Realme 11 Pro 5G – specyfikacja techniczna
Parametr | Wartość |
---|---|
Procesor | Mediatek Dimensity 7050, Octa-core (2 x 2,6 GHz Cortex A78 & 6×2,0 GHz Cortex -A55, 6 nm) |
GPU | Mali-G68 |
Ekran | 6,7″, 2412 x 1080 px, 20:9, 394 ppi, AMOLED 10 bit, do 120 Hz, 950 nit w szczycie / 400 nit typowo, ~90,4% StB, HDR10+ |
Pamięć RAM | 8 GB |
Pamięć Flash | 256 GB |
Aparat główny | – 100 Mpix, f/1.8, 26 mm (szerokokątny), PDAF, OIS – 2 Mpix, f/2.4, detekcja głębi |
Aparat przedni | – 16 Mpix, f/2.5, ~25 mm |
Audio | stereo, BT (SBC, AAC, aptX HD), Hi-Res 24 bit/192 kHz |
Łączność | 5G, LTE+, HSPA, Wi-Fi 6, Bluetooth 5.2, NFC, USB-C 2.0 |
Lokalizacja | A-GPS, GLONASS, GALILEO, BeiDou, QZSS |
Akumulator | Li-Po 5000 mAh, szybkie ładowanie 67 W |
Waga | 183 g |
Rozmiary | 161,7 x 73,9 x 8,2 mm |
Certyfikaty | – |
System operacyjny | Android 13, Realme UI 4.0 |
Cena | 8/256 – 1999 zł |
Wzornictwo i konstrukcja Realme 11 Pro 5G
Realme 11 Pro 5G dostępny jest w dwóch wariantach wykończenia. Lepiej wygląda z pleckami z ekoskóry, lecz do testów otrzymałem wariant czarny, który ma bardziej klasyczny, plastikowy tył. Materiał jest matowy, gładki, lecz czerń jest roziskrzona tak, jakby w materiale zatopione zostały drobiny brokatu. Wygląda to całkiem interesująco, a efektem ubocznym jest niewielka widoczność odcisków palców na takim materiale. Dominującym akcentem jest jednak olbrzymia, wystająca okrągła wyspa aparatów, z małym, acz dumnym napisem „100 MP OIS Camera”. Na pierwszy rzut oka są tam trzy aparaty i dioda doświetlająca. W rzeczywistości jedno oczko to atrapa, aparaty są dwa, z czego do czegoś nadaje się jeden, ale proszę o chwilę cierpliwości – część fotograficzną omówię na końcu. Wyspa wygląda w każdym razie imponująco.
Plastikowa ramka stanowiąca szkielet smartfonu jest bardzo wąska na bokach. Zachodzi na nią zarówno zgięta ścianka tylna, jak i wyświetlacz. Przyciski kontrolne w klasycznym układzie „wybudzanie i nad nim głośność” znalazły swoje miejsce na prawej ramce. Slot na dwie karty nanoSIM – równie klasycznie na dole, obok mikrofonu i gniazda USB-C. Po drugiej stronie portu umieszczone zostały szczeliny głośnika głównego – za reprodukcję drugiego kanału odpowiada przetwornik do rozmów, z dodatkowymi szczelinami na górnej krawędzi.
Wyświetlacz ma zakrzywione krawędzie boczne. Krzywizna nie jest duża, sam fakt zakrzywienia nie został też w żaden konstruktywny sposób wykorzystany, rzecz ma znaczenie wyłącznie estetyczne – wyglądowi nie można nic zarzucić.
Mimo wszechobecnego plastiku jakość wykonania stoi na wysokim poziomie. Realme 11 Pro 5G jest zbudowany nie tylko estetycznie, ale i solidnie, nic nie trzeszczy, wszystko jest dobrze spasowane. Producent w zestawie dorzuca proste silikonowe etui, które estetycznie jest takie sobie, lecz oferuje podstawową ochronę przed udarami. Wyświetlacz jest zabezpieczony firmową folią, ledwo widoczną, ale dającą dodatkową ochronę. Mimo noszenia telefonu w kieszeni telefon po trzech tygodniach wygląda jak właśnie wyciągnięty z pudełka. Szkoda tylko, że telefon nie ma żadnych certyfikatów dotyczących odporności na kurz i wodoszczelności.
