Zdjęcia zostały wykonane za pośrednictwem Daniel K. Inouye Solar Telescope, który wchodzi w skład obserwatorium zlokalizowanego na Hawajach. Celem badaczy było śledzenie plam pojawiających się na powierzchni Słońca. Ich występowanie jest powiązane z cyklami słonecznymi, trwającymi średnio 11 lat. Obecnie nasza gwiazda zbliża się do szczytu swojej aktywności, choć naukowcy są nieco zdezorientowani.
Czytaj też: Te gwiazdy nie powinny istnieć, choć udało się je namierzyć. JWST pomaga rozwiązać zagadkę
O ile bowiem początkowo zakładali, że szczyt ten powinien nastąpić w okolicach 2025 roku, tak nowe szacunki wskazują raczej na przyszły rok. Mogłoby to wyjaśniać, dlaczego Słońce jest zdecydowanie aktywniejsze, niż sugerowały wcześniejsze przewidywania.
Jeśli chodzi o istotę samych plam słonecznych, to jedną z ich cech charakterystycznych jest to, że w obrębie tych struktur pola magnetyczne są niezwykle silne. Plamy są też ciemniejsze od reszty powierzchni Słońca, co stanowi pokłosie niższych temperatur tam panujących. Rozdzielanie i łączenie linii pola magnetycznego wydaje się źródłem silnych eksplozji, prowadzących do koronalnych wyrzutów masy i rozbłysków słonecznych.
Słońce zostało sfotografowane z użyciem Daniel K. Inouye Solar Telescope znajdującego się na Hawajach
Dzięki bardzo szczegółowym obrazom dostarczonym przez Daniel K. Inouye Solar Telescope astronomowie mogą lepiej zrozumieć procesy zachodzące w obrębie plam słonecznych. Być może uda się nawet zidentyfikować czynniki warunkujące występowanie cykli słonecznych. Będzie to szczególnie istotne ze względu na fakt, iż nieprzewidziana aktywność naszej gwiazdy może stanowić zagrożenie dla infrastruktury znajdującej się zarówno na orbicie okołoziemskiej, jak i na powierzchni.
Komórki konwekcyjne na powierzchni Słońca mogą przywodzić na myśl ziarna kukurydzy, które wkrótce zamienią się w popcorn. Rozgrzana plazma unosi się ze środka takiej komórki, by potem skierować się w stronę brzegów, schłodzić i ponownie opaść. Pojedyncza komórka może mieć nawet 1600 kilometrów średnicy, dlatego w rzeczywistości daleko im do ziaren kukurydzy. Z kolei ciemniejsze włókna, przywodzące na myśl włosy, mają zazwyczaj od 200 do 450 kilometrów średnicy. Nie wiadomo jeszcze, jak dochodzi do ich powstawania.
Czytaj też: Niebezpieczna strona słońca. Za kilka dni źródło potężnego rozbłysku skieruje się w stronę Ziemi
Z jednej strony mamy więc nie lada gratkę dla naukowców, którzy zyskują możliwość analizowania stosunkowo małych (jak na rozmiary Słońca) struktur. Z drugiej natomiast powyższe zdjęcia powinny zainteresować każdego, kto jest zaciekawiony wyglądem naszej gwiazdy z nieco innej niż zazwyczaj perspektywy. A im lepiej astronomowie poznają Słońce, tym mniej tajemnic powinny przed nimi skrywać inne, znacznie odleglejsze gwiazdy.