Co wyniknie ze współpracy AMD i Bethsedy przy Starfield? Jedni gracze stracą, a drudzy zyskają
Można już oficjalnie powiedzieć, że marketingowa machina stojąca za grą Starfield ruszyła i nie zatrzyma się aż do premiery, a twarz Todda Howarda, który nie ustaje w zachwalaniu produkcji, będzie śnić się wszystkim fanom Bethesdy po nocach. Przynajmniej do 6 września 2023 roku, kiedy to Starfield oficjalnie zadebiutuje i pokaże, ile ma z Fallouta 76, a ile z No Man’s Sky. Na tę chwilę możemy tylko dawać się przekonywać akcji marketingowej, że Bethesda rzeczywiście zapewni graczom grę godną 2023 roku i 25 lat produkcji, ale tylko przyszłość odpowie na to, jak będzie w rzeczywistości.
Czytaj też: Najpotężniejsze karty graficzne AMD dla twórców już dostępne. Ich kupno nie jest jednak proste
Kolejnym etapem nagłaśniania zbliżającego się debiutu Starfielda okazało się ujawnienie, że pracę nad grą firma wykonywała w bezpośredniej współpracy z AMD, a więc producentem m.in. procesorów Ryzen oraz kart graficznych Radeon. Studio miało tym zapewnić sobie wzorową optymalizację zarówno w wersji Starfielda na pecety z najnowszymi sprzętami AMD, jak i konsole, w których to drzemie również obliczeniowa potęga układów od “Czerwonych”. Wprawdzie nagranie wspomina tylko o konsolach Xbox, ale z oczywistych względów jest to tylko próba “utajenia” prawdy, bo PlayStation 5 wykorzystuje dokładnie te same podstawy architektury, co Xbox Series S i X.
Czytaj też: AMD szykuje wyjątkowy procesor Ryzen. Będzie najtańszym CPU z wyjątkowym dodatkiem
Proces optymalizacji pod konkretne sprzęty ma ogromne znaczenie w przypadku Starfielda, który powstaje na silniku Creation Engine 2, a nie np. Unrealu, gdzie na ogólną optymalizację sprzętową “składają się” w pewnym sensie wszyscy producenci, zapewniając dane firmie Epic Games. Ale oczywiście optymalizacja to nie wszystko w czasach, kiedy główni gracze na rynku kart graficznych mają swoje autorskie technologie i rzeczywiście, Bethesda w ramach tej współpracy wprowadzi do Starfielda technologię FSR2, czyli “darmową” i kompatybilną z wieloma sprzętami konkurencję dla Nvidia DLSS.
Czytaj też: Nowe procesory AMD sprawią, że Chromebooki będą jeszcze lepsze
Teoretycznie to dobra wiadomość… ale tylko dla tych, którzy nie mają sprzętu od Nvidii. Są bowiem szanse, że ta ekskluzywność przełoży się na brak implementacji Ray-Tracingu oraz DLSS firmy Nvidia, a więc najbardziej zaawansowanych technologii w swojej klasie. Wprawdzie to tylko domysły, ale hej – eksluzywność to przecież ekskluzywność, czyż nie? Potwierdza to zresztą przykład Halo Infinite, które właśnie tak zostało potraktowane. Szkoda tylko, że w Starfieldzie nie zadebiutuje rozwinięcie FSR nowej generacji, a więc FSR3, który to ma konkurować z generującym sztuczne klatki DLSS3. W skrócie jednak możemy być pewni jednego – darmowych klatek dla wszystkich, bo FSR2 działa na nawet kilkuletnich kartach graficznych.
PS – po więcej materiałów najwyższej jakości zapraszamy na Focus Technologie. Subskrybuj nasz nowy kanał na YouTubie!