Nie da się ukryć, że przy tak dużych projektach jak Windows, trudno utrzymać przez lata spójną i przejrzystą strukturę aplikacji. Wiele z nich rozwijanych jest projektowo niezależnie od siebie, a cykle ich życia przeplatają się ze sobą niczym w brazylijskim serialu. Analogicznie sytuacja wygląda w przypadku systemowych aplikacji do obsługi poczty, których Microsoft naprodukował przez lata bez liku. Poczta i Kalendarz dla Windows, Outlook (w wersji samodzielnej i jako bardziej rozwinięty wariant w pakiecie Microsoft Office i Office 365), do tego aplikacje mobilne – naprawdę trudno to wszystko ogarnąć.
Być może to jeden z powodów, dla którego ostatecznie przywiązałem się do Thunderbirda na desktopie, a poczciwego Outlooka używam służbowo jedynie w wersji mobilnej. Tak czy siak, zmiany dotyczące programów pocztowych w Windows zmierzają wielkimi krokami w naszą stronę: Poczta i Kalendarz dla Windows przechodzą na zasłużoną (chyba?) emeryturę, a ich miejsce zajmie ujednolicony pod względem technologicznym Outlook dla Windows. O ile mogliście o tym fakcie wiedzieć już nieco wcześniej, uczulam teraz na fakt, że proces migracji rozpocznie się już w przyszłym miesiącu. Do przyszłego roku, przymusowa przesiadka na Outlooka czeka zaś wszystkich.
Pod koniec sierpnia 2023 r. rozpocznie się proces automatycznej migracji użytkowników aplikacji Poczty i Kalendarza do nowego programu Outlook dla systemu Windows z opcją powrotu – czytamy w oficjalnym komunikacie Microsoftu. Docelowo webowa (bazująca na przeglądarce Microsoft Edge) aplikacja Outlook będzie wdrożona dla wszystkich użytkowników (zarówno subskrybentów Microsoft 365, jak i posiadaczy bezpłatnych kont). Od 2024 roku wszystkie nowe komputery dostarczane z Windows 11 będą mieć domyślnie zainstalowaną nową wersję Outlooka.
Nowy Outlook dla Windows nie będzie taki straszny? Przekonamy się
Mimo całego zamieszania związanego z koniecznością przyzwyczajenia się do nowego programu (przesiadka może być bolesna dla osób, które przywykły do korzystania z Poczty i Kalendarza), warto docenić zmiany jakie wprowadza nowy Outlook. Wśród nich pojawia się lepsza integracja z usługami pocztowymi zewnętrznych dostawców, takich jak chociażby Google. Pisząc prościej, Outlook może stać się nowym centrum dowodzenia dla wszystkich skrzynek pocztowych. Personalizacja interfejsu i dostosowanie go pod swoje własne potrzeby to też pewna forma zachęty w stronę tych, którzy za zmianami nie przepadają (nowy dom można urządzić po staremu).
Czytaj też: Zapłacisz abonament na Windowsa? Wizja przyszłości według Microsoftu przestaje mi się podobać
Tak sobie myślę, że niektóre zmiany (nawet jeśli stawiamy się do nich okoniem) są w dłuższej perspektywie czasu korzystne. Stare nawyki umierają długo, ale często nie bierzemy pod uwagę faktu, że świat musi iść do przodu, a zmiana jest tego nieodłącznym składnikiem. Na obecnym etapie sam nie jestem pewien czy porzucę Thunderbirda, do którego już się przyzwyczaiłem i przeniosę wszystko do jednego spójnego systemu. Skrzynki pocztowe mam w różnych miejscach i do nich też się przywiązałem (z różnych względów). Nie zamykam sobie jednak takiej możliwości w głowie
PS – po więcej materiałów najwyższej jakości zapraszamy na Focus Technologie. Subskrybuj nasz nowy kanał na YouTubie!