Wyświetlacz
Specyfikacja wyświetlacza budzi zdziwienie, ale bardzo pozytywne. W Realme 11 Pro 5G użyto bowiem wysokiej klasy panelu AMOLED z 10-bitową reprodukcją kolorów, zgodnego z HDR10+, o rozdzielczości 2412 x 1080 pikseli. Ekran odświeżany jest z częstotliwością do 120 Hz, digitizer odczytywany jest natomiast trzykrotnie szybciej (360 Hz). Regulacja jasności przebiega z wykorzystaniem techniki PWM z częstotliwością 2160 Hz, co całkowicie eliminuje jakiekolwiek migotanie nawet dla najniższych ustawień.
System udostępnia cztery profile reprodukcji barw. Dwa z nich, podstawowe, to żywy, opowiadający mniej więcej DCI-P3 i naturalny, który ustawia wyświetlacz w tryb sRGB. Pozostałe dwa są określone jako profesjonalne – kinowy odpowiada DCI-P3, ale dużo dokładniej niż żywy (który jest zbyt przesunięty w stronę błękitnych odcieni), a olśniewający oferuje po prostu pełen gamut wyświetlacza, bez zachowania jakiejkolwiek zgodności ze standardami i kalibracji. W praktyce po uruchomieniu przestawiłem wyświetlacz na tryb kinowy i wam też to polecam.
Odświeżanie można ustawić ręcznie na 120 Hz (co nie oznacza, że każda aplikacja tak będzie działać), wymusić 60 Hz, albo pozwolić, aby system o tym decydował, przełączając między 60, 90 a 120 Hz w miarę potrzeb. W praktyce ostatnie ustawienie sprawdza się zadowalająco, nie drenując nadmiernie baterii, a oferując dobrą płynność na co dzień.
Jasność ekranu jest na przyzwoitym poziomie. Maksymalnie nie przekracza 500 nit w trybie manualnym i około 800 w automatycznym, co umożliwia bezproblemową obsługę w słoneczny dzień. Szczytowa jasność w trybie HDR sięga 950 nit. W porównaniu z flagowcami jest tak sobie, ale jak na niedrogiego średniaka jest bardzo dobrze.
Realme 11 Pro 5G obsługuje DRM Widevine L1, nie ma zatem problemów z uzyskaniem wysokiej rozdzielczości w popularnych serwisach VOD. Sprzętowa obsługa dekodowania wideo wygląda przeciętnie: użyty SoC MediaTek Dimensity 7050 obsługuje VP9 i AVC, zabrakło zyskującego na znaczeniu AV1. Współpraca z HDR jest marna – można skorzystać z niego w Youtube, ale Netflix, Amazon Prime Video, HBO Max i Disney+ oferują w tej chwili wyłącznie odtwarzanie SDR.
Z ciekawszych funkcji związanych z wyświetlaniem obrazu jest możliwość przełączenia w ramach trybu nocnego urządzenia na pracę z ekranem monochromatyczym i możliwość konwertowania video SDR do HDR w zgodnym oprogramowaniu – niestety serwisy VOD się do nich nie zaliczają. Nie zabrakło też Always-On Display, który może pracować w trybie oszczędnym (wygasza się, gdy smartfon leży bez ruchu), w określonych godzinach, lub cały czas.
System
Realme 11 Pro 5G pracuje pod kontrolą systemu Android 13 z nakładką Realme UI 4.0. Poprawki bezpieczeństwa są z 5 kwietnia 2023 roku, mają zatem 2,5 miesiąca w chwili, gdy to piszę. Aktualizacja systemowa Goole Play jest z 1 maja 2023, nowszej chyba nie ma.
Nakładka Realme UI 4.0 kompletnie przykrywa Androida, zmieniając estetykę systemu na własną. Skorzystać można z gotowych motywów, zmienić tapety niezależnie dla ekranu blokady i systemu, zmienić kształt ikon, wymusić jednolity kształt, zastępując (bądź nie) własne ikony programów. Możliwości personalizacji są znaczne.
Niestety, pierwszy kontakt z systemem to przede wszystkim dojmujące wrażenie wszechogarniającego burdelu. Realme zawsze instalował dość dużo dodatkowego oprogramowania, ale to co mnie przywitało po uruchomieniu smartfonu spowodowało, że złapałem się za głowę. Po przywróceniu telefonu z kopii zachowanej w Google na pulpicie znalazłem 11 gier, 2 katalogi ze skrótami App Market do kolejnej sterty śmieci, trzy aplikacje sprzedażowe – poza jedną żadna nie znajdowała się w zachowanej kopii. I co z tego, że mogę je usunąć? Taka sytuacja w ogóle nie powinna mieć miejsca.
Do tego system wygląda mało estetycznie. Siatka ikon jest gęsta, podpisy się nie zawijają i straszą wielokropkami, a próba zmiany siatki z 5×6 na 4×5 zakończyły się tym, że launcher się wysypuje w momencie otwarcia szuflady i to także po przywróceniu ustawień – jedynym sposobem na opanowanie sytuacji było ręczne wykasowanie pamięci podręcznej i zapisanych danych launchera.
