W czasach, gdy emisje dwutlenku węgla muszą być ograniczane, nie brakuje pomysłów na realizację tego celu. Niestety, nie wszystkie sposoby są wystarczająco wydajne bądź odpowiednio tanie, by można je było wykorzystać na większą skalę. Przełomowy w tym kontekście może okazać się materiał zaprojektowany przez naukowców z Pennsylvania State University.
Czytaj też: O tej Polce było zdecydowanie za cicho. Wróciła do kraju i dokonała przełomu z wodorowym paliwem
Dostarczone przez nich szkło nazywa się LionGlass. Jedną z wyróżniających je cech jest obniżony ślad węglowy możliwy do osiągnięcia dzięki odmiennej metodzie produkcji. Na potrzeby realizacji tego procesu zużywa się mniej energii, a produkt końcowy jest bardziej odporny na uszkodzenia niż szkło sodowo-wapniowo-krzemianowe.
Jeśli chodzi o szkło znane nam z codziennego życia, to powstaje ono w wyniku stopienia trzech podstawowych materiałów: sody kalcynowanej, piasku kwarcowego i wapienia. Ta pierwsza to po prostu węglan sodu, natomiast ostatni składnik jest węglanem wapnia. Gdy dochodzi do ich topienia to pojawiają się emisje dwutlenku węgla, które są oczywiście problematyczne dla klimatu.
Szkło uzyskane przez naukowców z Pennsylvania State University ma niższy ślad węglowy i co najmniej 10-krotnie wyższą wytrzymałość od dotychczas produkowanego
Do tego dochodzą też emisje powstałe w związku z produkcją energii potrzebnej do ogrzania pieców wykorzystywanych do topienia szkła. Dzięki nowemu podejściu można jednak ograniczyć zużycie, ponieważ proces produkcji LionGlass wymaga temperatur o około 300-400 stopni Celsjusza niższtych niż do tej pory. Przekłada się to na zauważalne oszczędności – mowa o nawet 30-procentowej redukcji zużycia energii względem klasycznych metod produkcji szkła.
A przecież poza ograniczeniem szkodliwego wpływu na środowisko, LionGlass ma też inne zalety, choćby w postaci imponującej odporności na uszkodzenia. Szacuje się, iż jego wytrzymałość jest co najmniej 10-krotnie wyższa od klasycznego, a sami zainteresowani podkreślają, że nawet oni nie znają jeszcze faktycznych limitów swojego materiału.
Czytaj też: Ten materiał potrafi… liczyć. Jak to w ogóle możliwe?
Wysoka odporność na mikropęknięcia mogłaby oznaczać, że możliwe będzie tworzenie mniejszych i lżejszych obiektów, ponieważ do utrzymania tej samej wytrzymałości wystarczy znacznie cieńsza warstwa szkła. To przełoży się oczywiście na niższe zużycie energii i emisje. W ramach planowanych badań naukowcy zamierzają dokładniej poznać właściwości LionGlass, skupiając się także na konkretnych zastosowaniach takiego szkła.