Już od dawna wiemy, jak będzie wyglądać Galaxy Z Flip 5
Zmiany w wyglądzie najnowszego Flipa od Samsunga komentowane są już od miesięcy. Gigant w końcu zdecyduje się pójść z duchem czasu i zamienić malutki ekran dodatkowy na o wiele większy panel w kształcie folderu. To ogromna zmiana, bo nagle z 1,9-calowego wyświetlacza zrobi nam się 3,4-calowy. Taka zmiana daje spore pole do popisu, jednak już Oppo Find N2 Flip pokazał, że wyposażenie składaka w duży ekran dodatkowy nie jest samo w sobie wielkim wyczynem. O wiele istotniejsze jest, by zapewnić mu odpowiednią funkcjonalność. Wygląda jednak na to, że i o to nie musimy się martwić, bo wedle niedawnego przecieku, użytkownicy Galaxy Z Flip 5 będą mogli korzystać na nim ze specjalnie zoptymalizowanych aplikacji Google’a (na razie tylko o nich wiemy).
Samsung współpracuje podobno z Google, by zoptymalizować pod dodatkowy ekran takie aplikacje, jak Mapy, Wiadomości czy nawet YouTube. To pozwoli nam pisać SMS-y, szukać drogi podczas spaceru czy oglądać filmy bez otwierania smartfona. Widać więc, że gigant uczy się na błędach konkurencji, a przynajmniej częściowo. Nadal bowiem nie wiadomo, czy ta funkcjonalność ograniczy się tylko do apek Google’a, czy obejmie też inne. Osobiście liczę, że tak będzie, bo skoro już Samsung zadba o klawiaturę na małym ekranie, to dobrze byłoby móc wykorzystać ją też do odpisywania np. na Messengerze czy WhatsAppie.
Drugą równie istotną zmianą konstrukcyjną będzie wymiana zawiasów (w końcu!). Konkurencja od dawna korzysta z tych o kształcie kropli wody, dzięki którym ich smartfony składają się całkowicie na płasko. Wszystkie poprzednie generacje składaków Samsunga tkwiły więc mocno z przeszłości. Nie dość, że po złożeniu pozostawała mocno widoczna szpara, która sprzyjała dostawaniu się do środka paprochów mogących porysować ekran, ale również sprawiała, że urządzenie było dużo grubsze. Na szczęście zmieni się to w tym roku. Przy rosnącej konkurencji jest to krok, który Samsung wręcz musi zrobić, by pozostać królem składanych smartfonów.
Czytaj też: Weekend z Motorolą Razr 40 Ultra. Jestem oczarowany
[Aktualizacja] Poznaliśmy oficjalny wygląd Galaxy Z Flip 5?
Wiadomo, jak to jest z renderami. Sporo pojawia się ich przed premierą i zawsze bazują one na przeciekach oraz plotkach. W tym przypadku również nie mamy pewności, czy nowy render jest oficjalny, choć trzeba przyznać, że wygląda jak te, którymi zwykle Samsung promuje swoje urządzenia.
Nie ujawnia nam on niczego, czego wcześniej byśmy nie wiedzieli, ale jeśli jest prawdziwy, potwierdza dotychczasowe doniesienia. Widzimy tutaj powiększony zewnętrzny ekran w kształcie folderu — było to najwyraźniej konieczne, by przegonić konkurencję bez wciskania aparatów na wyświetlacz, jak to zrobiła Motorola. Wyspa aparatów nadal składa się z dwóch sensorów, tak samo, jak w poprzednich generacjach Flipa i raczej nic nie wskazuje na to, by coś się w tej kwestii zmieniło.
Niestety, nawet ten render nie potwierdza nam drugiej, równie istotnej zmiany, jakiej spodziewamy się po tym składaku, a mianowicie nowego typu zawiasu. Grafika z Galaxy Z Fold 5, która również pojawiła się dzisiaj w sieci, pokazywała ten element konstrukcji, ale tutaj jest on niewidoczny. Można jednak zauważyć pewną poszlakę. Złożony Z Flip 4 jest na górze zaokrąglony (co widać poniżej), natomiast na renderze widać całkiem płaską krawędź, co może właśnie wskazywać na ten nowy typ zawiasu.
