Rosyjskie czołgi T-90M nie są jednak takie najlepsze? Liczba zniszczonych egzemplarzy poddaje w wątpliwość dumę Putina
Od wielu dekad czołgi to niezmiennie fascynujący wręcz element uzbrojenia, bez którego przedzieranie się na wrogie pozycje i następnie ich utrzymywanie, byłoby ogromnym wyzwaniem. Czasy jednak się zmieniają, rozwinięta logistyka, znacznie lepsza świadomość sytuacyjna na polu bitwy oraz ciągłe ulepszenia może i doprowadziły do tego, że pancerne puszki na gąsienicach przestały regularnie grzęznąć w trudnym terenie lub z powodu nagłych braków paliwa, ale na horyzoncie pojawił się inny problem – bardziej zaawansowane środki przeciwpancerne.
Czytaj też: Potężny cios w rosyjskich hakerów. FBI zwalczyło narzędzie, którym Rosja szpiegowała dziesiątki krajów
Opracowanie mobilnych przeciwpancernych wyrzutni pocisków, które są w stanie uderzać w słabe punkty czołgu, rozwinięcie głowic bojowych na tyle, że radzą sobie nie tylko z grubym pancerzem, ale też modułami pancerza reaktywnego, a do tego rozwinięcie jeszcze bardziej zaawansowanych pocisków przeciwpancernych dla samych czołgów sprawiło, że nawet najbardziej zaawansowane modele jest stosunkowo łatwo zniszczyć. Oczywiście tylko i wyłącznie na papierze, bo to nie tak, że jeden dzielny żołnierz z wyrzutnią pocisków Javelin jest w stanie powstrzymać w pojedynkę wrogi czołg. Jeśli miałby szczęście, rzeczywiście mógłby tego dokonać, ale w praktyce zostałby prędzej wykryty przez obstawę czołgu (albo sam czołg) i następnie wyeliminowany.
Aktualnie trudno więc oceniać czołgi wyłącznie w kwestii ich opancerzenia, bo to może i jest nadal ważne, ale w dobie rozwiniętych systemów przeciwpancernych, znacznie ważniejsze zaczyna być to, kto kogo wykryje pierwszy i odda celny strzał. Innymi więc słowy, w czołgach coraz większą rolę odgrywa technologia i trend ten zapewne już nigdy się nie zmieni, bo trudno np. o pancerz, który byłby w stanie zatrzymywać każdy rodzaj pocisku, gwarantując armii niezniszczalne czołgi. To sprawia, że nawet te “najlepsze” czołgi na świecie są podatne na ataki i nie inaczej jest z oczkiem głowy Rosji, czyli czołgami T-90M, które Putin określał tymi najbardziej zaawansowanymi na świecie.
Czytaj też: Wróg nr 1. Jeśli Rosja uzbroi swój krążownik w ten sposób, jego zniszczenie będzie priorytetem
Wedle jednoznacznych dowodów Rosja utraciła już łącznie 64 czołgi z rodziny T-90, ale to określone mianem najlepszych na świecie T-90M interesują nas tym razem najbardziej. Przede wszystkim dlatego, że na wojnie Rosja straciła już aż 22 sztuki tych “arcydzieł”, z czego dwa zostały przejęte przez Ukraińców. Więcej na temat tych czołgów dowiecie się z dedykowanego im artykułu, którego to napisałem w momencie, kiedy to potwierdzono zniszczenie właśnie najbardziej ulepszonego T-90M.
Patrząc na same liczby, trudno nie dojść do wniosku, że Rosja mogła nieco przesadzić z twierdzeniami, że to T-90M jest najlepszym czołgiem na świecie, ale aktualnie trudno jednoznacznie temu zaprzeczyć, bo jest jedynym nowoczesnym projektem, który brał udział w tak dalece zakrojonych działaniach wojskowych. Z drugiej jednak strony historia T-90 nie jest specjalnie zachwycająca. Oficjalnie sięga lat 80. ubiegłego wieku, kiedy to położono pod niego pierwsze podwaliny w zakładach Uralwagonzawod i z racji braków finansowych, wybrano mniej skomplikowany projekt (Obiekt 188), a tak się składa, że była to modernizacja T-72B do wersji (według pierwotnego planu) T-72BU, co oznacza, że finalnie z T-72BU zrobiono T-90.
Czytaj też: Zatopiony okręt podwodny Rosji nadal przeraża swoją historią. Ta katastrofa wstrząsnęła światem
W T-90M Proryw-3 naprawiono błąd w zakresie zbyt niskiej mobilności spowodowanej niewydajnym układem napędowym, zastępując wysokoprężny silnik V-84MS mocniejszym silnikiem V-92. Poza układem napędowym T-90M otrzymał też system kierowania ogniem Kalina oraz wieżę z nowym układem optoelektronicznym, dzięki którym może przeprowadzać ataki o każdej porze dnia i nocy, a nawet wymieniać się danymi z innymi pojazdami w czasie rzeczywistym. Otrzymał też wzmocnione opancerzenie z reaktywnymi modułami Relikt w miejsce Kontakt-5 oraz nowe główne działo (2A46M-4). To ostatnie nie tylko poprawiło znacznie celność (o 15-20%), ale też zaczęło umożliwiać korzystanie z nowszej amunicji (np. przeciwpancernych 9K119 Refleks o zasięgu 5 km). Czołg doczekał się też zdalnie sterowanej stacji uzbrojenia i kilka innych ulepszeń.
PS – po więcej materiałów najwyższej jakości zapraszamy na Focus Technologie. Subskrybuj nasz nowy kanał na YouTubie!