Sztuczna inteligencja i ludzka ułomność, to niebezpieczny duet. TikTok potwierdza to z nawiązką
Pewną dumą napawa mnie fakt, że TikTok jeszcze nigdy nie zawitał na mój smartfon, shorty na YouTube nigdy nie zwróciły mojej większej uwagi, a o instagramowych reelsach dowiedziałem się dopiero niedawno, bo z dzieł firmy Meta korzystam wyłącznie w celach zawodowych. Nie bez powodu. To trio istne czarne dziury, które pochłaniają czas użytkowników w trudnym do wyobrażenia sobie stopniu i wykorzystują naszą ludzką ułomność (lenistwo i dopaminowy głód) do tego, aby wykręcać coraz większe wyniki w kwartalnych raportach. Wszystkim platformom udaje się to nadwyraz dobrze i to do tego stopnia, że od dawna możemy przeczytać wieści na temat tego, jak to tego typu treści i związane z nimi platformy zwyczajnie ogłupiają społeczeństwo.
Czytaj też: TikTok testuje Tako. Ten chatbot zmieni oblicze Twojej ulubionej aplikacji
Ba, niektóre teorie wspominają nawet o tym, że taki TikTok to istna chińska broń, a raczej bomba z opóźnionym zapłonem, która wybuchnie akurat wtedy, kiedy Chiny zechcą przejąć kontrolę nad światem. Czy tak rzeczywiście jest? Najpewniej nie, bo o to samo musielibyśmy posądzić również firmę Google i Meta, jako że również oferuje odpowiednik TikToka. Pewne jest jednak, że te aplikacje zmienią świat przez swoją popularność, czy nam się to podoba, czy nie, bo kiedy pokolenia dorastające na tych platformach zaczną wchodzić w dorosłość i na rynek pracy, stając się konsumentem z krwi i kości, to nawet filmy będą musiały zmienić się na tyle, aby wpisywać się w nowe wymagania.
Czytaj też: TikTok nie podda się bez walki. Batalia o przyszłość aplikacji przenosi się na salę sądową
Innymi słowy, piszący te słowa ja i czytający te słowa wy, staniemy się w przyszłości odpowiednikami dzisiejszych boomerów. To pewne. Tak pewne, jak to, że nasze życie będzie ciągle zmieniać sztuczna inteligencja, będąca podstawą mechanizmów, które sprawiają, że TikTok jest tak uzależniający. Wspominam o tym nie bez powodu, bo tak się składa, że firma stojąca z tą aplikacją, a więc ByteDance, wydała ponad miliard dolarów na układy obliczeniowe Nvidii, które powstają po to, aby napędzać obliczenia związane ze sztuczną inteligencją właśnie.
Wedle najnowszych informacji chińska firma kupiła ponad 10000 akceleratorów graficznych A100, zbrojąc się na przyszłość, bo zakup sprzętu Nvidii przez chińskie podmioty stał się w zeszłym roku bardzo utrudniony. USA postanowiły blokować eksport zaawansowanych układów do Chin i Rosji, aby uniemożliwić swoim konkurentom rozwijanie m.in. systemów uzbrojenia, ale że prawo nie działa wstecz, to wcześniej podpisane umowy nie zostały zerwane i dlatego właśnie ByteDance mogło uzbroić się w akceleratory aż po zęby.
Czytaj też: Zakaz TikToka staje się faktem. Ten kamyk może spowodować lawinę, ale mam wątpliwości
Jeśli z kolei zastanawia was to, dlaczego dla TikToka sztuczna inteligencja jest taka ważna, to już śpieszę z odpowiedzią. SI dla TikToka jest wręcz fundamentem sukcesu, bo to na jej barkach zbudowano zaawansowany algorytm dobierania użytkownikom kolejnych treści w nieskończonym cyklu przewijania ekranu. Bez precyzyjnego mechanizmu wyszukiwania kolejnych filmików, TikTok nie byłby tak uzależniający, co przełożyłoby się na wyniki i tym samym ograniczyło dochody z aplikacji. Oczywiście układy A100 posłużą też firmie do innych zastosowań, bo do edycji wideo, rozpoznawania mowy czy jej analizowania, a więc funkcji wbudowanych w panelu do nagrywania oraz edycji materiałów w aplikacji.
PS – po więcej materiałów najwyższej jakości zapraszamy na Focus Technologie. Subskrybuj nasz nowy kanał na YouTubie!