Import aut ze Stanów Zjednoczonych rośnie. Jakie modele sprowadzamy najchętniej?
Serwis OtoMoto, wraz z fundacją American Cars Mania, przygotował raport na temat importu amerykańskich aut do Polski. Dowiadujemy się z niego, że 2022 roku do Polski trafiło prawie 40 tys. aut ze Stanów Zjednoczonych, o 6,6% więcej niż rok wcześniej. Co ciekawe, większość krajów zanotowała w ubiegłym roku ujemny wynik rejestracji aut z importu.
Polskie gusta nieco różnią się od tych zza oceanu. Wśród Amerykanów niezmiennie prym wiodą pickupy, na czele z Fordami serii F, Chevrolet Silverado i Dodge RAM. Za nim, trochę już bardziej podobnie jak w Polsce, mamy Toyoty – RAV4 oraz Camry. Polacy stawiają jednak na inne auta i liderem jest Ford Mustang, który wyprzedza rodzinne Chryslery oraz Jeepa Grand Cherokee.
Wybór raczej nie powinien dziwić. Mustangi, szczególnie lekko uszkodzone, można sprowadzić z USA za stosunkowo niewielkie pieniądze, a naprawy tych aut nie są skomplikowane. Modele takie jak Chrysler Pacifica czy Town&Country są praktycznie niedostępne w polskich salonach samochodowych, więc ich popularność też jest zrozumiała. Ze strony internetowej Forda zniknęły już modele C-Max i S-Max, więc wybór mamy bardzo ograniczony. Za auta rodzinne muszą robić duże SUV-y, auta dzielące stylistykę z modelami dostawczymi jak Ford Tourneo czy gama busów Volkswagena, albo… Dacia Jogger, ale mówimy tu o kompletnie innym biegunie komfortu.
Czytaj też: Test Kia Stonic – tanie auto nie musi epatować taniością
Na auta ze Stanów Zjednoczonych wydajemy coraz więcej. Królują SUV-y i automatyczne skrzynie biegów
Niekwestionowanym liderem aut importowanych z USA są SUV-y dzieje się tak niezmiennie od 2018 roku. To już ponad 40% wszystkich sprowadzanych pojazdów, które mają sporą przewagę nad sedanami i coupe. Co ciekawe, pickupów sprowadzamy tak mało, że w zasadzie nie mieszczą się one w statystykach (że o polskich pasach ruchu czy parkingach nie wspomnę).
Raczej nikt nie będzie zaskoczony faktem, że auta z automatyczną skrzynią biegów stanowią zdecydowaną większość importowanych aut.
Warto też przyjrzeć się pojemności silników. Tutaj królują pojemności od 2-3 litrów, po które w 2023 roku sięga już ponad 50% kupujących, przy ponad 43% w 2018 roku. Drugie miejsce zajmują silniki w przedziale 3-4 litrów (22,04%, spadek z 27,81% w 2018 roku), a trzecie poniżej 2 litrów, ale tu mamy spadek z 11,24% w 2018 roku do 8,93%. Wyższe pojemności to nieco ponad 7% dla silników z przedziału 4-5 litrów i podobny wynik mamy przy zakresie 5-6 litrów.
W przypadku mocy króluje przedział 150-300 KM, po które niezmiennie sięga ponad 60% kupujących. To duża przewaga nad zajmującym drugie miejsce przedziałem 300-450 KM.
Średnia cena importowanych pojazdów, biorąc pod uwagę auta nieuszkodzone, w zasadzie stale rośnie. Waha się z miesiąca na miesiąc, ale trend zwyżkowy jest ogromny, bo w ciągu prawie 3,5 roku mamy wzrost z 66 tys. zł do ponad 105 tys. zł.
Względnie stały jest za to średni wiek sprowadzanych aut. W ciągu ostatnich trzech lat są to pojazdy w wieku średnio 8-10 lat, ale dopiero w maju 2023 roku średnia po raz pierwszy przekroczyła 10 lat.
Czytaj też: Test Hyundai Santa Fe – zapakowaliśmy rodzinę i ruszyliśmy w podróż
Rekordziści wydali na auta z USA ponad milion złotych
W raporcie pojawiły się też ciekawe liczby dotyczące rekordowych sprzedaży aut ze Stanów Zjednoczonych w serwisie OtoMoto w 2022 roku. Najdroższym sprzedanym autem z importu był Lamborghini Urus rocznik 2020, który został sprzedany za 1,6 mln zł. Za nim znalazł się kosztujący 1,46 mln zł Bentley Continental GT z 2020 roku oraz świeży, bo wyprodukowany w 2022 roku Cadillac Escalade za 1,4 mln zł. Cały czas mówimy o autach nieuszkodzonych.
Nieco mniejsze kwoty osiągały importowane auta zabytkowe. Najdroższe okazało się Porsche 911 z 1988 roku sprzedane za 750 tys. zł. Ogółem to właśnie 911-tka była najchętniej kupowanym, zabytkowym autem z amerykańskiego importu.