Galaxy Z Flip 5 – specyfikacja
Niestety, w świetle nowych plotek wydaje się, że właśnie zmiany konstrukcyjne są tym, na czym w tym roku południowokoreański gigant skupi się najbardziej. A to oznacza, że w kwestii specyfikacji nie będzie jakichś wielkich rewolucji, co potwierdzają opublikowane przez leakera Yogesha Brara szczegółu. Wynika z nich, że jedynym ulepszeniem ma być chipset napędzający Galaxy Z Flip 5, bo Samsung sięgnie po Snapdragona 8 Gen 2, ale to akurat żadne zaskoczenie. Niemiłym zaskoczeniem jest natomiast fakt, że cała reszta pozostanie taka sama, jak w Galaxy Z Flip 4.
Oznacza to, że nadchodzący Flip 5 będzie wyposażony w 6,7-calowy ekran główny o rozdzielczości FHD+ i częstotliwość odświeżania 120 Hz, podwójną konfigurację 12-megapikselowych aparatów oraz akumulator o pojemności 3700 mAh z ładowaniem 25 W. Dostępny będzie w dwóch wariantach – 8/128 GB i 8/256 GB. Z jednej strony to całkiem przyzwoita specyfikacja, bo już w tamtym roku nie mogliśmy jakoś na to narzekać, ale czy teraz, gdy konkurencja jest jeszcze większa, to wystarczy?
Najbardziej rozczarowuje fakt, że Samsung znów nie ma zamiaru ulepszyć akumulatora. Podczas gdy Motorola zrobiła kolejny krok naprzód, południowokoreański gigant wyraźnie nie kwapi się, by choć trochę przyspieszyć swoje ślamazarne ładowanie lub chociaż zwiększyć pojemność ogniwa. Niby 3800 mAh i ładowanie 30 W w Razr 40 Ultra też szału nie robi, ale to nadal lepsze niż to, co ma zaoferować nam Galaxy Z Flip 5. Zwłaszcza że pod tym względem obaj producenci są mocno do tyłu w porównaniu z takim Oppo Find N2 Flip (4300 mAh i 44W) czy nawet dwuletnim Huawei P50 Pocket (4000 mAh i 40 W). Serio, Samsung? Naprawdę nie da się czegoś z tym zrobić?
Mówi się, że Galaxy Z Flip 5 ma kosztować od 999 dolarów, czyli tyle samo, ile Razr 40 Ultra – za granicą oczywiście. W Polsce nowa Motorola kosztuje 5499 zł i raczej nie ma się co spodziewać, że model od Samsunga będzie tańszy. Dla przypomnienia, ceny Galaxy Z Flip 4 zaczynały się od 5149 zł za wersję 8/128 GB.
Kiedy premiera Galaxy Z Flip 5?
Najnowszy składak od południowokoreańskiej firmy ma zadebiutować w towarzystwie Galaxy Z Fold 5 już w przyszłym miesiącu. Od jakiegoś czasu przecieki wspominają, że Samsung przyspieszy trochę wydarzenie Unpacked, przenosząc je z pierwszej połowy sierpnia na końcówkę lipca. Podobno w ten sposób gigant chce dać swoim składakom więcej czasu na rynku, zanim pojawią się nowe iPhone’y. Wszystko wskazuje, że tegoroczne wydarzenie odbędzie się 26 lub 27 lipca.
Sporym zaskoczeniem jest tutaj fakt, że impreza zostanie zorganizowana w Seulu. W przeszłości Samsung organizował Unpacked w różnych wielkich miastach na całym świecie, ale wyraźnie omijał stolicę własnego kraju. Teraz natomiast oficjalnie ogłoszono, że to właśnie Seul będzie gospodarzem nadchodzącego wydarzenia.
W tym roku Seul został wybrany ze względu na jego rolę w wywieraniu wpływu na światowe trendy dzięki dynamicznej kulturze i innowacyjności, a także odzwierciedla on silne zaufanie Samsunga do kategorii urządzeń składanych – napisała firma.
Do premiery nowych składaków zostały więc niecałe dwa miesiące i spodziewam się, że kolejne tygodnie przyniosą nam jeszcze więcej przecieków na ich temat. Wydaje się jednak, że prócz dodatkowych szczegółów, raczej niczym nas już nie zaskoczą.