Światło pochodzące z wybuchu dotarło do Ziemi z odległości około 2,4 miliarda lat świetlnych. Zostało zaobserwowane z wykorzystaniem obserwatorium GLAST, na pokładzie którego znajduje się instrument GBM (Gamma-ray Burst Monitor). Dzięki temu, że wspomniany teleskop został wyniesiony na orbitę okołoziemską, to może obserwować całe niebo w zakresie promieniowania gamma, które nie jest blokowane przez naszą planetę.
Czytaj też: Obiekt z kosmosu emituje sygnały, których nie powinien wytwarzać. Naukowcy osłupieli!
Efekty takiego podejścia przejawiają się między innymi za sprawą detekcji sygnału GRB 221009A. Publikacja na jego temat, obecnie dostępna w formie preprintu, ostatecznie ma trafić na łamy The Astrophysical Journal Letters. Jak wyjaśniają autorzy, zaobserwowany przez nich rozbłysk gamma był wyjątkowo jasny. Szacuje się, iż takowe występują mniej więcej raz na około 10 000 lat.
O skali odkrycia najlepiej świadczy fakt, że przeciętnie obserwuje się około pięciu rozbłysków gamma tygodniowo. O ile jednak w większości przypadków są one dość zwykłe, tak ten od razu rzucił się w oczy, ponieważ miał na tyle wysoką jasność, iż instrument nie był w stanie nadążyć za dużą liczbą odbieranych fotonów.
Kiedy już przyszła pora na analizę zebranych danych, członkowie zespołu badawczego doszli do wniosku, że za powstaniem sygnału GRB 221009A stała śmierć masywnej gwiazdy, około 30 razy masywniejszej od Słońca. W jej konsekwencji zaczęła natomiast powstawać czarna dziura. Uwieczniony rozbłysk gamma był przy tym nie tylko wyjątkowo jasny, ale okazał się też jednym ze zlokalizowanym najbliżej Ziemi.
Rozbłysk gamma nazwany GRB 221009A miał swoje źródło w odległości około 2,4 miliarda lat świetlnych od Ziemi
Jak w ogóle działa wspomniany instrument, zamontowany na obserwatorium krążącym po orbicie naszej planety? Zacznijmy od tego, że promieniowanie gamma dociera do nas z różnych stron, dlatego kluczowe jest zbieranie sygnałów z wielu odmiennych kierunków. Narzędzie GBM składa się z 12 detektorów wykonanych z jodku sodu i służy do wychwytywania promieniowania rentgenowskiego oraz niskoenergetycznego promieniowania gamma. Dwa inne detektory składają się natomiast z germanianu bizmutu i pozwalają na wychwytywanie wysokoenergetycznego promieniowania gamma.
Czytaj też: Dlaczego istniejemy? To badanie prowadzi do największej tajemnicy wszechświata
Gdy taki sygnał nadlatuje do Ziemi i wchodzi w interakcje z instrumentami, promieniowanie oddziałuje z kryształami wchodzącymi w skład tych narzędzi. Im bardziej energetyczne jest promieniowanie, tym więcej światła jest wytwarzane. Na podstawie jasności można określić właściwości sygnału. Na przestrzeni lat z użyciem obserwatorium GLAST udało się zidentyfikować około 3500 rozbłysków gamma. I to właśnie ten odebrany niedawno okazał się tak wyjątkowy!