Drony podstawą do rewolucji lotnictwa. USA doskonale o tym wie i stąd inwestycja w MQ-28 Ghost Bat
Jakiś czas temu Pentagon potwierdził zamówienie co najmniej jednego egzemplarza drona MQ-28 Ghost Bat w celu wsparcia amerykańskich sił powietrznych w zakresie zaawansowanych samolotów bezzałogowych i autonomii. Teraz z kolei odpowiadająca za niego firma Boeing opublikowała pierwsze zdjęcie dzieła zaprojektowanego przez swoją zależną australijską spółkę, pokazując go obok MQ-25 Stingray, czyli bezzałogowca pełniącego rolę tankowca powietrznego, którego firma przygotowuje dla Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych. Więcej na jego temat możecie przeczytać tutaj i choć rola tankowca nie brzmi zbyt chwalebnie, to zapewne zaskoczy was potencjał, który w MQ-25 drzemie.
Czytaj też: Lotnictwo USA sprawdziło nową broń. Drony będą spadać jak za dotknięciem magicznej różdżki
Wracając jednak do naszej głównej gwiazdy, czyli drona MQ-28 Ghost Bat, mającego pełnić rolę “lojalnego skrzydłowego”, to w gruncie rzeczy coś na wzór uproszczonego bezzałogowego myśliwca. Ten dron powstał po to, aby stanowić bezpośrednie wsparcie dla załogowych samolotów podczas misji. W praktyce mają latać wśród innych samolotów i być ciągle na zawołanie pilotów, którzy podczas misji mają zlecać im szereg różnych zadań (zwiad, zagłuszanie, atakowanie, wabienie). Tyczy się to nawet tych o wysokim ryzyku, co oznacza, że piloci będą mieli stuprocentową pewność, że nie postawią tym ruchem życia pilota na szali.
Czytaj też: Łodzie podwodne, drony i sztuczna inteligencja. Tak wygląda przyszłość zbrojeń w USA
W ogólnym rozrachunku drony pokroju MQ-28 Ghost Bat mogą rozszerzyć efektywny zasięg czujników i promień działań bojowych samolotów załogowych, zapewniając im większą świadomość sytuacyjną i opcje celowania. Na dodatek zmniejszą ryzyko dla ludzkich pilotów, podejmując się bardziej niebezpiecznych misji, odciągając ogień wroga od samolotów załogowych, czy zwiększając elastyczność operacyjną i skalowalność sił powietrznych, a tym samym umożliwiając im precyzyjniejsze dostosowanie wielkości i składu formacji do potrzeb misji. Finalnie przełożą się nawet na koszty oraz złożoność operacji powietrznych, bo produkcja takich dronów jest tańsza, a za ich sterami znajdzie się nie pilot, którego trzeba wyszkolić, a sztuczna inteligencja.
Nic więc dziwnego, że do opracowania i wprowadzenia na służbę lojalnych skrzydłowych dąży już wiele państw z Chinami, Rosją, Wielką Brytanią, Japonią oraz Stanami Zjednoczonymi na czele. Wśród tych najbardziej zaawansowanych znajduje się XQ-58A Valkyrie przeznaczony do pracy z myśliwcami pokroju F-22 i F-35, chiński FH-97 i właśnie MQ-28 Ghost Bat znany jeszcze na początku 2022 roku jako Loyal Wingman, który zaliczył już pierwsze testy w locie przed dwoma laty i ma trafić przede wszystkim na służbę australijskich sił powietrznych.
Czytaj też: USA mają superbroń, o której Rosja może tylko marzyć. Pocisk Kindżał jest na jej tle jedynie zabawką
MQ-28 Ghost Bat mierzy 11,7 metra długości, jego rozpiętość skrzydeł sięga 11,6 metra, a udźwig wynosi 900 kilogramów. Z racji rozwijania prędkości rzędu Mach 0,8, pewne jest, że będzie w stanie latać z myśliwcami utrzymującymi prędkość przelotową na dystanse do 3700 kilometrów. Aktualnie to zapewne jedynie kwestia czasu, aż doczekamy się pierwszych ogłoszeń w sprawie testów MQ-28 w praktyce. Od ich wyniku zależy to, czy zwłaszcza marynarka USA postanowi zamówić specjalne wersje MQ-28 z myślą o lotniskowcach.
PS – po więcej materiałów najwyższej jakości zapraszamy na Focus Technologie. Subskrybuj nasz nowy kanał na YouTubie!