Nothing Phone (1) wniósł powiew świeżości na rynek smartfonów. W końcu pojawił się model, który wyróżniał się na tle konkurencji, wyznaczając własną ścieżkę, a nie podążając za innymi. Firma Carla Pei’a już podczas produkcji słuchawek postawiła na oryginalną konstrukcję z przezroczystą obudową zdradzającą to, co się pod nią kryje. Podobnym designem charakteryzował się także pierwszy smartfon firmy i to samo, choć zapewne w odświeżonej odsłonie, przyniesie nam jego następca.
Nie wiadomo jednak, w jakim stopniu zastosowane w tamtym roku rozwiązania będą kontynuowane. Nothing Phone (1) był unikalny właśnie z powodu konstrukcji, wzbogaconej przez diody oświetleniowe. Spodziewam się, że tegoroczny model będzie przynajmniej przypominał pozostałe urządzenia firmy, zachowując przezroczyste plecki, ale możliwe, że Nothing zaserwuje nam jakieś nowe, bardziej zaawansowane „bajery”.
Carl Pei już jakiś czas temu zapowiedział, że Nothing Phone (2) będzie modele z wyższej półki, a co najważniejsze, objęty szeroką globalną dystrybucją. Ze względu na konieczność oszczędności, jego poprzednik pojawił się jedynie na ograniczonych rynkach, omijając zwłaszcza Stany Zjednoczone. W tym przypadku wszystko rozbijało się o to, że w USA konieczne jest dostosowanie smartfona do częstotliwości obsługiwanych przez lokalnych operatorów, a to wymaga dodatkowych środków. W tym roku Nothing może już sobie na to pozwolić, a Pei zasugerował nawet, że rynek amerykański będzie dla firmy priorytetem.
Co już wiemy o Nothing Phone (2)?
Najpierw skupmy się na tym, co potwierdzono oficjalnie. Pod koniec marca firma ujawniła, że Nothing Phone (2) dostanie ekran o 0,15” większy niż ten, który znajdziemy w ubiegłorocznym modelu, a to oznacza 6,7-calowy panel. Mam nadzieję, że przy okazji również rozdzielczość ulegnie przynajmniej delikatnej zmianie, by zachować odpowiednią ostrość obrazu. Co do częstotliwości odświeżania, tutaj Nothing pozostanie przy 120 Hz.
Jak już wspomniałam, nowy smartfon Nothing będzie modelem z wyższej półki, a to oznacza, że wykorzysta znacznie wydajniejszy układ niż Snapdragon 778G+ z poprzednika. Kierownictwo Qualcomma podrzuciło niedawno wskazówkę, że będzie to „najwydajniejszy Snapdragon 2022 roku”, co jasno wskazuje na Snapdragona 8+ Gen 1. Niektórzy mogą trochę narzekać, że Nothing nie zdecydowało się na aktualny flagowy chipset i przez to Nothing Phone (2) może być w tyle za konkurencją. To akurat fakt, ale raczej trudno będzie narzekać na jego wydajność, zwłaszcza w porównaniu z poprzednikiem.
Snapdragon 8 Plus Gen 1 to sprawdzony procesor. Został dokładnie przetestowany i stale optymalizowany poprzez liczne aktualizacje od czasu jego wprowadzenia rok temu. Priorytetem jest dla nas doświadczenie użytkownika, a nie bycie pierwszym w wyścigu specyfikacji. Ponadto najnowsza technologia wiąże się z kosztami, które nie zawsze są uzasadnione z punktu widzenia korzyści dla użytkownika. Wybór Snapdragon 8+ Gen 1 gwarantuje, że Phone (2) pozostanie dostępny, zapewniając jednocześnie znacznie lepsze wrażenia w porównaniu z Phone (1). – powiedział Pei w jednym z wywiadów.
Nothing ujawniło też powiększenie akumulatora o 200 mAh, co oznacza ogniwo o pojemności 4700 mAh, natomiast przecieki wskazują również na przyspieszenie ładowania z 33 W do 67 W. Dodatkowo firma zapowiedziała, że Nothing Phone (2), tak jak „jedynka” dostanie trzy duże aktualizacje Androida i cztery lata wsparcia bezpieczeństwa. To całkiem przyzwoite wsparcie, biorąc pod uwagę fakt, że niektórzy nadal oferują zaledwie 2 aktualizacje systemu i trzy lata wsparcia zabezpieczeń.
Pozostała specyfikacja jest już owiana tajemnicą, ale sporo szczegółów pojawiło się już w doniesieniach. Szczególnie interesująco prezentuje się kwestia aparatów. Nothing Phone (2) pozostanie przy dwóch 50-megapikselowych aparatach (głównym i tym z obiektywem ultraszerokokątnym), ale tym razem dostaniemy obok niego jeszcze 50-megapikselowy teleobiektyw. Również kamerka do selfie zostanie ulepszona i zaoferuje rozdzielczość 32 Mpix. Ogólnie aparaty w pierwszym smartfonie Nothing były oceniane raczej przyzwoicie, jednak głównym problemem, na który wskazywało większość recenzentów, były problemy po stronie oprogramowania – nie było ono w stanie wykorzystać pełni możliwości umieszczonych na pokładzie jednostek.
Carl Pei zapowiedział jednak, że Nothing w tym roku położy ogromny nacisk na tę kwestię, więc możliwe, że zobaczymy tutaj podobne podejście do tego, którym od dłuższego czasu kieruje się Google. Gigant korzysta z tych samych sensorów, ale doskonali oprogramowanie, by zwiększać ich wydajność.
Warto jeszcze wspomnieć, że Nothing chwali się ich nowy telefon, zgodnie z certyfikatem SGS, ma ślad węglowy wynoszący 53,45 kg. To podobno, wedle firmy, znaczny wyczyn, bo udało się obniżyć go aż o 5 kg w stosunku do poprzednika, jednocześnie powiększając akumulator i ekran. A jeśli już jesteśmy przy temacie około-ekologicznym, to tak jak w przypadku Nothing Phone (1), w opakowaniu jego następcy nie uświadczymy ładowarki, ale to już chyba nikogo nie powinno dziwić, bo większość producentów już dawno zdecydowała się na taki krok.
Firma zrobiła też postępy w zakresie wykorzystywanych materiałów, trzykrotnie zwiększając liczbę tych pochodzących z recyklingu lub pochodzenia biologicznego. Cyna i miedź pochodzą w 100% z recyklingu, a stal wykorzystana w 28 tłoczonych elementach w 90%. Ujawniono też, że 80% komponentów z tworzyw sztucznych pochodzi ze zrównoważonych źródeł, co jeszcze bardziej zmniejsza wpływ na środowisko.
Nothing Phone (2) – kiedy premiera?
W rozmowie z Forbesem Pei ogłosił, że Nothing Phone (2) zadebiutuje w lipcu 2023 roku, ale dokładniej daty jeszcze nie ogłoszono. Spodziewam się jednak, że poznamy ją w najbliższych tygodniach.