B-21 Raider miał polecieć w 2022 roku, ale poleci w tym… o ile znów nie zaliczy opóźnienia
Odpowiadająca za projekt i produkcję bombowca B-21 Raider firma Northrop Grumman poinformowała właśnie o pomyślnych postępach w jego rozwoju. Podczas rozmowy dotyczącej kwartalnych wyników finansowych, prezes i dyrektor finansowy Northrop Grumman omówił ostatni kamień milowy rozwoju tego bombowca, potwierdzając, że pierwszy egzemplarz testowy został “włączony”, co oznacza uruchomienie jego silników na lądowisku. Co jednak najważniejsze, firma nadal pozostaje optymistycznie nastawiona do osiągnięcia pierwszego lotu jeszcze w tym roku… choć ryzyko pierwszych opóźnień oraz obaw dotyczących kosztów już pojawiły się na horyzoncie.
Czytaj też: Cały świat zazdrości USA tego sprzętu. Korea Północna właśnie go skopiowała
B-21 Raider został publicznie zaprezentowany podczas uroczystej ceremonii w Kalifornii w grudniu ubiegłego roku, a na tę chwilę pięć przedprodukcyjnych wariantów tego bombowca znajduje się na różnych etapach produkcji w tym samym zakładzie i ma stanowić trzon sił testowych B-21 w Edwards Air Force Base. Ich pierwszy lot ma odbyć się z fabryki do bazy amerykańskich sił powietrzny, ale dokładny termin tego momentu pozostaje ciągle niepewny. Wszystko przez to, że do tej pory związany z nimi program napotkał wiele wyzwań, wśród których znalazły się kwestie techniczne i obawy o wzrost kosztów względem pierwotnych założeń, a pandemia i wojna za naszą wschodnią granicą, tylko pogorszyła tę sprawę.
Czytaj też: Najpotężniejsze myśliwce USA staną się jeszcze lepsze. Tych pocisków może obawiać się każdy kraj
Z drugiej strony wysiłki mające na celu wykorzystanie cyfrowych narzędzi inżynieryjnych w programie B-21 okazały się obiecujące, zapewniając 15-procentowy wzrost wydajności pracy w jednym z obszarów budowy. Dlatego pomimo potencjalnych wyzwań, przedstawiciele Northrop Grumman są pozytywnie nastawieni i utrzymują, że czynią znaczne postępy w kierunku pierwszego lotu B-21 Raider, kontynuując ścisłą współpracę z Siłami Powietrznymi Stanów Zjednoczonych w celu pokonania wszelkich przeszkód, które mogą się pojawić. Na tę chwilę firma spodziewa się otrzymać kontrakt na pierwszą partię niskoseryjnej produkcji B-21 po pierwszym locie wariantu przedprodukcyjnego, choć nie jest jasne, czy wydarzenia te są ze sobą bezpośrednio powiązane.
Skąd z kolei pomysł na określenie bombowca B-21 Raider mianem supersprzętu? Nie jest to coś wyssanego z palca, bo jeśli zapowiedzi rzeczywiście mają wiele wspólnego z rzeczywistością, to ten bombowiec firmy Northrop Grumman będzie kolejną szalenie wielozadaniową maszyną, o której zaczną marzyć inne państwa. Więcej na ten temat pisałem w specjalnym artykule, dedykowanym temu, co ten samolot wojskowy może wprowadzić na służbę i jak wiele zmieni w działalności Sił Powietrznych USA.
Czytaj też: Lotnictwo USA nie widzi wyjścia. Drugiego takiego myśliwca, jak F-35 nie będzie
Siły Powietrzne zamierzają wprowadzić pierwsze samoloty B-21 do służby w połowie lat 20. obecnego wieku. Samoloty te zastąpią bombowce B-1 w Ellsworth i Dyess Air Force Base w Teksasie, a także flotę B-2 w Whiteman Air Force Base w Missouri. Biorąc jednak pod uwagę złożoność projektu, harmonogram osiągnięcia początkowej zdolności operacyjnej, inflację i pierwotny koszt programu, cel ten wydaje się aktualnie ambitny.
PS – po więcej materiałów najwyższej jakości zapraszamy na Focus Technologie. Subskrybuj nasz nowy kanał na YouTubie!