Największe ulepszenia tylko dla iPhone’ów Pro – taką politykę wyznaje teraz Apple
Widzieliśmy to już w tamtym roku, kiedy modele Pro zgarnęły wszystko, co najistotniejsze, poczynając od najnowszego procesora, przez ulepszenia aparatów, a na Dynamic Island zamiast notcha kończąc. Z tego powodu dla tych „gorszych” iPhone’ów zostało niewiele, co zresztą odbiło się na sprzedaży podstawowego iPhone’a 14 oraz modelu Plus. Dla wielu osób bardziej opłacalnym wyborem był iPhone 13 Pro lub 13 Pro Max, które, choć rok starsze, nadal były znacznie lepsze od zeszłorocznych modeli „nie-Pro”. Podobne podejście – zgodnie z dotychczasowymi doniesieniami – zauważymy też w tym roku, ale na szczęście nie będzie aż tak źle. Główne ulepszenie, a więc USB-C zamiast złącza Lightning, zawita tylko do iPhone’a 15 Pro i 15 Pro Max, jednak dwa tańsze iPhone’y też dostaną co nieco – stracą notcha na rzecz Dynamic Island oraz zostaną wyposażone w nowszy chipset.
Czytaj też: Jeśli to prawda, właśnie pojawił się solidny argument przemawiający za kupnem iPhone’a 15
Miłą wiadomością był też niedawny przeciek, wskazujący na znaczne powiększenie pojemności akumulatorów i to w całej serii wynoszącym od 350 do aż 600 mAh. Największy skok pojemności można zauważyć w ogniwie dla iPhone’a 15 Plus, co może wskazywać, że właśnie w ten sposób Apple będzie chciał zachęcić klientów do jego kupna.
- iPhone 15: 3877 mAh
- iPhone 15 Plus: 4912 mAh
- iPhone 15 Pro: 3650 mAh
- iPhone 15 Pro Max: 4852 mAh
Liczę więc, że Apple poszedł po rozum do głowy i zrozumiał, że trzymanie wszystkich usprawnień tylko dla tych lepszych iPhone’ów niezbyt się opłaca. W końcu nie każdego stać na kupno tych droższych modeli, a wypuszczanie na rynek modelu podstawowego, który niewiele różni się specyfikacją — ale ceną już tak — od bezpośredniego poprzednika, nie jest dobrym krokiem.
Warto jednak wspomnieć o bardziej istotnej kwestii, która powinna zainteresować tych klientów, którzy będą chcieli w tym roku sięgnąć głębiej do swojego portfela. Inaczej niż w przypadku serii iPhone 14, tegoroczne modele Pro będą się od siebie różnić nie tylko przekątną ekranu oraz pojemnością akumulatora (która, nawiasem mówiąc, będzie ogromna). Apple ma szykować dla swojego najdroższego iPhone’a o wiele więcej, niż dotychczas przypuszczaliśmy. Do sieci trafiły zdjęcia makiet, ujawniające nam wygląd nadchodzących urządzeń.
Widać na nich Dynamic Island na pokładzie wszystkich „piętnastek”, choć muszę tutaj nadmienić, że producent nadal zatrzyma technologie ProMotion i Always-On Display tylko dla modeli Pro. Kiedy bliżej przyjrzymy się makietom, zauważymy, że iPhone 15 Pro Max znacząco różni się od reszty rodziny. Jego obudowa ma bardziej zaokrąglone krawędzie i jest wyraźnie bardziej błyszcząca, co wskazuje na potwierdzenie poprzednich doniesień, mówiących o obudowie wykonanej z tytanu. Kolejnym zauważalnym szczegółem jest brat przełącznika wyciszania, który został zastąpiony półprzewodnikowym przyciskiem akcji.
Czytaj też: Po co iPhone’owi 15 dodatkowy przycisk? Nauczy się sztuczek, które smartfony z Androidem znają od lat
O nim pisałam już wcześniej, choć wówczas mówiono o nim w kontekście ogólnej wymiany fizycznych przycisków na rzecz tych półprzewodnikowych. Wydaje się jednak, że tegoroczny iPhone 15 Pro Max nie dostanie aż tak daleko idących zmian konstrukcyjnych. Sam nowy przycisk ma jednak oferować znacznie więcej możliwości, dając szereg opcji dostosowania. W podstawowym ustawieniu lekkie naciśnięcie ma automatycznie ustawiać ostrość w aparacie, a gdy naciśniemy nowy przycisk mocniej, będzie wyzwalał on spust migawki. Natomiast mocne i długie naciśnięcie rozpocznie nagrywanie wideo. To podobno nie wszystko, bo ma pojawić się jeszcze możliwość dodawania własnych ustawień.
iPhone 15 Pro Max będzie więc jeszcze lepszy i… jeszcze droższy
Tego można było się spodziewać. Już wcześniej mówiono o planowanej podwyżce, która może sięgnąć nawet 200 dolarów i tak dużą różnicę mamy zauważyć właśnie w przypadku najdroższego iPhone’a. Oczywiście w Polsce też będzie drożej, ale nie ma się co łudzić, jeszcze lepszy i jeszcze droższy model Pro Max z pewnością będzie cieszył się dużą popularnością. O ile doniesienia są prawdziwe, bo sam fakt istnienia takich makiet jeszcze tego nie potwierdza.