Tajemnica kontrowersyjnej amunicji. Ukraina wie, że tego typu sprzętu nie można użyć bezrefleksyjnie
W zeszłym tygodniu Stany Zjednoczone obiecały armii ukraińskiej, że zadbają o dostawy nowego rodzaju sprzętu w liczbie “setek tysięcy sztuk”, który okazał się kontrowersyjnym typem amunicji. Dziś mamy już pewność, że Ukraina doczekała się stosownych transportów tejże amunicji, ale nadal jej nie wykorzystała, choć wedle słów jednego z generałów, wojskowi doskonale znają jej potencjał oraz możliwości, a przede wszystkim to, że samo jej użycie na odpowiednie cele może zmienić sytuację na polu bitwy. Skąd więc biorą się takie twierdzenia?
Czytaj też: Ukraina dostanie sprzęt rodem z przyszłości. Wygląda tak, jak żywcem wyrwany z filmu sci-fi
Odpowiedź na to pytanie przynosi sama nazwa tej amunicji, bo tak się składa, że to pociski kasetowe DPICM, a dokładniej mówiąc, Ulepszona Amunicja Konwencjonalna Podwójnego Zastosowania. Tego typu amunicji Amerykanie mają od groma, więc transfer nie uszczupli aż tak bardzo ich krajowych zapasów, a dla Ukrainy będzie to nieoceniony wręcz sprzęt do prowadzenia dalszych działań wojskowych. Skąd takie wnioski? Wystarczy spojrzeć na ogólne możliwości, którymi odznacza się ta amunicja.
Czytaj też: Ukraina złamała jeden warunek uzyskiwania pomocy od sojuszników
Jak na amunicję kasetową przystało, DPICM niszczą cele w zupełnie inny sposób, niż standardowa amunicja artyleryjska. Zamiast wymagać trafienia w stosunkowo bliskim obszarze celu jednym pociskiem, ten kontrowersyjny rodzaj amunicji uwalnia podpociski na dużym obszarze, stwarzając poważne zagrożenie humanitarne. Dlatego właśnie musi być wykorzystywana z rozwagą i pewnością, że nie zagrozi osobom postronnym. Jest to kluczowe, bo amunicja kasetowa może powodować rozległe szkody na dużym obszarze, jako że po wystrzeleniu pojedyncza sztuka może uwolnić dziesiątki, a nawet setki podpocisków, które zaleją obszar docelowy niszczycielskim deszczem.
Takie rozproszenie ładunków wybuchowych zwiększa prawdopodobieństwo trafienia wielu celów jednocześnie, takich jak infrastruktura wojskowa, pojazdy i personel, więc nadaje się idealnie do zwalczania konwojów transportowych, a przede wszystkim baz wrogów. Wynikające z użycia tej amunicji zniszczenia mogą zakłócić linie zaopatrzenia, znacząco zdegradować infrastrukturę i wpłynąć na ogólne zdolności operacyjne docelowych sił. Wisienką na torcie jest sam wpływ tej amunicji na tych po drugiej stronie barykady, bo kiedy oddział wie, że zagraża im nie jeden celnie wystrzelony pocisk, a coś, co jest w stanie zalać pole bitwy gradem miniaturowych ładunków wybuchowych, rosnący strach nabiera na sile.
Czytaj też: Ta broń dosłownie zmieni oblicze wojny. Ukraina opracuje wyjątkowe działo
To więc kwestia czasu, aż Ukraina odnotuje pierwsze wykorzystanie bojowe świeżo dostarczonej amunicji kasetowej w formie pocisków artyleryjskich 155 mm. DPICM mogą doprowadzać do tak rozległych zniszczeń, jak powyżej, więc ewidentnie będzie solą w oku agresora.
PS – po więcej materiałów najwyższej jakości zapraszamy na Focus Technologie. Subskrybuj nasz nowy kanał na YouTubie!