Od dobrych kilku lat AliExpress i podobne chińskie serwisy zakupowe cieszą się w naszym kraju ogromną popularnością. Jasne, na dostarczenie zamówienia trzeba trochę poczekać, ale ta niedogodność rekompensowana jest cena – dużo niższą niż ta obowiązująca w Polsce. Nic więc dziwnego, że tak chętnie kupujemy na tych platformach e-commerce.
Wkrótce pożegnamy tanie zakupy z AliExpress
Niestety dwa lata temu Unia Europejska postanowiła trochę ukrócić takie zakupy. 1 lipca 2021 roku został wdrożony pakiet e-commerce, który przyniósł ze sobą 23% podatek VAT, czyli dodatkowy koszt ponoszony podczas zakupów naAliExpess, Wish, Shein i wielu innych platformach handlowych z Azji lub innych krajów spoza UE. Wcześniej dodatkowe opłaty w postaci cła ponosiliśmy tylko w sytuacji, gdy wartość zamówienia była wyższa niż 150 euro. Sprawiło to, że wiele osób powoli zaczęło rezygnować z zakupów na chińskich platformach. Sama też o wiele rzadziej się ku nim skłaniam, bo nawet jeśli cena jest o kilka złotych niższa niż w Polsce, to wolę już dopłacić różnicę i kupić produkt u nas, nie czekając na dostawę kilku tygodni.
Wygląda jednak na to, że Unii Europejskiej nadal jest mało, bo teraz szykuje zmiany w systemie celnym. Komisja Europejska chce go uszczelnić, by w ten sposób przeciwdziałać wszelakim nadużyciom.
Zapowiadana reforma jest przygotowywana w duchu nowoczesnego podejścia do ecommerce. W tym przypadku chodzi o to, by za obowiązania podatkowe względem wspólnoty odpowiadały platformy sprzedażowe, a nie konsumenci. Innymi słowy: to sklepy internetowe będą odpowiedzialne za to, by należne cło i VAT trafiły tam, gdzie powinny — podaje Bezprawnik.
Jak informuje serwis, obecnie aż 65 proc. przesyłek o wartości poniżej 150 euro ma zaniżoną wartość. To akurat mnie nie dziwi, chińscy sprzedawcy bardzo często posuwają się do drobnych oszustw w tej kwestii, by utrzymać przy sobie klientów. Dzięki temu nie muszą oni ponosić dodatkowych kosztów. Jednak wraz z nowymi przepisami, cłem zostaną objęte wszystkie przesyłki, a nie tylko te powyżej wskazanej wartości.
Nie wiadomo, kiedy dokładnie te reformy będą wdrażane, ale raczej długo nie będziemy musieli na to czekać. Europejscy producenci, którzy do tej pory nie mogli konkurować z chińską taniochą, z pewnością ucieszą się z takich zmian. Natomiast dla klientów regularnie robiących zakupy na AliExpress będzie to z cios, bo ich ulubione produkty znów podrożeją. Spodziewam się więc, że w kolejnych latach azjatyckie serwisy sprzedażowe powoli, acz nieubłaganie zaczną znikać z europejskich rynków. Dlatego, jeśli macie w planach jakieś zakupy, róbcie je szybko, zanim zaczną obowiązywać nowe przepisy.