Pewność przedstawicieli TCL niewątpliwie może zarażać, ale najlepiej samodzielnie przyjrzeć się tworzonym przez nich telewizorom. Dlatego też skorzystałem z zaproszenia i udałem się na konferencję, gdzie zobaczyłem sporo ekranów, kilka technologii, które na co dzień kryją się pod barwną warstwą obrazu oraz jedno bardzo namacalne porównanie. Ponadto TCL podzielił się prognozami sprzedaży telewizorów na czołowych rynkach Europy oraz w Polsce.
Sprzeda się prawie 1,8 miliona telewizorów, ale mniej niż 10 tysięcy z ekranami 8K
Nim o telewizorach i związanych z nimi nowościach, chwilę o bardzo ciekawym slajdzie prezentującym to, jak może wyglądać polski rynek telewizorów według przewidywań prezentowanych przez Marka Maciejewskiego, dyrektora TCL ds. rozwoju produktu w Europie.
Polski rynek nie jest wcale taki mały, przynajmniej, gdy chodzi o ujęcie ilościowe. W tym roku najpewniej kupimy 1 797 000 telewizorów, z czego 106 tysięcy będą stanowiły telewizory w technologii OLED. W związku z tym, że jest to technologia droższa w produkcji, wyższa niż w przypadku rozwiązań LCD będzie średnia cena takiego sprzętu – wyniesie ona 1285 euro (około 5810 złotych). Dla rozwiązań opartych o panele LCD będzie to 458 euro (około 2070 złotych). Statystyczny Polak wyda więc na nowy ekran 507 euro (około 2290 złotych), ale jak dobrze wiemy, statystyczny Polak nie istnieje.
Warto zwrócić uwagę, że pomimo mniejszego rynku niż brytyjski, francuski, hiszpański czy włoski, częściej wybieramy rozwiązania oparte o Smart TV – według szacunków będzie to aż 88% wszystkich kupionych przez Polaków telewizorów. Dane potwierdzają też zmianę w myśleniu Polaków o telewizorze – 47% sprzedawanych w Polsce telewizorów będzie wyposażonych w ekrany o przekątnej 55 cali lub większej. Wśród nich jedna czwarta to 55-calowce, 16% to telewizory 65”, a 6% to rozwiązania z ekranami 75 cali i większymi.
Czytaj też: Unia Europejska zakazuje sprzedaży telewizorów. Producentom zostanie jeden prosty trick
Nie oznacza to, że statystyczny Polak rzuci się w pogoń za każdą nowinką. Na pewno nieistotny z perspektywy całego rynku wydaje się promil sprzedaży telewizorów z ekranami 8K, bo dosłownie wynosi on 0,1%. Treści na telewizory 8K w dalszym ciągu brakuje, ponadto znakomita większość telewizji na świecie tkwi w standardzie 1080i. Być może w miarę postępu technologii i łączy o dużej prędkości upowszechnią się treści w jakości 8K, ale czy tego potrzebuje przeciętny zjadacz chleba? Znacznie rozsądniejszym wydaje się zainwestować pieniądze w telewizor, który zaoferuje w wysokiej cenie albo zaawansowane technologie, albo spory rozmiar panelu.
Z kolei spośród rozwiązań wprowadzonych w ostatnich latach realne korzyści wydaje się dawać wysoka częstotliwość odświeżania. Według prognoz będziemy skłonniejsi do wybierania telewizorów, które obsługują natywnie odświeżanie powyżej 100 Hz – ma to być 8% wszystkich kupionych w Polsce sprzętów. Dla porównania szacuje się, że w Hiszpanii to zaledwie 3% wszystkich sprzedanych w 2023 roku telewizorów, a we Włoszech – 4%.
Z perspektywy premiery serii TCL C745 oraz TCL C845 dla producenta najważniejsza jest jednak statystyka, która wskazuje, że 10% sprzedawanych w Polsce telewizorów będzie kosztowało co najmniej 1000 euro (obecnie około 4520 złotych). To o 5 punktów procentowych więcej niż we Włoszech i o 6 niż w Hiszpanii, ale też i okres pomiędzy wymianą telewizora trwa u nas dłuższy – średnio robimy to co 8 lat, a we Włoszech dzieje się to co 6. Walka o segment powyżej 4500 złotych to gra z pulą 180 tysięcy telewizorów. Co w takim razie przygotowuje TCL?
Telewizory TCL C745, czyli jak zadbać o kontynuację popularnej serii
W ubiegłym roku byłem zszokowany tym, że TCL było skłonne w modelu 55C735 umieścić panel VA z odświeżaniem do 144 Hz. Zdarzały się pojedyncze promocje, które umożliwiały kupno telewizorów z ekranami 120 Hz w jego cenie, ale w tym segmencie dodatkowe kilkadziesiąt herców było niespotykane. Całkiem możliwe, że z tego powodu model przypadł do gustu graczom PC, którzy niewielkim kosztem mogli przenieść swoją rozgrywkę na spory ekran w salonie.
Jak podbić stawkę i przekonać ludzi do wyboru najnowszej serii QLED TCL C745? Na scenę wkracza 140, 160 lub 220 stref podświetlenia Full-Array Local Dimming. Powinno to przyczynić się do zmniejszenia efektu bloomingu (nadmiernego rozjaśniania obszarów obok jasnego obiektu), ale przede wszystkim do zwiększenia jasności maksymalnej w trybie HDR. W ubiegłym roku było to 350 nitów, a w tym ma to być już 800 (700, gdy chodzi o utrzymywaną przez dłuższy czas). W związku z większym potencjałem zaimplementowano też nową wersję procesora wideo AiPQ 3.0, by ten lepiej przetwarzał materiały w standardzie HDR i dostarczał więcej detali. Osoby oglądające filmy na platformach streamingowych powinny zatem odczuć spore korzyści.
