyfikowali brakujący element układanki
O ile pierwszy FRB pojawił się w 2007 roku, tak do identyfikacji takiego powtarzającego się sygnału doszło dopiero przed siedmioma laty. Korzystając z teleskopu radiowego CHIME (Canadian Hydrogen Mapping Experiment) naukowcy sprawili, że liczba opisanych szybkich błysków radiowych wynosi obecnie 50. Bez wątpienia są one więc powszechniejsze, niż sugerowałyby badania sprzed lat.
O najnowszych ustaleniach na temat dokonanych detekcji możemy przeczytać na łamach The Astrophysical Journal. Pierwszy powtarzalny szybki błysk radiowy, znany jako FRB 121102, stanowił punkt zwrotny w badaniach na ten temat. Dostarczył bowiem dowodów dotyczących natury zjawisk stojących za tymi niezwykłymi zjawiskami. Naukowcy zyskali natomiast pewność, że te mogą mieć powtarzalny charakter.
Sygnały radiowe w postaci FRB są znane nauce od 2007 roku. W 2016 udało się natomiast zidentyfikować pierwszy powtarzający się szybki błysk radiowy
Teleskop radiowy CHIME jest w tym aspekcie szczególnie przydatny, ponieważ jest w stanie objąć bardzo duży obszar nieba, co z kolei znacząco ułatwia poszukiwania FRB. Najlepszym tego dowodem jest niedawna detekcja 25 powtarzających się szybkich błysków radiowych, którą możemy przypisać na konto tego właśnie instrumentu.
Niestety, jest też pewien problem. Powtarzalność takich sygnałów jest bardzo nieregularna, przez co trudno jest ją ocenić w skalach czasowych typowych dla człowieka. Czasami konieczne okazuje się czekanie nawet 10 lat, aby ponownie doszło do emisji tak oczekiwanego sygnału. Oczywiście nie wszystkie są równie rzadkie: niektóre dawały o sobie znać nawet dziesięciokrotnie w ciągu roku.
Czytaj też: To ona zrobiła gigantyczne bąble w centrum galaktyki. Teraz dotarła do Ziemi
Pocieszający jest przy tym fakt, iż niektóre sygnały – choć sprawiały wrażenie jednorazowych i zanikających – w pewnym momencie bardzo nieoczekiwanie wracały. A jeśli już uda się zlokalizować powtarzający się szybki błysk radiowy, którego częstotliwość wybuchów jest wysoka, to jest to prawdziwy strzał w dziesiątkę dla badaczy. Mogą oni bowiem obserwować takie źródło z wykorzystaniem wielu różnych instrumentów, co daje im znacznie większe pole do popisu.
Ostatecznym celem w tej sprawie będzie dokładne lokalizowanie miejsc pochodzenia FRB, a przede wszystkim mechanizmów odpowiedzialnych za ich powstawanie. Jednym z kandydatów na źródła szybkich błysków radiowych są magnetary, czyli gwiazdy neutronowe o niezwykle silnych polach magnetycznych. Te nie mogą jednak odpowiadać za wszystkie FRB, co skłania do poszukiwania innych obiektów.