Pociski ATCMS dla Ukrainy. Podejście USA zmieniło się diametralnie i to najwyraźniej już tylko kwestia czasu
Wygląda na to, że kwestia pocisków ATCMS dla Ukrainy, to już nie “czy”, a “kiedy”. Dowiedzieliśmy się właśnie, że ta broń jest już “blisko”, a tak przynajmniej twierdzi ukraiński generał dywizji Kyryło Budanow, komentując kwestię dostarczenia pocisków ATCMS Ukrainie przez USA. Jest to o tyle ciekawe, że Amerykanie do niedawna kategorycznie zaprzeczali wszelkim doniesieniom na temat potencjalnego transferu pocisków tej klasy. Zwyczajnie martwili się (i zapewne nadal martwią), że przekazanie Ukrainie tak zaawansowanej broni, będzie stanowiło dla Rosji powód eskalacji wojny po tym, co Ukraińcy zaczną z nią wyczyniać. Najwyraźniej jednak przestali widzieć już inny wybór.
Czytaj też: Stało się najgorsze. Zabójcze drony USA pozbyły się ograniczeń
ATCMS nie jest bowiem byle jakim pociskiem. Army Tactical Missile System zalicza się bowiem do rodzaju pocisków balistycznych krótkiego zasięgu, które to mogą uderzać w cele oddalone o nawet 500 kilometrów. Mowa więc o broni, która jest w stanie zwalczać rosyjskie aktywa daleko za linią frontu, a dzięki swojej precyzji, jest w stanie nawet zagrozić np. mostom, które to łączą okupowany przez Rosję od 2014 roku Półwysep Krymski z okolicznymi obwodami.
Zniszczenie tych węzłów logistycznym byłoby dla Rosji ogromnym ciosem, jako że to właśnie na Półwyspie Krymskim agresor ma dostęp do infrastruktury związanej zarówno z lotnictwem, jak i marynarką wojenną. Gdyby Ukrainie udało się wyprzeć, a przynajmniej osłabić Rosjan na tym terenie, pewne jest, że sytuacja na wojnie uległaby zmianie. Państwo mogłoby bowiem zarówno odeprzeć flotę Rosji od swoich granic jeszcze bardziej, jak i zmniejszyć potrzebę ochrony terytorium od północy.
Czytaj też: Czas na rewolucję wojskowego uzbrojenia. Oto przepis USA na zniwelowanie najnowszego zagrożenia
W gruncie rzeczy Ukrainie wystarczy tylko dostarczyć same pociski, bo platformy startowe dla nich już ma z racji otrzymania licznych systemów wyrzutni M142 HIMARS i M270 MLRS. Te mogą strzelać wieloma pociskami mniejszego kalibru, albo jednym wielkim ATCMS, który cechuje się zasięgiem efektywnym i maksymalnym na poziomie kolejno 300 i 500 kilometrów w swojej najnowszej wersji. Innymi słowy, gdyby tylko takie pociski znalazły się w samym centrum Polski, mogłyby uderzać cele znajdujące się na naszych granicach, jako że rozciągłość południkowa i równoleżnikowa naszego kraju wynosi kolejno 649 i 689 kilometrów.
Czytaj też: Miały odejść, ale czeka je świetlana przyszłość. Armia USA szykuje rewolucję
Innymi słowy, pociski MGM-140 ATACMS (Army Tactical Missile System) o średnicy 610 mm mają tak wielki zasięg, że Ukraina mogłaby przeprowadzać ataki na rosyjskie cele z całkowicie bezpiecznych pozycji, wysyłając na wroga te 4-metrowe kolosy o wadze 1674 kilogramów. W drodze do celu te pociski rozwijają prędkość maksymalną Mach 3 (~1 km/s), a dzięki zintegrowanemu systemowi nawigacji inercyjnej wspomaganej przez GPS są w stanie uderzać w nie z bardzo wysoką precyzją.
PS – po więcej materiałów najwyższej jakości zapraszamy na Focus Technologie. Subskrybuj nasz nowy kanał na YouTubie!