Jak jego twórcy wyjaśniają na łamach Optics Express, powstała w ten sposób energia może być wykorzystana do zasilania zewnętrznych czujników oraz urządzeń typu wearables.
Czytaj też: Kwantowa rewolucja na horyzoncie. Rekonfigurowalna elektronika w skali nano już tu jest
Podstawę działania takiego urządzenia stanowi ciepło emitowane z powierzchni, a podobne podejście wykorzystywało już między innymi ciepło ludzkiego ciała czy też to emitowane przez rury grzewcze. Powstające w ten sposób ciepło, zamiast uciekać do otoczenia, może być spożytkowane w znacznie przydatniejszy sposób.
Urządzenie opracowane przez naukowców z Chin może działać zarówno przy czystym niebie, zachmurzonym, jak i w nocy
Kiedy pojawia się różnica temperatur, elektrony zaczynają przemieszczać się z gorącego obszaru do chłodniejszego. W toku tego procesu powstaje prąd, choć za sprawą dotychczas stosowanych rozwiązań jego ilość okazywała się niewielka. Co gorsza, osiągano też bardzo niską stabilność.
Chcąc to zmienić, naukowcy z Chin dodali dwa dodatkowe elementy. Ultra szerokopasmowy absorber słoneczny przechwytuje światło słoneczne w celu ogrzania jednej strony generatora, podczas gdy emiter chłodzenia radiacyjnego uwalnia ciepło po drugiej stronie generatora, co umożliwia produkcję energii elektrycznej.
Prototypowa wersja urządzenia wygenerowała w czasie testów 166,2 mV napięcia wyjściowego w warunkach dziennego oświetlenia. Taki wynik powinien umożliwić zasilanie pojedynczego czujnika bądź urządzenia do noszenia, choćby w postaci smartwatcha. Kiedy niebo było zachmurzone, napięcie wyjściowe wyniosło 95mV, natomiast w nocy udało się uzyskać wynik rzędu 14.7mV.
Czytaj też: Cały świat śmieje się z Niemiec. Wyłączyli elektrownie atomowe i zostali z ręką w nocniku
Takie rozwiązania powinny być szczególnie przydatne wszędzie tam, gdzie dostęp do energii elektrycznej jest ograniczony. Mowa zarówno o słabiej rozwiniętych regionach świata, jak i wszystkich miejscach, w których nie zostały doprowadzone sieci energetyczne, a stosowanie i wymiana baterii okazuje się w długofalowej perspektywie zbyt drogie.