Smartfony są dzisiaj tak bezramkowe, jak ja kudłaty…
O bezramkowych ekranach w smartfonach słyszymy od lat. Jak to wygląda w praktyce, wiemy aż za dobrze. Nie mam z tym żadnego problemu gdyby nie to, że producenci z uporem próbują nas przekonać, że jest zupełnie inaczej. Bardzo dobrze pamiętam, jak za szczyt bezramkowości uchodził Xiaomi Mi Mix 2.
Z czasem coraz popularniejsze stały się zakrzywione ekrany, które jak wiemy mają wyłącznie funkcję estetyczną. Choć początkowo, jak w Samsungu Galaxy Edge, próbowano wrzucić na zakrzywioną krawędź skróty i różne dodatkowe informacje. Ale nawet w tym przypadku ramki wokół wyświetlacza nadal potrafiły być dosyć szerokie.
W zasadzie lata minęły, aż ramki w ogóle stały się symetryczne i to dopiero był wyczyn! Bo wbrew pozorom to nie była wcale oczywista kwestia. W przypadku Androida symetryczny powoli zaczął się robić Samsung Galaxy S21, osiągając w zasadzie perfekcję w modelu Galaxy S22. Symetryczne, ale też jednocześnie cienki ramki w Apple’a widzieliśmy od czasu iPhone’a 12 Pro (pomijając wielkie wcięcie w ekranie). Mimo wszystko te ramki nadal są, ale Apple domaga się od swoich dostawców zmian.
Czytaj też: Google po raz kolejny idzie w ślady Apple’a. Android 14 obsłuży łączność satelitarną
Apple chce się pozbyć ramek w ekranach OLED. Wyzwanie dla LG i Samsunga
Jak informują koreańskie media, Apple zwrócił się z prośbą do LG Display i Samsung Display o opracowanie ekranów OLED pozbawionych ramek. W iPhonie 15 Pro ramki mają być jeszcze cieńsze niż dotychczas, ale docelowo ekran ma się praktycznie stykać z korpusem smartfonu. Co ważne, wyświetlacz ma stanowić jedną, gładką taflę, więc albo Apple chce zrezygnować z przedniego aparatu i czujników, albo zostaną one zatopione pod powierzchnią ekranu. Nie zapominajmy, że w przypadku Apple’a jest to o tyle skomplikowane, że oprócz przedniego aparatu do selfie i wideorozmów, iPhone’y mają też zaawansowany skaner 3D do FaceID.
To właśnie ten element jest jednym z głównych problemów, z jakim firma musi się uporać. Kolejnym jest to, że Apple nie chce stosować zakrzywionych ekranów. W okolicach dolnej krawędzi wyświetlacze smartfonów zawsze mają umieszczone przewody. To dlatego podbródek jest w smartfonach zazwyczaj szerszy. Płaski ekran utrudnia ich zmieszczenie w tym miejscu, a jeśli dodamy do tego brak ramek, wyzwanie staje się jeszcze większe. Trzecim problemem jest szczelne umieszczenie na bezramkowym ekranie specjalnej folii, która chroni panel OLED przed wilgocią i tlenem.
Czytaj też: Pół godziny w ciszy i spokoju? Dla wielu z nas to za dużo
Jak widzicie, stworzenie prawdziwie bezramkowego ekranu to ogromne wyzwanie i nie jest to coś, co da się zrobić w ciągu kilku miesięcy. To wieloletni proces, ale miło zobaczyć, że producenci, w tym przypadku Apple, chcą się stale rozwijać i dostarczać coraz efektowniejsze produkty. Osobiście uważam, że choć dobrze byłoby zobaczyć ekran całkowicie pozbawiony ramek, to póki może to negatywnie wpływać na trwałość czy odporność całego smartfonu, lepiej zostawić to w obecnej formie.