YouTube Premium drożeje. Na razie w USA, ale nas też to raczej nie ominie
Gigant z Mountain View dwoi się i troi, by zwiększyć źródła przychodów, a jednocześnie nie pozostać w tyle za konkurencją. Z tego powodu już od kilku lat możemy zauważyć zmiany zachodzące na YouTubie, które niekoniecznie podobają się użytkownikom. Trudno nie zauważyć tutaj funkcji inspirowanych TikTokiem czy aplikacjami społecznościowymi Mety. Jednak oprócz tego firma stale zwiększa liczbę reklam wyświetlanych podczas oglądania filmów. Trudno oczywiście się temu dziwić, bo skoro dostęp do platformy jest zupełnie darmowy, na czymś trzeba zarabiać.
Zawsze jest też druga opcja – skoro reklamy nas męczą, możemy wykupić Premium i się ich pozbyć. W obu przypadkach dla Google’a to zarobek. Wcześniej dało się jeszcze korzystać z blokerów reklam, ale i to już przeszłość, bo i ta możliwość została mocno ograniczona. Co więc pozostało? Płacenie albo męczenie się z reklamami. Jasne, zapewne znajdą się też osoby, które zdecydują się porzucić platformę, jednak takich raczej nie znajdzie się zbyt wielu. YouTube nie ma realnego konkurenta, który byłby w stanie go zastąpić i najwyraźniej na tym korzysta.
W Stanach Zjednoczonych zauważono zmianę w cenniku subskrypcji YouTube Premium. Oczywiście po cichu, bo raczej nie jest to coś, co wielu osobom się spodoba. Na dodatek tym razem nie oszczędzono też tych, którzy subskrypcję opłacają od 2018 roku. Wcześniej ci użytkownicy traktowani byli ulgowo i płacili mniej od nowych subskrybentów. To się jednak skończyło, choć w tym przypadku nie od razu. Zmiany w cenniku w tym przypadku wejdą w życie dopiero od grudnia – tak w ramach aktu łaski czy coś.
Aby okazać naszą wdzięczność za twoją lojalność, dajemy ci co najmniej trzy dodatkowe miesiące w obecnej cenie, zanim podwyżka ceny wpłynie na twój plan. Twoja cena nie wzrośnie przed grudniową datą rozliczenia – napisał YouTube w wiadomości do wieloletnich użytkowników.
Podwyżka w USA jest znacząca, bo z 11,99 cena wzrosła do 13,99 dolarów, a więc 2 dolary różnicy. Także cena rocznej subskrypcji uległa zmianie, w tym wypadku o 20 dolarów (do 139,99 dolarów). Dolara więcej płacić będą użytkownicy wybierający plan studencki, ale ciekawe jest, że nowy cennik nie objął subskrypcji rodzinnej, co jest jedyną dobrą wiadomością. Zwłaszcza że w ubiegłym roku to właśnie ten plan objęła 5-dolarówa podwyżka. Wprowadzanie kolejnej, po tak krótkim czasie byłoby złym ruchem.
Chociaż na razie nowy cennik obowiązuje tylko w USA, to raczej nie ma się co łudzić, że tak pozostanie. Google chce zarobić i szuka różnych sposobów, by to zrobić. Więcej reklam dla darmowych użytkowników i droższa subskrypcja dla tych, którzy już płacą – taki właśnie jest plan. Na razie możemy jedynie spekulować, jak drogo będzie w Polsce, kiedy zmiany dojdą również do naszego kraju. Obecnie YouTube Premium kosztuje 23,99 zł i możliwe, że po podwyżce dojdziemy do 26,99 lub nawet 27,99 zł. Raczej nie spodziewam się, by Google zaszalał i celował w kwotę 30 zł miesięcznie, bo to już byłaby duża przesada. Choć obecnie nie wyobrażam sobie korzystania z YouTube’a bez Premium, gdyby cena osiągnęła taki pułap, raczej mocno bym się zastanowiła nad dalszym korzystaniem z serwisu.