Płynność działania oprogramowania jest dobra, choć miejscami jest co poprawić. Zdarzają się sporadyczne, krótkie przycięcia, co do których nie udało mi się znaleźć wyraźnej przyczyny – wyglądają trochę tak, jakby system nie mógł się zdecydować, jakie ma być odświeżanie ekranu podczas niektórych działań.
System domyślnie dość agresywnie usypia pracujące w tle aplikacje. Co oczywiste, oznacza to, że po dłuższej nieaktywności pilne powiadomienia z komunikatorów utkną w próżni – będą czekać, aż weźmiemy telefon do ręki i wtedy przyjdą wszystkie hurtem. Zmiana ustawień usypiania jest oczywiście możliwa, ale nawet wtedy nie gwarantuje natychmiastowego odbioru powiadomień.
Na pochwałę w Realme 11 Pro 5G zasługuje mechanizm haptyczny. Działa dyskretnie, przekonująco, a wciąż nie jest to regułą w tańszych urządzeniach. Jest to tyleż zasługa oprogramowania, co towarzyszącego mu sprzętu.
Łączność
Realme 11 Pro 5G wyposażony został w łączność 5G, LTE z agregacją pasm oraz układ Wi-Fi 6. Testowa karta Orange Flex pozwoliła na użycie sieci 5G, automatycznie aktywne było VoLTE, a ręcznie można było włączyć także VoWiFi. Jakość połączeń głosowych była poprawna.
Połączenie Wi-Fi 6 zestawiane było z prędkością maksymalną 1200 Mbps – Realme najwyraźniej nie obsługuje kanałów o szerokości 160 MHz, zatem nie był w stanie połączyć się z maksymalną wydajnością oferowaną przez router. Rzeczywista wydajność sięgała 890 Mbps, co jest wartością bardzo przyzwoitą w tych warunkach.
Realme 11 Pro 5G ma układ NFC do płatności zbliżeniowych oraz Bluetooth 5.2 do komunikacji z akcesoriami. Nawigacja w terenie działa poprawnie, dostępne systemy to A-GPS, GLONASS, GALILEO, BeiDou oraz QZSS. Port USB-C potraktowany został natomiast po macoszemu, gdyż pracuje w muzealnym już standardzie 2.0.
Wydajność
Specyfikacja techniczna nie pozostawia złudzeń – będzie statecznie, a nie szybko. SoC Dimensity 7050 to w zasadzie rebrandowany model 1080, zatem chip przeznaczony raczej do niższej półki urządzeń. Towarzyszy mu 8 GB pamięci RAM LPDDR4x i 256 GB pamięci flash w standardzie UFS 2.2. Nie jest to recepta na superwydajność i nie zdradzę żadnego sekretu, jeśli napiszę, że w Realme 11 Pro 5G zupełnie nie o to chodzi.
- Geekbench 6 Single Core: 940 pkt
- Geekbench 6 Multi Core: 2377 pkt
- Geekbench 6 Compute OpenCL: 2361 pkt
- Geekbench 6 Compute Vulcan: 2408 pkt
- Geekbench ML CPU: 226 pkt
- Geekbench ML GPU: 591 pkt
- Geekbench ML NNAPI: test zakończony niepowodzeniem
- Wild Life: 2225
- Wild Life Stress Test: 2303/2284 pkt, stabilność 99,2%
- Wild Life Extreme Stress Test: 636/623 pkt, stabilność 98%
- PCMark Work 3.0: 14358 pkt
Wyniki nie odbiegają znacząco od innych smartfonów w tej kategorii cenowej. Samsung Galaxy A54 5G wydaje się być nieco lepszy graficznie, Redmi Note 12 Pro+ 5G jest właściwie na tym samym poziomie, z kolei testowany Realme 11 Pro 5G góruje nad Oppo Reno 8T i OnePlus Nord CE 3 Lite 5G.
W testach obciążeniowych Realme 11 Pro 5G osiągnął doskonałe wyniki – obudowa przez cały czas pomiarów pozostaje chłodna, nie ma śladów throttlingu, a różnice w wynikach są w granicach błędu.
- szybkość ciągłego zapisu danych: 554,15 MB/s,
- szybkość ciągłego odczytu danych: 624,91 MB/s,
- szybkość losowego zapisu danych: 29,01 MB/s,
- szybkość losowego odczytu danych: 20,63 MB/s
- kopiowanie pamięci: 4,75 GB/s.
