Członkowie zespołu badawczego wzięli pod uwagę fale sejsmiczne przechodzące przez jądro Czerwonej Planety. W taki właśnie sposób naukowcy doszli do wniosku, że Mars posiada płynne jądro składające się ze stopionego stopu żelaza. Szczegóły przeprowadzonych analiz zostały zaprezentowane na łamach Geophysical Research Letters.
Czytaj też: Po próbki z Marsa poleci sześcionogi robopająk. Do towarzystwa będzie miał helikopter
O ile marsjańskie jądro wydaje się płynne i jednorodne, tak ziemskie jest nieco inne, ponieważ składa się z ciekłego rdzenia zewnętrznego i stałego rdzenia wewnętrznego. Wygląda też na to, że Czerwona Planeta zawdzięcza swoje wewnętrzne ciepło rozpadowi pierwiastków promieniotwórczych, choćby w postaci toru czy uranu. Tamtejsze żelazne jądro zawiera także duże ilości siarki, nieco tlenu, węgla i wodoru. W efekcie nie jest równie gęste, jak ziemskie.
Jeśli zaś chodzi o punkty wspólne dla obu planet, to bez wątpienia należy wymienić wspomniany rozpad promieniotwórczy. Najprawdopodobniej tego typu ustalenia nie byłyby możliwe, gdyby nie fale sejsmiczne rozchodzące się po Marsie i zbierane przez lądownik InSight. Z nowych badań wynika także, jakoby skorupa Czerwonej Planety miała średnio od 42 do około 56 kilometrów grubości. To znacznie większe wartości niż spotykane na przykład na Ziemi bądź Księżycu.
Najnowsze ustalenia na temat Marsa były możliwe dzięki danym zebranym przez lądownik InSight
Paradoksalnie, pomimo obecności płynnego żelaznego rdzenia, Mars wcale nie posiada silnego pola magnetycznego. Nie oznacza to oczywiście, że w przeszłości takowe nie mogło istnieć. Wręcz przeciwnie: tamtejsze skały posiadają ślady świadczące o występowaniu magnetyzmu. O tym, dlaczego w pewnym momencie się on osłabił, a atmosfera w zasadzie zniknęła, być może dowiemy się dzięki dalszym badaniom.
Czytaj też: Mars do niedawna był bogaty w wodę. Co się z nią stało?
Jeden ze scenariuszy bierze pod uwagę obecność wodoru, który może stanowić klucz do zrozumienia, w jaki sposób Mars stał się tym, czym jest obecnie. Być może zmiany nie były gwałtowne, lecz przebiegały stopniowo. W efekcie tam, gdzie jeszcze stosunkowo niedawno mogły płynąć rzeki i znajdować się jeziora, obecnie trudno byłoby przetrwać choć kilka godzin. Wydaje się, iż swego czasu – gdy Mars nie zdążył jeszcze utracić niemal całej atmosfery – panujące tam warunki mogły być znacznie bliższe ziemskim, aniżeli ma to miejsce obecnie. Dalsze postępy w tej sprawie powinny pozwolić na kompleksową rekonstrukcję marsjańskiego klimatu sprzed milionów bądź miliardów lat.