Gdyby Telecom Italia SpA kupił Apple, świat mógłby wyglądać zupełnie inaczej
Żyjemy w świecie, w którym w zasadzie nie da się nie kojarzyć Apple. Ale jak każda firma, również największy gracz na rynku kiedyś od czegoś zaczynał. W tym przypadku były to komputery. Kilka lat przed tym, jak w 2001 roku Apple pokazał światu pierwszego iPoda, w Kalifornii doszło do spotkania Steve’a Jobsa z przedstawicielami szóstego co do wielkości (pod względem przychodów) operatora telekomunikacyjnego na świecie. Włoski Telecom Italia był wówczas warty ponad 100 mld dolarów i zatrudniał ponad 120 tys. osób. Apple był wtedy wyceniany na 5 mld dolarów i jak wszyscy dobrze wiemy, oferta zakupu, opiewająca podobno na 23 mld dolarów, została odrzucona.
Dalsze losy obu firm pokazują, w którą stronę poszedł świat. Apple zajął się tworzeniem urządzeń mobilnych, a Telecom Italia pozostał przy rozwiązaniach stacjonarnych. Dzisiaj obie firmy dzieli jeszcze większa przepaść niż ponad 25 lat temu tylko… delikatnie mówiąc, role się odwróciły.
Czytaj też: Apple szykuje małą rewolucję. iPhone 15 Pro Max będzie jeszcze lepszy i… jeszcze droższy
Apple postawił na urządzenia mobilne i to była bardzo dobre decyzja
W roku 2023 sytuacja wygląda nieco inaczej. Apple to najmocniejsza firma na amerykańskiej giełdzie, której wartość wynosi 3 biliony tolarów. Jest światowym gigantem, którego produkty znają wszyscy. Jest jednym z największych producentów smartfonów, liderem rynku zegarków i tabletów.
Tymczasem kapitalizacja rynkowa Telecom Italia to 6,23 mld dolarów. Firma nie zatrudnia już 120 tys. osób, a 40 tys., a jej zadłużenie wynosi 32 mld dolarów. Firma zajmuje się wyłącznie sieciami stacjonarnymi, a zamiast Apple’a, jej jedyną zagraniczną własnością jest trzeci co do wielkości operator stacjonarny w Brazylii. Niewykluczone, że Telecom Italia w najbliższym czasie sprzeda całą swoją sieć stacjonarną i byłby to pierwszy operator w Europie, który się na to zdecyduje. W zasadzie jednym ratunkiem dla firmy może być zakup innego, technologicznego biznesu, z otrzymanych pieniędzy. Tym biznesem już na pewno nie będzie Apple.
Czytaj też: Smartfony znowu z wymiennymi bateriami. Czeka nas ogromna i trudna rewolucja
Losy obu firm idealnie obrazują, w którą stronę poszedł rynek po 2000 roku. Usługi stacjonarne są wypierane przez mobilne, a dzisiaj w zasadzie jedyną rentowną usługą stacjonarną pozostaje sieć światłowodowa. Co pewnie jeszcze długo się nie zmienia. Ale to usługi mobilne pozostają królem, a żeby z nich korzystać, potrzebne są odpowiednie urządzenia. Kto wie, być może gdyby Telecom Italia kupił Apple, poszedłby w stronę urządzeń mobilnych i też dzisiaj byłby światowym gigantem. To jednak mało prawdopodobne. Raczej stawiałbym na to, że gdyby doszło do transakcji, dzisiaj nie mielibyśmy iPhone’a, iPada, MacBooków, a cały świat mógłby wyglądać nieco inaczej. Można Apple’a nie lubić, ale za na rozwój urządzeń mobilnych na przestrzeni ostatnich lat szacuneczek musi być.