Francja ma nowoczesną superbroń i wysunęła się na prowadzenie w wyścigu zbrojeń

Chiny, Rosja i Stany Zjednoczone – te trzy państwa albo mają już na służbie, albo dążą aktualnie do wprowadzenia na nią nowego rodzaju superbroni. Nieoczekiwanie do grona tego weszła Francja, sprawiając, że również Europa dołączyła w pewnym sensie do tego grona.
Pojazd hipersoniczny wyposażony w silnik strumieniowy – wizja artystyczna /Fot. GE Aerospace

Pojazd hipersoniczny wyposażony w silnik strumieniowy – wizja artystyczna /Fot. GE Aerospace

Europa przestaje być w tyle. Francja przetestowała po raz pierwszy hipersoniczny pojazd szybujący VMAX

Francja z powodzeniem przeprowadziła swój pierwszy test hipersonicznego pojazdu szybującego VMAX, co stanowi wyjątkowy kamień milowy nie tylko dla francuskiego przemysłu obronnego, ale też całego sojuszu NATO i Europy. Sprawdzian ten stanowi bowiem znaczący postęp w dążeniu Francji do technologii hipersonicznej i wynosi kraj na pozycję, którą od lat piastuje tylko USA, Chiny i Rosja, choć tylko wojska tych dwóch ostatnich państw mają dostęp do rzeczywistej broni hipersonicznej.

Czytaj też: NATO ma nową broń. Izrael przysłał zabójców idealnych

Sam test francuskiego dzieła polegał na wystrzeleniu rakiety z przyczepionym do niej hipersonicznym pojazdem szybującym VMAX. Ten następnie oddzielił się od rakiety i rozpoczął fazę szybowania, manewrując w atmosferze z prędkością hipersoniczną i tym samym potwierdzając swoją zdolność do wytrzymania ekstremalnych warunków napotykanych podczas lotu hipersonicznego oraz skuteczność swoich systemów naprowadzania i kontroli. Te wyniki są bardzo ważne, bo broń tego typu porusza się z prędkością ponad 5 Mach, czyli pięciokrotnie wyższą od prędkości dźwięku, dzięki czemu może omijać większość systemów przeciwlotniczych.

Czytaj też: Sojusz Izraela z Niemcami dał życie unikalnej broni

Od dawna powtarza się, że kraj, który okiełzna technologię hipersoniczną i zapewni swojej armii szereg pocisków, które rozwijają tak wysokie prędkości, zagwarantuje sobie wysoką pozycję na arenie międzynarodowej. Przynajmniej jeśli idzie o szeroko pojmowany wyścig zbrojeń, bo pociski hipersoniczne przez swoją prędkość lotu i wysoką manewrowość stanowią obecnie zagrożenie nie do skontrowania. Mogą np. utorować drogę lotnictwu, niszcząc uprzednio systemy przeciwlotnicze, które zupełnie im nie zagrażają (przynajmniej wedle zapewnień), bo przykład rosyjskiego pocisku Kindżał mówi coś zupełnie innego.

Czytaj też: Wrogie lotnictwo będzie w rozsypce. Ukraina kupiła superbroń za niewyobrażalną kwotę

Tak więc oto możemy już oficjalnie powiedzieć, że nie tylko Stany Zjednoczone, Chiny i Rosja prowadzą w wyścigu zbrojeń pod znakiem hipersonicznych pocisków, bo dołączyła do nich także Francja. Należy jednak podkreślić, że trwający rozwój i wdrażanie technologii hipersonicznej budzi obawy dotyczące wyścigów zbrojeń i stabilności strategicznej oraz sugeruje, że to już najwyższy czas, aby narody zebrały swoich przedstawicieli i ustaliły nowe zasady co do zarządzania tymi zaawansowanymi systemami uzbrojenia. Aktualnie bowiem pociski hipersoniczne wydają się równie niebezpieczne, jak atomówki.

PS – po więcej materiałów najwyższej jakości zapraszamy na Focus Technologie. Subskrybuj nasz nowy kanał na YouTubie!