Rosja przestanie szpiegować? FBI uderzyło w hakerów, zwalczając ich głównie narzędzie do wykradania danych
Rosja może sobie narzekać na wsparcie, które spływa do Ukrainy, ale sama sobie na to zasłużyła. Nie tylko aktem agresji na suwerenne państwo, ale też swoimi działaniami w świecie cyfrowym, gdzie Rosjanie od dawna realizują swoje misje, dążące do destabilizacji sytuacji w innych krajach. Nie są to jedynie domysły i słowa rzucane na wiatr bez większego pokrycia, bo już od dawna wiemy, że Rosja niszczy kraje od środka, jako że niedawno wyciekły tajne dokumenty ukazujące skalę cyberwojny Putina. Na całe szczęście walka z tymi praktykami trwa już od dawna.
Czytaj też: Rosja się rozmarzyła. Wrogów mają pokonać drony i myśliwce, których… nie ma
Amerykańskie Federalne Biuro Śledcze pochwaliło się swoim najnowszym sukcesem, w ramach to którego przerwało trwający od długiego czasu proces szpiegowania z wykorzystaniem specjalistycznego złośliwego oprogramowania. Akcja ta została zatwierdzona przez sąd i nosiła kryptonim MEDUSA, a jej skutkiem było przerwanie globalnej sieci komputerów peer-to-peer, którą stworzyły sprzęty zainfekowane przez złośliwe oprogramowanie o nazwie Snake. Nie było to byle oprogramowanie szpiegowskie, bo Departament Sprawiedliwości USA określił je mianem “głównego złośliwego oprogramowania cyberszpiegowskiego”, którym posługiwała się rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa.
Czytaj też: Czy Amerykanie kiedykolwiek chodzili po Księżycu? Rosja ma swoje zdanie
Za Snake odpowiadała rosyjska grupa hakerska Turla, która za pomocą różnych wersji swojego “dzieła” miała wykradać poufne dokumenty z setek systemów komputerowych w co najmniej 50 krajach przez ubiegłe dwie dekady. FBI rozszyfrowało jego komunikację poprzez analizę zarówno oprogramowania, jak i samej sieci, opracowując następnie narzędzie o nazwie PERSEUS. To “nawiązuje sesje komunikacyjne z implantem złośliwego oprogramowania Snake na konkretnym komputerze, a następnie wydaje polecenia, które powodują, że Snake dezaktywuje się bez wpływu na komputer gospodarza lub legalne aplikacje na komputerze”.
To złośliwe oprogramowanie było w stanie przechwytywać wszystkie naciśnięcia klawiszy niczym najprostsze KeyLoggery, co umożliwiało hakerom poznawanie nazw użytkowników oraz haseł do różnych systemów oraz aplikacji. Oznacza to, że Rosjanie są ciągle w posiadaniu zapewne ogromnej bazy danych, której przydatność można zniszczyć wyłącznie poprzez zmianę hasła, o co zresztą powinien dbać regularnie każdy z nas.
Czytaj też: Rosja uważa ten samolot za ogromne zagrożenie. Mają go USA, a Chiny właśnie zakończyły jego test
Wiążąc najnowszy sukces FBI z wyciekiem wspomnianych dokumentów, łatwo domyślić się, że ich wyciek mógł zapewnić specjalistom działającym przeciwko rosyjskim hakerom cenne informacje, które umożliwiły zwalczenie złośliwego oprogramowania Snake. Można więc mieć tylko nadzieję, że nie jest to ostatni sukces agencji zwalczających rosyjskie praktyki w świecie cyfrowym, bo pewne jest, że rosyjscy hakerzy nie opierali swoich działań wyłącznie na tym jednym oprogramowaniu. Oficjalnie Rosja oczywiście umywa ręce i twierdzi, że nie para się takimi działaniami.