Pociski SCALP dla Ukrainy, czyli cierń w oku Rosji o niewyobrażalnym potencjale
Zamiast plotek, tym razem dostaliśmy oficjalne ogłoszenie i to od samego prezydenta Francji, Emmanuela Macrona, który to ogłosił plan dostawy Ukrainie pocisków manewrujących SCALP-EG podczas szczytu NATO w Wilnie. Wcześniej dochodziły nas słuchy co do tych planów, ale dopiero dziś możemy mieć pewność, że plany zostaną przekute w działania. Jest to o tyle ważne, że wystrzeliwane z powietrza pociski SCALP-EG do zwalczania celów lądowych, mają tak ogromny potencjał, jak wysłane przez Wielką Brytanię pociski Storm Shadow, a to dlatego, że są praktycznie tym samym.
Czytaj też: Rosjanie planowali coś wielkiego. Marzenia o potędze dorównującej USA legły w gruzach
Pociski SCALP-EG to wystrzeliwana z powietrza, precyzyjnie naprowadzana broń dalekiego zasięgu, która może razić cele oddalone nawet o 560 km swoją potężną, bo 450-kilogramową głowicą bojową. Zostały zaprojektowane z myślą o spełnieniu wysokich wymagań w zakresie planowanych ataków na stacjonarne cele o wysokiej wartości (składy amunicji, utwardzone bunkry). Podczas lotu wykorzystuje nawigację bezwładnościową, GPS, kamerę na podczerwień i odniesienie do terenu, aby wyznaczyć kurs na niskiej wysokości do celu w celu uniknięcia wykrycia, a kiedy już znajdzie się przy celu, może zwalczyć go na wiele sposobów, dzięki programowalnej głowicy bojowej.
Warto jednocześnie podkreślić, że pociski SCALP-EG i Storm Shadow są praktycznie identyczne pod każdym względem, ale z wyjątkiem tego, że są wyposażone w różne elementy interfejsu samolotu i oprogramowanie. Oba zostały opracowane przez tego samego europejskiego producenta MBDA, ale mają różne nazwy i wykorzystują odmienne głowice, choć zostały wspólnie zaprojektowane z myślą o spełnieniu wysokich wymagań związanych z planowanymi atakami na cele lądowe o wysokiej wartości.
Czytaj też: Wróg nr 1. Jeśli Rosja uzbroi swój krążownik w ten sposób, jego zniszczenie będzie priorytetem
Dzięki tym pociskom Ukraińcy otrzymują zupełnie nowe możliwości w zakresie zwalczania celów lądowych. Broniąca się armia może bowiem dzięki nim wykorzystywać amunicję, której zasięg oraz siła rażenia jest znacznie większa od wszystkiego, co dostarczono jej wcześniej. Tyczy się to bomb JDAM-ER, a nawet sławnych wyrzutni M142 HIMARS oraz M270 MLRS, które to aktualnie wykorzystują głównie pociski GMLRS o zasięgu około 80 km, choć ma to ulec zmianie wraz z dostawą GLSDB o zasięgu ponad 100 km oraz pocisków ATCMS o zasięgu idącym już w setki kilometrów.
Czytaj też: Potężny cios w rosyjskich hakerów. FBI zwalczyło narzędzie, którym Rosja szpiegowała dziesiątki krajów
Pociski SCALP-EG wyróżniają się jednak nie tylko tym, jak odległe cele mogą zwalczać. Ich głowice bojowe również mają ogromne znaczenie, jako że są zdolne do penetracji utwardzonych celów, trudne do wykrycia ze względu na cechy stealth oraz samego zestrzelenia, dzięki profilom lotu na niskich wysokościach. Wiemy, że ukraińscy piloci będą wystrzeliwać te pociski z dokładnie tych samych maszyn, co Storm Shadow, czyli z Su-24 Fencer, a pierwsze ich użycie to już kwestia czasu.
PS – po więcej materiałów najwyższej jakości zapraszamy na Focus Technologie. Subskrybuj nasz nowy kanał na YouTubie!