Nie oznacza to, że producent zapomniał o graczach. Największą zmianą, która także wykorzysta potencjał nowego podświetlenia, jest implementacja standardu AMD Freesync Premium Pro. Oprócz korzyści standardu Freesync Premium dochodzi tu wsparcie dla rozgrywki w zakresie HDR z niskimi opóźnieniami. Z tej informacji zapewne ucieszą się przede wszystkim gracze konsolowi, ale i na komputerach osobistych rośnie baza tytułów kompatybilnych z tym standardem. Przy okazji odświeżono także nakładkę Game Bar do wersji 2.0. Z jej poziomu szybko przełączymy ustawienia obrazu i dodamy celownik, a dla rozdzielczości Full HD włączymy upłynnienie ruchu do 240 Hz.
Reszta rozwiązań prezentuje się już dość standardowo, ale nie oznacza to nic złego. Podobnie jak w zeszłym roku telewizory pracują pod kontrolą systemu Google TV z szeroką bazą aplikacji. Wśród obsługiwanych standardów wyświetlanego obrazu znajdziemy zarówno HDR 10+, HLG, jak i Dolby Vision. W kwestiach audio rozszerzono wsparcie o standard dźwięku przestrzennego DTS Virtual X, nie zapomniano też o Dolby Atmos. Tym razem telewizory z siódemką znajdziecie w trzech rozmiarach – 55, 65 i 75 cali.
Mini LED z wysoką jasnością – Telewizory TCL C845
Technologia podświetlenia Mini LED, jeśli jest zaimplementowana prawidłowo, może dawać naprawdę okazałe rezultaty przy wyświetlaniu materiałów HDR, także w trudnych warunkach. Nie każdy chce zasłaniać wszystkie rolety i firanki, gdy ogląda telewizor. Większy kontrast to coś, co zdecydowanie warto mieć na swoim ekranie.
TCL C845 zaoferuje jasność na poziomie 2000 nitów. W porównaniu do poprzednika oznacza to skok o 500 nitów. Za większą jasnością w parze poszła także większa liczba stref przyciemniania – 480/576/720 i maksymalnie 896 dla modelu 85-calowego. W porównaniu z ubiegłorocznym zestawem doszło zatem do podwojenia miejsc, gdzie obraz jest dynamicznie przyciemniany. Powiększoną szczegółowość prezentowano nam w obudowach pozbawionych panelu. Dzięki większej liczbie diod reagujących na wydarzenia na obrazie łatwiej było dostrzec w obrazie kontury postaci z fragmentu wyświetlanego filmu.
Diod nie zaprezentowano nam bezpośrednio, a za warstwą maskującą. W przeciwnym razie po chwili patrzenia w nie mogłyby wyrządzić krzywdę oczom. Gdy już dołożymy wszystkie warstwy panelu, zobaczymy szczegółowo podświetlony obraz, który naszym oczom nie zagrozi. Telewizory TCL C845 wyposażono w filtr światła niebieskiego na tyle skuteczny, by całkowicie odciąć nas od widma o długości poniżej 415nm. Dzięki temu telewizor uzyskał certyfikację TÜV Rheinland.
Telewizory z serii TCL C845 pojawiły się w rozmiarach 55, 65, 75 i 85 cali. Kupując jeden z nich otrzymujemy wszystkie nowości, o których wspomniałem wcześniej przy modelach C745. Powinny jednak lepiej prezentować się pod względem dźwięku (nie było mi dane tego przetestować) – wyposażono je w system 2.1 od ONKYO z dedykowanym głośnikiem basowym. System operacyjny to dobrze znane Google TV.
TCL jest pewne swoich telewizorów
TCL jest pewne swego. Nie boi się pokazywać statystyk, które potwierdzają marketingowe przekazy i porównywać do konkurencji – oczywiście w granicach rozsądku. Wspominałem wcześniej o jednym, bardzo namacalnym porównaniu. Na jednym ze slajdów producent bezpośrednio porównywał swój starszy telewizor TCL 98C745 z innymi rozwiązaniami o podobnym rozmiarze – dużym OLED-em, który był 10-krotnie droższy, konkurencyjnym, droższym telewizorem Samsunga oraz projektorem.
To ostatnie zestawienie zostało nawet zaprezentowane na żywo. Zestawiono laserowy projektor “firmy na S” (chodzi o model Samsung LSP9T) z dołączonym do niego ekranem oraz telewizor TCL 98C735. Obydwa wyświetlały obraz o przekątnej 98 cali, a więc blisko 2,5 metra. O ile różnica była zauważalna i na korzyść telewizora, gdy zasłonięto okna firanami, tak po ich rozsunięciu była to przepaść. Nie spodziewałem się innego rezultatu przy urządzeniu, które opiera się na projekcji laserowej, ale też nie spodziewałem się aż tak dużej różnicy zarówno w nasyceniu barw, jak i czytelności.
Co prawda obraz z projektora nadal był do obejrzenia, ale jego kolory okazały się mocno wyprane. Z kolei widoczność i nasycenie telewizora TCL 98C735 były na znacznie czytelniejszym i przyjemniejszym poziomie. Jeżeli chcecie zobaczyć tego giganta w akcji, nie musicie wcale “lecieć” do elektromarketu, za to możecie polecieć z lotniska w Warszawie. Tam znajdziecie strefę produktową z kolekcją telewizorów XL, a w niej między innymi 98-calowy QLED od TCL.