Idąc tym tokiem myślenia, inżynierowie próbują projektować panele, których brud po prostu będzie trzymał się słabiej niż innych. Tym razem naukowcy postanowili przetestować wydajność powłok antystatycznych i hydrofobowych na przestrzeni dziewięciu miesięcy.
Czytaj też: Podkręcili jakość paneli słonecznych, stosując specjalną technikę. Co z tego wyszło?
O wynikach przeprowadzonych eksperymentów możemy przeczytać na łamach Heliyon. Te były możliwe dzięki wykorzystaniu powłok zaprojektowanych przez portugalską firmę ChemiTek i – jak się okazało – w takim wariancie dało się produkować średnio o 3% więcej energii niż w innych.
Testy miały miejsce na terenie Green Energy Park w Ben Guerir w Maroku. Właśnie tam naukowcy zbierali informacje na temat gromadzenia zanieczyszczeń na powierzchniach paneli (na przykład piasku i pyłu) oraz dokonywali ewaluacji przydatności powłok antystatycznych i hydrofobowych. Wszystko to w czasie wymagających warunków pogodowych, aby wystawić moduły na prawdziwą próbę.
Szczególny wzrost wydajności panele słoneczne odnotowały na przestrzeni trzech pierwszych miesięcy trwania eksperymentu
Łącznie pod uwagę wzięto pięć wariantów, przy czym pierwszy obejmował nieoczyszczone i pozbawione dodatkowych powłok panele. Drugi był okresowo czyszczony samą wodą, a trzeci został wyposażony w system czyszczący i ochronę antystatyczną SWP. Czwarty (DSD) i piąty (IGP) były z kolei oparte na dwóch powłokach hydrofobowych.
Czytaj też: Panele słoneczne można zwijać bez straty wydajności. Chińczycy znaleźli na to sposób
O ile po pierwszych trzech miesiącach średni wzrost wydajności paneli wyposażonych w warstwę ochronną wyniósł około 10%, tak w późniejszym czasie zaczął nieco hamować. Ostateczny, skumulowany przyrost energii w takich układach względem innego, czyszczonego wodą, wynosił mniej więcej 3%. Co istotne, powłoki pozwalały też ograniczyć ilość wody potrzebnej do czyszczenia paneli. W przypadku SWP spadek wyniósł 50%. Wariant ten był szczególnie przydatny w kontekście usuwania kurzu w porze suchej, gdy opadów było bardzo niewiele. Z kolei gdy deszczu przybywało, IGP dominował nad SWP i DSD.