Przez nowe procesory Intela miewam już koszmary. Szykuje się najdziwniejsza premiera w historii

W tym roku szykuje się nam najdziwniejsza premiera procesorów Intela w historii. Aktualnie trudno być nawet pewnym tego, czy na nowe Core warto czekać, czy może lepiej machnąć na nie ręką i kupić nowe CPU już teraz.
Przez nowe procesory Intela miewam już koszmary. Szykuje się najdziwniejsza premiera w historii

Intel wprowadzi nowe procesory tylko na rynek mobilny?

Nowe procesory Intela doprowadzają mnie do szału, a jeszcze nie trafiły na rynek i w gruncie rzeczy nie zostały oficjalnie zaprezentowane czy nawet jednoznacznie zapowiedziane. Wszystko przez plotki na ich temat, które zdają się zmieniać, jak w kalejdoskopie. Jeśli iść tradycyjnym schematem firmy, to w IV kwartale bieżącego roku powinniśmy się doczekać premiery procesorów 14. generacji o nazwie Meteor Lake. Te trafiłyby zarówno do segmentu stacjonarnego, jak i mobilnego, zwiększając względem poprzedników zarówno liczbę swoich rdzeni, jak i taktowania, wieńcząc zestaw nowości unikalnymi dodatkami w ramach nowej architektury. Tak jednak nie będzie.

Czytaj też: Trudno uwierzyć, że Intel to zrobił. Te procesory można już oficjalnie pożegnać

Opóźnienia w produkcji Intel Core

Od kilku miesięcy regularnie docierają do nas różne doniesienia na temat tego, co tak naprawdę planuje Intel i czego powinniśmy oczekiwać od firmy w tym roku. Wielokrotnie docierały już do nas plotki na temat zmian, sugerując m.in. wycofanie się z desktopowej wersji Meteor Lake (-S), wprowadzenie odświeżenia aktualnej generacji i zmienianie wieloletniej tradycji corocznej premiery nowej generacji. Chociaż nie byłoby w tym nic złego, jedne plotki i doniesienia regularnie przeczyły tym drugim i koło się zataczało. Doszło tym samym do momentu, w którym trudno tak naprawdę wskazać, co rzeczywiście szykuje aktualnie Intel.

Czytaj też: Powstanie dolnośląska Dolina Krzemowa? Intel zapowiada kluczową inwestycję pod Wrocławiem

Wedle najnowszych informacji z chińskich forów, które dotyczą praktycznie wszystkich linii CPU firmy, Intel szykuje nam w najbliższych miesiącach istny roller-coaster wrażeń. Jeśli wierzyć tym informacjom, procesory nowej generacji do komputerów osobistych rzeczywiście mają być jedynie odświeżeniem aktualnej, czyli 13. generacji o nazwie Raptor Lake. W październiku mamy doczekać się premiery wariantów -K, a w listopadzie lub grudniu pozostałej części rodziny. Jednocześnie Intel ma przygotowywać się do wprowadzenia na rynek rzeczywiście nowych, a nie odświeżonych procesorów w ramach spodziewanej architektury Meteor Lake. Tyle tylko, że te CPU mają trafić do sprzedaży wyłącznie w laptopach, jako wersje -H, co zapewne nastąpi dopiero pod sam koniec roku, jako że firmy muszą mieć czas na zaadaptowanie nowości w swoich sprzętach.

Czytaj też: Crisis na pewno pójdzie. Najnowszy procesor Intela nie ma nic wspólnego z tym, o czym myślicie

Co jednak najciekawsze, po takich zawirowaniach w ofercie Intel może czekać aż do 2025 roku z premierą nowych procesorów z myślą o komputerach stacjonarnych. Core 15. generacji o nazwie Arrow Lake mają bowiem (ponoć) zadebiutować w IV kwartale bieżącego roku lub w I kwartale 2025 roku. Nie wygląda to więc najlepiej dla użytkowników PC, bo odświeżenia nie przynoszą niczego nowego, a jedynie skromny wzrost wydajności z racji podbicia zegarów o kilkaset MHz, co w przypadku wariantów -K i tak każdy mógł zrobić na własną rękę. Jedyne na co można więc liczyć, to na przeceny starszych układów, które będą mieć miejsce po premierze tych nowych.

PS – po więcej materiałów najwyższej jakości zapraszamy na Focus Technologie. Subskrybuj nasz nowy kanał na YouTubie!