Ze smartfonów korzystamy coraz dłużej, a wraz z rozwojem technologii szybkiego ładowania, oczekujemy, że nasze urządzenie będzie spędzać na ładowarce coraz mniej czasu. Niecierpliwych jednak nie brakuje, bo okazuje się, że połowa użytkowników przyznaje się, iż zdarza im się jednorazowo ładować telefon w czasie krótszym niż godzina. W wielu przypadkach jest to niewystarczający okres, by napełnić ogniwo do pełna, a przynajmniej nie przy wykorzystaniu wolniejszej ładowarki. Dlatego właśnie od tego typu sprzętu oczekuje się, że będzie dostarczał maksymalnie dużo energii w jak najkrótszym czasie. Wcześniej to producent smartfona dbał o to, by znajdująca się w zestawie ładowarka pasowała do obsługiwanej przez urządzenie prędkości. Teraz gdy coraz trudniej znaleźć ładowarki w pudełkach ze smartfonem, to na użytkownika spada wybór.
Dodajmy jeszcze do tego fakt, że obecnie praktycznie każdy nowy telefon, nawet od jednego producenta, obsługuje różne prędkości ładowania. Niby mamy ładowarkę w domu, ale może ona być zbyt wolna, przez co nie wykorzystamy pełnego potencjału naszego smartfona.
100 watów czystej mocy
Hama świetnie zdaje sobie z tego sprawę, dlatego w portfolio firmy znajdziemy szeroką gamę ładowarek. Na szczególną uwagę zasługuje tutaj modelu o mocy aż 100 watów i z obustronnym portem UB typu C, obsługującego nowoczesną technologię Power Delivery. Dzięki takiej mocy można wykorzystać go do ładowania zarówno smartfona, jak i notebooka. Zostanie on premierowo zaprezentowany na zbliżających się targach IFA (Internationale Funkausstellung) od 1 do 5 września w Berlinie. Na swoim stoisku (nr 101 w hali 4.2) o powierzchni 1200 mkw. marka pokaże ją obok wielu innych nowych akcesoriów.
To oczywiście nie koniec prezentowanych przez firmę nowości. Wspomnijmy na starcie o niezwykle nowatorskiej propozycji, którą są ładowarki GaN. Nazwa stanowi skrót od azotku galu, w oparciu o który w zamian za tradycyjnie stosowany krzem takie urządzenie zostało zbudowane. Jest to półprzewodnik używany przy produkcji tranzystorów. Jego najważniejsza zaleta polega na możliwości uzyskania sporej mocy w obudowie o zaskakująco kompaktowych rozmiarach, prawie bez wydzielania ciepła. Ta technologia pozwala na znacznie sprawniejszy i bardziej bezstratny transfer energii. Ostrożne szacunki mówią, że dla tej samej objętości moc wyjściowa ładowarki na bazie azotku galu (GaN) może być nawet trzykrotnie większa w zestawieniu ze swoimi tradycyjnymi odpowiednikami.
Pierwsza z ładowarek GaN w portfolio Hama dysponuje mocą wyjściową aż 65 W i co istotne, zwłaszcza w podróży, ma rozmiar dwóch zestawionych obok siebie, minimalnie otwartych pudełek zapałek. Jak podaje producent, to aż o 60% mniejszy rozmiar niż w bardziej klasycznych odpowiednikach. Bez problemu zmieścimy ją w kieszeni, małym plecaku czy w damskiej torebce. Taka moc wystarczy do naładowania nawet laptopa, więc opada nam konieczność noszenia przy sobie dwóch ładowarek. Warto też wspomnieć, że sprzęt może się pochwalić dwiema technologiami szybkiego ładowania — Qualcomm Quick Charge 3.0 (technologia ta pozwala na czterokrotnie szybsze ładowanie w porównaniu do urządzeń mobilnych pozbawionych tej technologii) i Power Delivery (pozwala na 5-krotnie szybsze i zarazem bezpieczniejsze ładowanie). W dodatku Power Delivery dzięki inteligentnemu chipowi sam rozpoznaje sprzęt i dobiera prąd o właściwym napięciu, bez ryzyka uszkodzenia akumulatora. W dodatku dzięki technologii GaN ładowarka oszczędza baterię, wydłużając jej żywotność. To sprawia, że ładowarka jest w stanie zasilić energią sprzęt mobilny od zera do stanu 60 proc. naładowania nawet w zaledwie 30 minut. Idealne rozwiązanie dla zabieganych.
Ładowarkę GaN z logo Hama wyposażono w oznaczone na pomarańczowo złącze USB-A (obsługujące Qualcomm Quick Charge) i obustronne złącze USB-C, pomalowane na zielono oraz odpowiadające za technologię Power Delivery. Osobny kolor gniazd sprawia, że nie pomylimy ich podczas podłączania, co zażegnuje ryzyko ich wyłamania. Jest też funkcyjna dioda LED, informująca o tym, czy urządzenie jest aktywne. Cena tej ładowarki wynosi 209,90 zł.
Jeśli natomiast niepotrzebna wam ładowarka o tak dużej mocy, w ofercie znajdziecie też ładowarkę GaN obsługującą 45W z pojedynczym gniazdem USB typu C w cenie 129 złotych.
Miniaturyzacja w cenie
Hama ma w swojej ofercie również coś dla osób, które cenią sobie minimalizm lub takich, które często podróżują i nie chcą przeznaczać zbyt dużo miejsca na sprzęty. Dla nich właśnie producent przygotował serię ładowarek Hama mini, a na uwagę zasługują najnowsze modele o mocy 20 i 25 W ze złączami USB-C, kosztujące odpowiednio 74,90 zł i 84,90 zł. Nie zabrakło w nich technologii Qualcomm Quick Charge 2.0/3.0 i Power Delivery, co sprawia, że prędkość ładowania nie odbiega od wyżej opisywanych wariantów. Jak na modele mini przystało, są naprawdę małe i poręczne – wymiary ich korpusów wynoszą: 3,4 cm szerokości, 2,9 cm wysokości i 3,1 cm głębokości. Do wyboru są wersje czarna lub biała.
W portfolio znajdziemy też dwie nieco większe (głębokość korpusu wynosi tutaj 5,5 cm) ładowarki mini w kolorze białym, zapewniające podwójne gniazda:
- Pierwsza ma dwa gniazda USB-C i moc 35 W – kosztuje 109,90 zł;
- Druga została wyposażona w dwa wejścia USB-C i USB-A i moc 38 W z dodatkową lampką LED informującą o rozpoczęciu pracy – ten model kosztuje 119 zł.
Choć te ładowarki są nieco większe niż nowe modele mini, mogą zastąpić aż dwie ładowarki, co też jest ogromnym plusem. Obie obsługują też Qualcomm Quick Charge 2.0/3.0 i Power Delivery.