Nowa generacja kart graficznych AMD mogłaby obniżyć ich cenę, ale nie obniży, bo nie kupujemy najdroższych modeli
Wielu z nas zdaje się zapominać, że Nvidia, AMD oraz Intel, to nie firmy, które powstały po to, aby graczom żyło się lepiej, a gierki stawały się płynniejsze i piękniejsze. To gigantyczne firmy nastawione na zysk, które, zanim podejmą decyzje co do rozwoju i finalnie wprowadzenia na rynek nowego produktu, dogłębnie analizują, czy związane z tym koszty nie będą zbyt wysokie w porównaniu z potencjalnym zyskiem. W przypadku Navi 4C okazało się, że wysiłki związane z rozwojem tak zaawansowanego rdzenia graficznego nie będą opłacalne na tle tego, ile AMD finalnie na nich zarobi.
Czytaj też: AMD należą się oklaski. Nowy Ryzen rozkłada Intela na łopatki
Najnowsze informacje wyjawiły nam, co tak naprawdę stracił przez to rynek konsumenckich kart graficznych. Wiele z technologii w Navi 4C znalazło się zresztą już w rdzeniu najnowszego akceleratora MI300 na bazie architektury CDNA3, czyli sprzętu do zastosowań profesjonalnych, który jest odpowiednio droższy i trafia do innego rodzaju klientów. W tym projekcie GPU firma AMD miała zamiar wnieść koncepcję zaprezentowaną w Navi 31 aktualnej generacji na nowy poziom, umieszczając jeszcze więcej komponentów na centralnej matrycy obliczeniowej (Graphics Compute Die – GCD), które doczekałyby się jeszcze okazalszego rozdzielenia na mniejsze rdzenie krzemowe, czyli chiplety.
Czytaj też: Darmowe FPS-y w Starfield dla wszystkich. Bethesda dogadała się z AMD
Innowacyjne podejście obejmowałoby przede wszystkim podzielenie komponentów logicznych na samodzielne chiplety, co jest potencjalnie rewolucyjne zwłaszcza w zakresie silników cieniujących (Shader Engine). To właśnie one są podstawowym elementem odpowiedzialnym za wydajność procesora graficznego, a w toku testów AMD doszło do wniosku, że Shader Engine, składający się ze stałej liczby procesorów grupy roboczej (WGP), może zostać podzielony na osobne krzemowe matryce SED (Shader Engine Dies). Te miałyby zostać wyprodukowane z wykorzystaniem zaawansowanego procesu technologicznego i z racji swoich niewielkich rozmiarów, mogłyby znacząco zmniejszyć koszty produkcyjne.
Czytaj też: AMD szykuje wyjątkowy procesor Ryzen. Będzie najtańszym CPU z wyjątkowym dodatkiem
Takie podejście wymagałoby wykorzystania nowoczesnych technik w zakresie łączenia ze sobą chipletów, aby te komunikowały się ze sobą z możliwie najniższym opóźnieniem. Wprawdzie wszystkie te architektoniczne informacje nie mówią nam nic o wydajności, ale możemy być pewni, że gdyby tylko AMD z generacji na generację ciągle zwiększało liczbę chipletów na swoich procesorach graficznych, ich ceny nie byłyby tak wyśrubowane. Znacznie łatwiej i tym samym taniej jest bowiem wyprodukować dziesiątki mniejszych matryc i połączyć je na jednej podstawce, niż produkować wielkie monolityczne rdzenie krzemowe.
PS – po więcej materiałów najwyższej jakości zapraszamy na Focus Technologie. Subskrybuj nasz nowy kanał na YouTubie!