Huawei P60 Pro trafił na polski rynek z początkiem maja. Od tego czasu został wielokrotnie doceniony, nie tylko ze względu na walory estetyczne czy jakość zdjęć. Producent przypomniał tym smartfonem o czasach, gdy to P30 Pro podgryzał konkurencję. W obliczu fotograficznej i estetycznej stagnacji części konkurencji, najnowsza propozycja Huawei wypada świeżo. Tym bardziej cieszy, że da się ją kupić w promocji.
Huawei P60 Pro kupicie w dwóch wariantach kolorystycznych, a każdą z nich w dwóch wersjach pamięciowych. Wybór koloru nie wpływa na cenę, ale ilość pamięci już tak. Telefon dostaniecie w wariancie z 8 GB RAM-u i 256 GB na pliki za 5499 złotych, zaś w wersji z 12 GB pamięci operacyjnej i 512 GB przestrzeni dyskowej za 6299 złotych. Na stronie Huawei.pl przy zakupie każdego z wymienionych wariantów czeka na was gratis w postaci zegarka Huawei Watch GT3 Active o rozmiarze koperty 42 lub 46 milimetrów. Wartość smartwatcha to 899 złotych, ale nie musicie go odsprzedawać – w końcu to doskonały wybór dla aktywnych użytkowników. Oferta została przedłużona do 25 czerwca.
Tak, Huawei P60 Pro robi świetne zdjęcia
Gdy piszę o Huawei P60 Pro, trudno nie skupiać mi się na aparatach. Możliwości, jakie daje fotograficzny zestaw w tym smartfonie są wyjątkowe. Główny aparat to 48-megapikselowa jednostka wyposażona w zmienną przesłonę z zakresem ogniskowych od f/1.4 do f/4.0. W zależności od ilości światła listki przesłony mogą być bardziej lub mniej domknięte, a to zmieni także stopień rozmycia drugiego planu. W teorii to ten sam obiektyw, co w Huawei Mate 50 Pro, ale producent stworzył jeszcze ciemniejsze listki przesłony, co ułatwia osiągnięcie pożądanego efektu poprzez zmniejszenie ilości przecieków świetlnych.
Istotnego ulepszenia dokonano w obiektywie przybliżającym – 3,5-krotny zoom dzięki jasnej przesłonie f/2.1 wykorzystamy z powodzeniem do robienia portretów w trudnych warunkach oświetleniowych. Ponadto, dzięki bliskiej odległości ostrzenia, peryskopowy obiektyw posłuży też przy robieniu zdjęć makro. Całość dopełnia 13-megapikselowy aparat ultraszerokokątny. Dzięki oprogramowaniu XMAGE uzyskamy nie tylko szczegółowe zdjęcia dniem i nocą, ale także unikalne style fotografii, zmieniające wygląd fotografii zgodnie z naszymi preferencjami. Algorytmy Huawei XD Optics pracują na pełnych obrotach po to, by w każdej scenerii odtworzyć pełny szczegółów kadr.
Zdjęcia z Huawei mają swoją specyfikę – niejednokrotnie oferują feerię barw i nie każdemu musi się to podobać. To, co jednak czyni z P60 Pro fotograficznego potentata, nie tylko w wynikach DXOMARK (to aktualnie lider ze 156 punktami), to konsekwentność w tym, jak prezentują się zdjęcia. Telefon dobrze balansuje między ustawieniami tak, by zachować podobną (a czasem nawet identyczną) kolorystykę fotografii, także przy użyciu różnych obiektywów. To ułatwia późniejszą pracę przy ich obróbce.
Warto zainteresować się P60 Pro, bo skrywa ogromny potencjał
Nie samymi zdjęciami człowiek żyje. W teście Arkadiusz zwracał uwagę, że Huawei P60 Pro to więcej, niż tylko świetny aparat. Ekran chroni wyjątkowe szkło Kunlun Glass. Rozwiązanie, które powstawało w laboratoriach producenta przez 4 lata, według badań jest 10-krotnie odporniejsze na upadki niż inne zabezpieczenia znajdowane u konkurencji. Podzespoły zamknięto w obudowie, która przeszła testy certyfikujące ją do standardu IP68. Telefon wytrzyma zanurzenie do 1,5 metra w słodkiej wodzie przez 30 minut. P60 Pro kupicie w dwóch opcjach kolorystycznych. Klasyczny, czarny wariant ubogacono delikatnie mieniącym się brokatem. Bardziej ekstrawaganckie jest wykończenie perłowe. Ze względu na unikalne formowanie masy perłowej nie znajdziecie dwóch smartfonów Huawei P60 Pro wyglądających z tyłu tak samo.
W moich wrażeniach, jak i podczas testów innych redaktorów, dobre wrażenie wzbudził ekran. To 6,67-calowa matryca wykonana w technologii LTPO OLED, która wyświetli miliard kolorów. Na co dzień zapewne nie da się tego odczuć zbyt mocno, ale płynne odświeżanie ekranu do 120 Hz sprawia, że każde przesunięcie palcem podczas korzystania jest milsze dla oka. W ustawieniach nie brak opcji, które dopasują parametry wyświetlanego obrazu do naszych potrzeb. Panel charakteryzuje się też wysoką jasnością maksymalną i podczas dość nasłonecznionej prapremiery nie miałem problemów, by odczytywać na nim treści.
Huawei P60 Pro ma także inne cechy, jakie powinien mieć flagowiec. Z pewnością Snapdragon 8+ Gen 1 nie jest najmocniejszym obecnie układem obliczeniowym, jednak jest na tyle dobry, by nie mieć problemu z żadną grą oraz jakimkolwiek innym zadaniem jeszcze przez długie lata. Nakładka EMUI wykorzystuje tę moc do implementacji ciekawych narzędzi. Sklonujemy ekran smartfonu na naszym komputerze oraz szybko prześlemy pliki między dwoma smartfonami Huawei, a to niejedyne korzyści. Dzięki funkcji SuperDevice smartfon z powodzeniem zastąpi chociażby kamerę internetową dla komputera.
Czytaj też: Huawei P60 Pro kontra Bieszczady. Czy aparat podołał temu wyzwaniu?
Jest jeszcze jedna rzecz, która dla mnie ma spore znaczenie przy wyborze telefonu. W pudełku ze smartfonem Huawei P60 Pro znajdziecie ładowarkę o mocy 88W. Dzięki niej naładujecie akumulator o pojemności 4815 mAh nawet w 35 minut. Co więcej, to ładowarka z drugim portem USB-C, a więc jednocześnie pozwoli na ładowanie dwóch urządzeń. Mała rzecz, a cieszy.