Nikon Ai Fisheye-Nikkor 6 mm f/2.8 jest bardzo rzadki – powstało nie więcej niż 200 sztuk tego niezwykłego obiektywu.
Nikon Ai Fisheye-Nikkor 6 mm f/2.8 na eBay – tanio nie jest
Obiektyw ten produkowany był w trzech odmianach, identycznych optycznie, lecz różniących się sposobem działania mechanizmu automatycznej przysłony. Wszystkie dostępne były wyłącznie na konkretne zamówienie i współpracowały z lustrzankami Nikon z bagnetem F. Konstrukcja typu rybie oko cechowała się dużą jasnością i ekstremalnym kątem widzenia, wynoszącym 220°.
Różne obiektywy z tej serii pojawiają się na aukcjach co parę lat, przy czym rozrzut cenowy jest bardzo duży, tak jak i stan tych instrumentów. Obecnie na eBay wystawiony jest obiektyw z drugiej serii produkcyjnej (AI), o numerze seryjnym 628561, pochodzący prawdopodobnie z 1981 roku, w stanie niemal fabrycznym – zgodnie z opisem sprzedawcy ma jedynie minimalne ślady użytkowania i jest w pełni sprawny. Cena wywoławcza to jedyne 130 tysięcy euro, czyli około 580 tysięcy złotych.
Nikon Ai Fisheye-Nikkor 6 mm f/2.8 posiada wbudowany montaż do statywu. Ponieważ z powodu rozmiarów przedniej soczewki nie jest możliwe stosowanie z nim klasycznych filtrów, obiektyw został wyposażony w pięć fabrycznych, umocowanych w rewolwerowym mechanizmie – skylight L1BC, żółty Y48, ciemnożółty Y52, pomarańczowy O58 i czerwony R60 – oczywiście ich użyteczność ograniczona była do pracy z materiałami monochromatycznymi.
Nikon Ai Fisheye-Nikkor 6 mm f/2.8 może być czymś więcej niż eksponatem
Okazuje się, że ten niemłody obiektyw w zasadzie nie ma dziś żadnej kontynuacji ani odpowiednika. Znalazłem kilka modeli z najkrótszą ogniskową 8 mm dla matryc pełnoklatkowych i perełkę dla matryc APS-C, w postaci obiektywu Laowa 4 mm f/2.8 Fisheye, czyli o ekwiwalencie 6 mm, ale trochę mniejszym kącie widzenia, wynoszącym 210°. Legendarny Nikon Ai Fisheye-Nikkor 6 mm f/2.8 może zatem być nie tylko ciekawostką, ale także w pełni użytecznym instrumentem, po podpięciu przez adapter do współczesnego bezlusterkowca. A że trzeba najpierw wyłożyć 130 tys. euro? Nikt nie mówił, że będzie łatwo.