Szerzej o całej idei jej pomysłodawcy piszą na łamach APL Energy. Lewitacja nadprzewodników, transport energii elektrycznej bez jej utraty oraz przesyłanie ciekłego wodoru na duże odległości to coś, co nie musi być osiągalne wyłącznie na papierze. Naukowcy mówią nawet o transporcie ludzi i towarów realizowanym z prędkością dochodzącą do 650 kilometrów na godzinę.
Czytaj też: Dzięki tej platformie wodór będzie powstawał na rekordowo dużą skalę
Kluczem do realizacji całego przedsięwzięcia będą nadprzewodniki, które mogą przewodzić prąd elektryczny bez oporu i strat mocy. Poza tym ich aktywność może wywoływać lewitowanie magnesów, co – jako całość – może przyczynić się do rozwoju infrastruktury transportowej. Wyobraźmy sobie niezwykle szybkie pociągi czy też długodystansowe przesyłanie energii. Brzmi kusząco, nieprawdaż?
Niestety, rzeczywistość nie zawsze jest kolorowa. W tym przypadku istnieje jeden bardzo poważny problem: nadprzewodniki działają wyłącznie w niskich temperaturach. Mowa o wartościach poniżej stu stopni Celsjusza, których utrzymanie będzie ogromnym wyzwaniem, jeśli chcielibyśmy zbudować sieć energetyczną bądź tworzyć połączenia szybkiej kolei.
Nadprzewodniki trzeba chłodzić do bardzo niskich temperatur, dlatego naukowcy proponują zintegrowanie ich z infrastrukturą do przechowywania wodoru
Na szczęście pojawił się pewien pomysł, którego realizacja mogłaby pozwolić na uniknięcie tych trudności. Założenie jest proste: sieć nadprzewodników, która mogłaby realizować oba przytoczone zadania jednocześnie. Międzynarodowy zespół badawczy proponuje, by zbudowana z nadprzewodników autostrada została wykorzystana do transportu pojazdów i energii elektrycznej. Chłodzenie odbywałoby się natomiast za sprawą rurociągu z ciekłym wodorem.
Idąc nieco pod prąd względem obecnie stosowanych rozwiązań, naukowcy postanowili umieścić nadprzewodnik na ziemi i wyposażyć każdy pojazd w magnes. Taki koncept prowadzi do powstania systemu o wielu zastosowaniach i stosunkowo niskich kosztach. Jak przekonują autorzy badań w tej sprawie, mowa o możliwości przesyłania ogromnych ilości energii oraz transportowania ludzi i towarów z prędkością rzędu 650 kilometrów na godzinę.
Czytaj też: Bezprzewodowa komunikacja 6G doczekała się ważnego wsparcia. Zakłócenia nie będą już problemem
Wodór, uznawany za potencjalne paliwo przyszłości, w temperaturze pokojowej pozostaje w formie gazowej. Z tego względu transport i przechowywanie go wymaga albo niebezpiecznych zbiorników pod ciśnieniem albo zapewnienia bardzo niskich temperatur. Można więc upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i wykorzystać niskie temperatury zarówno do przechowywania wodoru, jak i chłodzenia nadprzewodników. Jak na razie cała idea została przetestowana w warunkach laboratoryjnych, ale pierwsze wnioski są zadowalające. Wkrótce przyjdzie pora na testy w terenie, które będą kluczowe w kontekście powodzenia tego projektu.