Jednym z problemów związanych z analizą takich materiałów jest ich stosunkowo niska jakość (bądź zbyt duża odległość dzielącą łazik od fotografowanych obiektów). Poza tym, ze względu na brak możliwości fizycznego sprawdzenia właściwości takiego artefaktu naukowcy muszą ograniczać się do wyciągania wniosków na podstawie aspektów wizualnych.
Czytaj też: Co ten łazik wyprawia? Produkcja tlenu na powierzchni Marsa idzie pełną parą
W tym przypadku mówimy najprawdopodobniej o skale w kształcie obwarzanka. Być może byłaby uznana za jedną z wielu pokrywających powierzchnię Czerwonej Planety, gdyby nie pewien istotny szczegół. Zdaniem przedstawicieli SETI obiekt ten trafił na Marsa “z góry”. Innymi słowy, mógł spaść w formie meteorytu, który roztrzaskał się o powierzchnię, dzieląc się w międzyczasie na wiele mniejszych kawałków.
Czerwona Planeta ma niezbyt fortunną lokalizację, ponieważ znajduje się dość bliska pasa asteroid. Co więcej, ma bardzo cienką atmosferę, o grubości 100-krotnie niższej od ziemskiej. Taka mało sprzyjająca kombinacja powoduje, że Mars jest regularnie bombardowany różnego rodzaju obiektami przylatującymi z przestrzeni kosmicznej. Tych jest sporo, a jako że nie napotykają na prawie żaden opór, to zazwyczaj docierają do powierzchni w znacznie lepszym stanie, niż miałoby to miejsce na przykład na Ziemi.
Wydaje się, że obiekt uwieczniony przez instrumenty łazika Perseverance jest meteorytem, który spadł na powierzchnię Marsa
Oczywiście istnieje szansa, że opisywana skała po prostu doznała nietypowej erozji. Wietrzenie miałoby sprawić, iż przyjęła obecną formę, lecz znacznie bardziej prawdopodobny wydaje się scenariusz, w którym niedawno spadła ona w formie meteorytu.
Czytaj też: Najładniejszy meteoryt świata? Oto solidny kandydat
Co ciekawe, jednym ze sposobów na badanie składu powierzchni Czerwonej Planety jest analizowanie tamtejszych skał, które… uderzyły w Ziemię. Meteoryty marsjańskie są rozpoznawane między innymi na podstawie ich składu chemicznego. Jak do tej pory nauce było znanych około 300 takich obiektów. Być może najpopularniejszym z nich jest NWA 7034, znany również jako czarna piękność. Tacy nietypowi goście przybywają do nas, gdy w Marsa uderzają obiekty wystarczająco duże, by odłamać część tamtejszych skał i wyrzucić je w przestrzeń kosmiczną. Tak rozpoczyna się podróż odłamków między czwartą a trzecią planetą od Słońca.