Dziś smartfony po prostu opłaca się naprawiać, a nie wymieniać. To możliwe nawet w zaciszu własnego domu
Pęknięta szyba, uszkodzony wyświetlacz, zdezelowane gniazdo ładowania, zużyty akumulator, rozbite plecki czy paskudne rysy na osłonie obiektywów, które niszczą każde zdjęcie – naprawa tego typu problemów w smartfonach stała się w ostatnich latach prostsza. Nic w tym dziwnego, jako że nawet zamiennik wyświetlacza możemy kupić w cenie nierzadko kilkudziesięciu złotych, oszczędzając tym samym setki złotych na zakupie nowego smartfonu. Oczywiście sam proces wymiany wymaga kilku narzędzi i pewnego stopnia sprawności manualnej, ale w dobie usług pokroju iFixit nie jest to tak wielkim wyzwaniem, jak może się z pozoru wydawać.
Czytaj też: Co lepsze – nowy średniak czy używany flagowiec? Porównanie smartfonów
Wspominam o iFixit nie bez powodu, bo najnowsze badanie przeprowadzone przez Electronics Hub zebrało dane właśnie z tej usługi, aby wskazać, które smartfony z 2022 roku były tymi najłatwiejszymi do naprawy w domowym zaciszu. Sama metodologia badania nie należy do idealnych, bo wyznacza ocenę na podstawie tylko i wyłącznie danych średniego czasu naprawy danego modelu oraz ogólnej trudności, którą wskazuje instrukcja.
Co to oznacza? Ano to, że wspomniana ocena trudności może nie odzwierciedlać rzeczywistej naprawialności smartfonów w rzeczywistych scenariuszach. Pominięcie kwestii dostępności części zamiennych, polityki gwarancyjnej konkretnych firm, a nawet kosztów naprawy i kosztów samych smartfonów znacznie uprościło więc znacznie finalny werdykt. Werdykt, wedle którego to Samsung ma w swojej ofercie najłatwiejsze do naprawy smartfony nowej generacji. Przewyższa tym samym Apple’a i modele pokroju OnePlusa Nord 2 5G i Poco M3, ale nadal jest mu daleko do np. nieco starej już Motoroli Moto G7. Sama jednak obecność dwóch smartfonów tego producenta w “TOP 3” jest warta uznania.
Czytaj też: Smartfony ze Snapdragonem 8 Gen 3 powalą nas wydajnością. Czy to wystarczy, by wyprzedzić iPhone’a?
Czytaj też: Gdzie się podziały aparaty pod ekranem smartfona? Na przełom czekamy od lat
Mimo bycia flagowcem, a więc sprzętem, którego integralność strukturalna jest dopięta na ostatni guzik, Galaxy S22 Ultra zajął trzecie miejsce, dając się wyprzedzić Galaxy A40 z 2019 roku i Motoroli Moto G7 z tego samego roku. Nowy smartfon jest tak wysoko w tym rankingu nie bez powodu, a dlatego, że Samsung zwyczajnie skupił się na zwiększeniu naprawialności swoich sprzętów. Widać m.in. po znacznym ułatwieniu wymiany akumulatora we wspomnianym S22 Ultra, co możecie obejrzeć powyżej, a jeśli interesuje was więcej na temat samego dążenia do zwiększenia naprawialności smartfonów przez niektórych producentów, to więcej na ten temat możecie przeczytać tutaj.