Wyniki są niezłe, jak na standard UFS 2.2. Pamięć flash i komunikacja z nią na pewno nie będą wąskimi gardłami telefonu.
Dźwięk
Jak już wspominałem wcześniej, Realme 11 Pro 5G potrafi odtwarzać dźwięk stereo. Producent zastosował najpopularniejszy układ, w którym skierowany do dołu/w prawo głośnik stanowi jeden kanał stereo, a głośnik przedni, służący zwykle do rozmów, drugi. Z niewielkimi wyjątkami taki układ gra dość nierówno, gdyż przedni głośnik nie radzi sobie równie dobrze, jak główny. Realme zastosowało jednak dodatkową kratkę na górnej ramce telefonu, służącą jako boczne wyjście dźwięku z przedniego przetwornika. Poprawiło to bazę stereo i zmniejszyło wrażenie nierównowagi dźwięku. Stereo w Realme 11 Pro 5G brzmi zatem nieźle, choć na bas nie ma niestety co liczyć.
Realme 11 Pro 5G nie ma wyjścia jack 3,5 mm, a moja prosta, pasywna przejściówka USB-C -> jack odmówiła współpracy, nie wypowiem się zatem o jakości dźwięku możliwego do uzyskania na kablu – smartfon w każdym razie powinien dać sobie radę z dźwiękiem Hi-Res 24 bit/192 kHz.
Słuchawki bezprzewodowe które mam do dyspozycji z kolei obsługują wyłącznie kodeki SBC i AAC – dźwięk uzyskany w ten sposób był poprawny.
Realme 11 Pro 5G posiada wsparcie Dolby ATMOS. Netflix co prawda je w tej chwili ignoruje, ale Apple Music nie ma z tym problemu – serwis pozwala na strumieniowanie muzyki Spatial Audio i warto z tego skorzystać.
Akumulator
Realme 11 Pro 5G ma akumulator litowo-polimerowy o pojemności 5000 mAh i sporo opcji optymalizacji zużycia baterii. Niezbyt energożerny SoC pozwala spokojnie myśleć o dwóch dniach użytkowania smartfonu przy mieszanym cyklu pracy i nieprzesadnej orce, a półtora dnia intensywniejszej pracy też jest do osiągnięcia. Trzy dni gotowości przy naprawdę oszczędnym używaniu też nie są nierealne.
Ponieważ każdy użytkuje smartfon inaczej, do kluczowej oceny używam (gdy tylko mogę) testu PCMark Battery. Realme 11 Pro osiągnął w nim bardzo dobry wynik 14 godzin i 32 minuty, co potwierdza moje osobiste wrażenia. Oczywiście skuteczne zarządzanie energią ma swoje efekty uboczne i warto o tym pamiętać – po dłuższej nieaktywności aplikacje są usypiane, a powiadomienia z nich przestają działać w czasie rzeczywistym i przychodzą hurtowo po wzięciu telefonu w rękę i wybudzeniu. Można wprawdzie zmienić ręcznie zachowanie systemu w tym względzie, stosowne opcje są jednak dość głęboko ukryte i znajdzie je raczej świadomy użytkownik.
Pusty akumulator można uzupełnić szybką ładowarką o mocy 67 W, pracującą w standardzie SuperVOOC– pełne ładowanie zajmuje (w zależności od stanu początkowego) około 40-45 minut. Zabrakło niestety ładowania bezprzewodowego.
Biometria
Realme 11 Pro 5G ma wbudowany podekranowy optyczny skaner linii papilarnych. Działa sprawnie i szybko, z minimalną stopą błędów. Jego strefa aktywna jest położona nisko, niewiele nad dolną ramką. Mam duże dłonie i takie położenie jest niestety dalekie od komfortu – wymusza nielichą gimnastykę kciuka by odblokować telefon.
Realme 11 Pro 5G można też odblokować skanem twarzy. Realizowany jest za pomocą zdjęcia 2D z przedniego aparatu fotograficznego – trudno uznać to za bezpieczną metodę, choć akurat Realme nie poległ podczas próby oszukania go zdjęciem wyświetlonym na ekranie drugiego smartfonu. Skan w każdym razie działa szybko i także gdy nie ma dostatecznej ilości światła – w tej sytuacji smartfon doświetla nas za pomocą przedniego ekranu.
