Co to jest ta Sfera?
By ją zobaczyć, należy się wybrać do Las Vegas w stanie Nevada. Sfera to największy na świecie kulisty budynek, szeroki na 157 i wysoki na 111 metrów, zbudowany kosztem około 2,3 mld dolarów. Zewnętrzna powierzchnia Sfery liczy aż 54000 m2 i została wyłożona 1,2 mln płytek LED, z których każda zbudowana jest z 48 pojedynczych diod. Razem, jak łatwo policzyć, daje to właśnie 57,6 mln diod LED. Po co to wszystko?
Otóż każda dioda może być niezależnie programowana, a całość tworzy gigantyczny sferyczny ekran, na którym można wyświetlać z niezwykłą wyrazistością obrazy.
Z okazji amerykańskiego Dnia Niepodległości ten gigantyczny ekran został uruchomiony po raz pierwszy, najpierw wyświetlając klasyczne „hello world”, a później wyświetlając niezwykły, zdumiewający, kilkuminutowy spektakl świetlny, w którym pojawiły się między innymi niezwykłe obrazy podmorskiego życia, widoki Ziemi z orbity, a także powierzchnia księżyca.
Możliwości Sfery na tym się nie kończą. Budynek powstaje (gdyż jeszcze nie jest ukończony) jako hala widowiskowa. Wewnątrz także będzie mieścić gigantyczny ekran LED (16K x 16K), całkowicie niezależny od zewnętrznego. Hala dysponować będzie 20 tysiącami miejsc, w tym 17600 miejsc siedzących. Około 10 tysięcy wyposażonych będzie w sprzężenie haptyczne i możliwość generowania efektów środowiskowych, takich jak zmiany temperatury, powiewy wiatru i zapachy. Wraz z niezwykłą Sferą powstał także specjalny system rejestracyjny, składający się z kamer mogących rejestrować do 120 klatek na sekundę w rozdzielczości 18K x 18K, który będzie służył do tworzenia materiałów video na tak niezwykły ekran.
Oficjalne otwarcie Sfery ma nastąpić we wrześniu i zostanie uświetnione koncertem zespołu U2. Jak będzie wyglądać połączenie muzyki i światła w wykonaniu sfery nie ośmielę się nawet przypuszczać, ale z pewnością będzie to niezwykłe widowisko.
Od pomysłu do Sfery
Ameryka jest ojczyzną wielu pomysłów i rzeczy „naj” – najwspanialszych, ale często także najgłupszych. Za pomysł i realizację Sfery odpowiada kontrowersyjny miliarder James Lawrence Dolan. Za jego fortuną stoi głównie ojciec, Charles Dolan, twórca Cablevision i HBO. W wyniku przejęcia Paramount przez Viacom w 1994 Cablevision weszło w posiadanie 50% udziałów w Madison Square Garden, a 3 lata później nabyło pozostałe 50% stając się jedynym właścicielem. W 1999 dyrektorem MSG został właśnie James Dolan, który zarządza także zespołami New York Knicks i New York Rangers.
W 2015 roku James Dolan sprzedaje Cablevision i koncentruje się rozwoju Madison Square Garden. Plany Sfery powstają około roku później, a w 2017 roku oficjalnie rozpoczyna się budowa w jednym z najbardziej prestiżowych miejsc Las Vegas. Epidemia COVID-19 poważnie opóźnia harmonogram prac – otwarcie miało nastąpić w 2021 roku, tymczasem w kwietniu 2020 roku budowa stanęła z powodu problemów z łańcuchem dostaw – brakowało zarówno stali konstrukcyjnej jak i komponentów elektronicznych. Jak to często przy innowacyjnych projektach bywa, koszty poszybowały ponad budżet i nie obeszło się bez odrobiny kombinacji – Sphere Entertainment Co. została wydzielona z Madison Square Garden Entertainment Corp., przejmując jednak historię obrotów MSG. Pierwsze uruchomienie Sfery wywindowało kursy giełdowe.
Przyszłość Sfery nie jest oczywiście pewna. Koncert U2 niewątpliwie będzie wielkim widowiskiem, które zapewne w pełni pokaże możliwości nowego medium. W kolejce czeka także niewymieniona z nazwy produkcja Darrena Aronofskiego. James Dolan zdaje się być przekonany o sukcesie, nie czekając bowiem na uruchomienie Sfery w Las Vegas ma zamiar wybudować podobną instalację także w Londynie.