Śmigłowce nowej generacji będą niczym klocki LEGO. Raider-X będzie dla USA istnym placem zabaw
W październiku 2019 roku przejęta przez Lockheed Martina firma Sikorsky pokazała światu śmigłowiec Raider X, który powstał z myślą o szybkich misjach rozpoznawczych i równie szybkich atakach. Projekt ubiega się o zwycięstwo w programie FARA Armii USA, konkurując z pomysłem firmy Boeing i jej śmigłowcem 360 Invictus. Program zbliża się do najważniejszego momentu – wyboru zwycięzcy, bo w tej aktualnej, czyli drugiej fazie, oba helikoptery zaliczą szereg testów w locie, na podstawie których osoby decyzyjne wybiorą do 2028 roku projekt śmigłowca nowej generacji, który trafi w ręce Armii USA.
Czytaj też: Armia USA miała w swoim arsenale pociski tak przerażające, że zostały zakazane
Raider-X od dłuższego czasu wyróżnia się w tym programie, jako śmigłowiec, który ma wręcz zrewolucjonizować sektor wiropłatów wojskowych. Powodem tego jest m.in. obecność zaawansowanego szkieletu cyfrowego, dzięki któremu dzieło od Sikorsky jest w stanie zrobić użytek z modułowego podejścia otwartych systemów (MOSA). To założenie platformowe zwiększa szanse na powodzenie misji i tym samym możliwości adaptacyjne, oznaczając jednocześnie znaczący krok naprzód w wysiłkach modernizacyjnych lotnictwa armii i podkreślają znaczenie integracji cyfrowej w wiropłatach nowej generacji.
Cyfrowy szkielet śmigłowca Raider-X służy jako centralny układ nerwowy samolotu, umożliwiając płynną integrację i interoperacyjność między różnymi podsystemami i systemami misji. Przyjmując zasady MOSA, cyfrowa architektura Raider-X zapewnia modułowość, elastyczność i skalowalność, ułatwiając szybkie aktualizacje i integrację przyszłych technologii. Dodatkowo umożliwia wydajną komunikację, udostępnianie danych i skoordynowane działanie systemów pokładowych, zwiększając świadomość sytuacyjną, umożliwiając szybkie podejmowanie decyzji i zapewniając załogom informacje w czasie rzeczywistym.
Czytaj też: Rosjanie planowali coś wielkiego. Marzenia o potędze dorównującej USA legły w gruzach
Jedną z kluczowych zalet cyfrowego szkieletu Raider-X jest jego fenomenalna zdolność adaptacji. Dzięki modułowej i otwartej architekturze śmigłowiec został zaprojektowany tak, aby sprostać zmieniającym się wymaganiom misji i postępowi technologicznemu. Aktualizacje i ulepszenia systemu można płynnie zintegrować z cyfrowym szkieletem, zapewniając, że Raider-X pozostanie w czołówce technologii wiropłatów przez cały okres eksploatacji. Można więc stwierdzić, że wspólne wysiłki firm Sikorsky i Lockheed Martin zaowocowały platformą, która przekształci możliwości pionowego podnoszenia, przygotowując grunt pod przyszłe innowacje i postęp technologiczny w dziedzinie wiropłatów.
Czytaj też: Armia USA ulepszy sprzęt, który zmienił świat. Żołnierze będą jeszcze bardziej skuteczni
Powyżej możecie podejrzeć oficjalne zdjęcie, które przedstawia prototyp Raider X z pociskami Hellfire i głównym 20-mm działkiem pod dziobem. Wcześniej firma Lockheed Martin wspominała, że przy realizacji Raider X są wykorzystywane praktyki produkcyjne nabyte przy starszych dziełach firmy pokroju CH-53K, CH-148 i F-35. To w ogólnym rozrachunku obniża koszty realizacji i zapewnia prostą konstrukcję do uaktualnienia podstawy oraz wyposażenia, aby sprostać zagrożeniom przyszłości.