Nowa broń Iranu ma być nie do powstrzymania. To pocisk hipersoniczny Fattah, który… może nie istnieć?
Aktualnie pociski hipersoniczne są na ciekawym etapie rozwoju. Tylko kilka krajów (USA, Rosja, Chiny i Korea Północna) wprowadziło na służbę lub przynajmniej przetestowało taką broń, a patrząc po wysiłkach Stanów Zjednoczonych w tym zakresie, wcale nie jest to takie łatwe. Z kolei przykład Rosji wprowadził nieco wątpliwości w sens tego typu pocisków, jako że wystrzeliwane z powietrza pociski Kindżał, które miały być nie do zatrzymania, nie zdołały przedrzeć się przez systemy obrony przeciwrakietowej Patriot-3 wokół Kijowa, czyli stolicy Ukrainy.
Czytaj też: Ich możliwości przez długi czas były tajemnicą. Co potrafią irańskie drony Shahed-136?
Dla przypomnienia nie są to jakieś proste pociski, a zupełnie nowy ich typ, który różni się od aktualnie wykorzystywanych przede wszystkim tym, że przez wysoką manewrowość oraz rozwijaną podczas lotu prędkość, jest niemożliwy do zestrzelenia. W szczególnych przypadkach (jedna broń hipersoniczna nie jest równa drugiej) nie jest nawet możliwe jego wykrycie, dzięki plazmowej tarczy, którą pocisk ma generować, lecąc na cel. Dodajmy do tego projekt typu stealth, zaawansowaną głowicę bojową i tak oto otrzymamy połączenie, które zapewnia krajowi bezcenny niszczycielski pocisk.
Czytaj też: Dużo gróźb i wielkich słów. Iran pokazał światu swoją militarną potęgę
Chociaż zwykłem określać pociski hipersoniczne drugimi “atomówkami”, bo wedle zapewnień mają być bronią, przed którą obronić zwyczajnie się nie da, to muszę chyba zmienić swoje podejście. Zwłaszcza że ponoć nawet Iran, a więc państwo słynące z wyolbrzymiania swoich osiągnięć i możliwości wojskowych, ma już w arsenale ten właśnie typ broni. Kraj pochwalił się opracowaniem tego właśnie rodzaju broni, którego określił mianem Zdobywcy (z oryginału Fattah) i twierdzi, że jego pocisk hipersoniczny rodzimej produkcji rozpędza się do prędkości Mach 15 (granica Mach 5 jest granicą prędkości hipersonicznej), może ominąć systemy przeciwlotnicze i ma zasięg rzędu 1400 km.
Czytaj też: Nowy dron kamikadze Iranu ośmiesza sprzęt Stanów Zjednoczonych swoimi możliwościami
Iran pokazał już pocisk Fattah na ceremonii, w której brał udział prezydent kraju, ale nie wszyscy wierzą, że pocisk rzeczywiście istnieje i jest w pełni funkcjonalny. Aktualnie nie ma żadnego potwierdzenia, że pocisk ten kiedykolwiek poleciał, udowodnił swoje możliwości i co najważniejsze, nie ma też jednoznacznego potwierdzenia co do jego wprowadzenia na służbę. Są więc ogromne szanse, że Iran zwyczajnie mija się z prawdą i brak nagrań oraz zdjęć z testów zdaje się to potwierdzać. Po co więc tego typu szopka? Przede wszystkim po to, aby zasiać ziarno niepewności u wrogich państw, jako że pociski uznaje się za środek odstraszający. Zwłaszcza że Iran stawia aktualnie czoła międzynarodowym sankcjom i presji w związku ze swoją działalnością rakietową, którą niektóre kraje postrzegają jako zagrożenie dla stabilności i bezpieczeństwa w regionie, ale mimo tego wszystkiego idzie w zaparte.
PS – po więcej materiałów najwyższej jakości zapraszamy na Focus Technologie. Subskrybuj nasz nowy kanał na YouTubie!