To ogromny zastrzyk finansowy, który z pewnością wpłynie na popularyzację odnawialnych źródeł energii. Tym bardziej, że Stany Zjednoczone są drugim, tuż po Chinach, największym producentem gazów cieplarnianych. A to właśnie one potęgują postępowanie zmian klimatu, przyczyniając się do wzrostu średnich temperatur na Ziemi.
Czytaj też: Mamy przełom! Wynaleziono sposób na produkcję paliwa do reaktorów fuzyjnych
Pieniądze przeznaczone na zieloną energię mają pochodzić z dwóch programów. Jak zostaną wykorzystane? W grę wchodzi między innymi dotowanie organizacji non-profit, banków rozwoju społeczności oraz innych grup prowadzących inwestycje w projekty oparte na niskoemisyjnych źródłach energii i ekologicznych rozwiązaniach. Chodzi przede wszystkim o wspieranie społeczności znajdujących się w niekorzystnej sytuacji.
Program numer jeden, nazwany National Clean Investment Fund, ma mieć wartość 14 miliardów dolarów. Z kolei Clean Communities Investment Accelerator ma nieść za sobą 6 miliardów dolarów przeznaczonych na inwestycje. Pierwszy będzie skoncentrowany na trzech instytucjach inwestującym w technologie prowadzące do wykorzystywania zielonej energii, natomiast drugi ma zostać wykorzystany do sfinansowania siedmiu organizacji non-profit.
Zielona energia w Stanach Zjednoczonych ma być wkrótce wspierana w ramach dwóch programów o łącznej wartości 20 miliardów dolarów
Według Kamali Harris, która pełni funkcję wiceprezydent Stanów Zjednoczonych, mamy do czynienia z największą w historii tego kraju inwestycją mającą na celu finansowanie społecznościowych projektów klimatycznych. Na przykład firmy budujące tanie mieszkania będą wspierane w instalowaniu energooszczędnych urządzeń, co ma przełożyć się na obniżkę zużycia energii, a co za tym idzie – zmniejszenie rachunków za prąd.
A im mniejsze zużycie, tym – przynajmniej w teorii – niższe emisje gazów cieplarnianych. To z kolei prowadzi do ograniczenia postępowania zmian klimatu, poprawy jakości powietrza i ogólnego zwiększenia komfortu codziennego życia. Im więcej pieniędzy zostanie w rodzinnych budżetach, tym większe kwoty będzie można przeznaczyć na inne aspekty życia.
Czytaj też: Znaleźli sposób na tanie magazynowanie energii. To rewolucja, o jakiej nawet nie myśleliśmy
Amerykanie nie zapominają też o miejscach pracy, które mogą powstawać wraz z rozwojem technologii opartych na odnawialnych źródłach energii. Prywatne inwestycje w tego typu projekty mogą stanowić motor napędowy dla tamtejszej gospodarki. Rezygnacja z obecnie stosowanych metod produkcji energii nie musi przecież oznaczać pogorszenia jakości życia – wręcz przeciwnie. Transformacja powinna się jednak odbywać w przemyślany sposób, który nie zniechęci społeczeństwa do przechodzenia na zieloną stronę mocy. Właśnie dlatego wdrażane pomysły muszą być skuteczne, a jednocześnie nie mogą całkowicie zaburzać tego, jak funkcjonujemy na co dzień.