Możliwości fotograficzne Realme 11 Pro 5G
Realme 11 Pro 5G posiada imponującą wyspę zawierającą zespół aparatu fotograficznego i diodę doświetlającą. Niestety, nie przekłada się to na rzeczywistość – smartfon posiada dwa aparaty fotograficzne, z których do czegokolwiek nadaje się wyłącznie jeden:
– 100 Mpix, f/1.8, 26 mm (szerokokątny), PDAF, OIS
– 2 Mpix, f/2.4, detekcja głębi
Towarzyszy im kamera przednia:
– 16 Mpix, f/2.5, ~25 mm
Główny aparat pracuje z łączeniem pikseli produkując na wyjściu zdjęcia 12 Mpix. Można go też przełączyć, by fotografował z pełną rozdzielczością, rezygnując z HDR i mocniejszego przetwarzania obrazu. Przy portretach wspomaga go sensor głębi, mylnie identyfikowany niekiedy jako obiektyw makro. Aparat oferuje dwukrotny, teoretycznie bezstratny zoom, uzyskiwany jako crop z matrycy.
Aparat radzi sobie całkiem nieźle, o ile nie spróbujemy zoomu. Bazowe obrazy są dobrej jakości, choć mają nieco przesadne nasycenie, ale taka maniera jest dość powszechna w smartfonach. Automatyczny HDR działa poprawnie, dynamika zdjęć jest na dobrym poziomie.
Próby korzystania z zoomu są dość zniechęcające. Mimo zapasu rozdzielczości z matrycy obraz jest mało szczegółowy, a zarazem silnie przeostrzony – drobne szczegóły giną w powstałych w ten sposób artefaktach.
Aparat Realme 11 Pro 5G może także pracować w trybie pełnej rozdzielczości. Wiąże się to jednak z rezygnacją z automatycznego HDR i wyższym poziomem szumów. Uzyskane zdjęcia mają jednak nieco więcej szczegółów, zatem w niektórych okolicznościach i przy dobrym oświetleniu może to być uzasadnione. Z trybem 100 Mpix wiąże się także tryb wielu zdjęć, w którym oprogramowanie z jednego zdjęcia próbuje powycinać kilka kadrów o różnych proporcjach. Z mojego punktu widzenia jest to ciekawostka bez większego sensu praktycznego.
Zarówno przedni jak i tylny aparat nieźle radzą sobie z trybem portretowym. Separacja tła jest poprawna, rozmycie i krążki pozaogniskowe wyglądają nieźle, nawet jeśli miejscami brak naturalności charakterystycznej dla prawdziwych jasnych obiektywów.
Przeprowadzenie wiarygodnych testów trybu nocnego w okolicach przesilenia letniego, gdy nocy astronomicznej formalnie w ogóle nie ma jest utrudnione. Sprawność aparatu, gdy jest najciemniej jest taka sobie – do flagowców nie ma co porównywać. Natomiast po zmierzchu, gdy światła naturalnego jest nieco więcej, a także gdy światło sztuczne jest w sensownym natężeniu aparat radzi sobie przyzwoicie. Tu także jednak należałoby unikać cyfrowego zoomu z matrycy.
Możliwości filmowe wyglądają następująco: nagrywać można filmy w rozdzielczości do 4K 30 kl/s. Przy rozdzielczości FHD można nagrywać do 60 kl/s, a w trybach zwolnionych do 480 kl/s. Maksymalna prędkość 960 kl/s osiągalna jest przy 720p. Obraz podczas nagrywania jest stabilizowany elektronicznie (gyro-EIS), ocenę jakości nagrań pozostawiam lepszym od siebie w tej kwestii.
Realme 11 Pro 5G – kupić, nie kupić?
Realme 11 Pro 5G jest typowym smartfonem średniej (a może nawet niższej średniej) klasy. Nie można mu odmówić tego, że jest estetyczny, dobrze leży w dłoni, a producent wrzucił do pudełka wszystko, co jest niezbędne. W konstrukcji nie brak kompromisów, ale są dość rozsądne, a ponadprzeciętny wyświetlacz z pewnością może zachęcić do zakupu, o ile rzecz jasna doczeka się obsługi w popularnych serwisach VOD, co zapewne nastąpi niedługo po oficjalnej premierze.
Wbrew nazwie jednak nie ma w tym urządzeniu nic, co uzasadniałoby dopisek Pro. Przeciętna wydajność, przeciętna kamera, tylko zniechęcający bałagan w oprogramowaniu jest nieprzeciętny. Ot co. Realme 11 Pro 5G może być jednak ciekawą propozycją – ten smartfon ma parę mocnych punktów, a cena nie wydaje się przesadzona – 1999 zł za podobnie wyposażony model to nie jest przesada, a do tego w okresie 20 czerwca – 2 lipca można go kupić w promocji premierowej o 200 zł taniej, czyli za 1799 zł.