Jak donosi Dziennik Gazeta Prawna, prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o VAT, której głównym celem jest wprowadzenie obowiązku wystawiania faktur elektronicznych dla towarów i usług. To duża rzecz, zarówno dla przedsiębiorców, jak i dla konsumentów.
Faktura elektroniczna obowiązkowa. Co zmienia nowelizacja ustawy o VAT?
Jak czytamy w komunikacie Kancelarii Prezydenta:
Zasadniczym celem przedłożonej ustawy jest wprowadzenie obowiązkowego fakturowania elektronicznego, które zdaniem Rady Ministrów ma przyczynić się do lepszego zwalczania oszustw związanych z podatkiem VAT i uchylania się od VAT.
Z punktu widzenia rządu obowiązkowe wystawianie faktur elektronicznych to kolejny sposób na uszczelnianie luk podatkowych i fundowanie rozdawnictwa wyczarowanie dodatkowych pieniędzy w budżecie.
W praktyce nowelizacja oznacza, że wprowadzona będzie zasada, wedle której podatnik VAT jest zobowiązany do wystawienia faktury korzystając z Krajowego Systemu E-Faktur, którego wczesna wersja jest aktualnie w fazie zamkniętych testów, a 1 września 2023 r. ma być udostępniona w środowisku produkcyjnym.
Wyjątkiem od nowo wprowadzonej reguły będą podatnicy, którzy nie mają siedziby ani stałego miejsca prowadzenia działalności w Polsce (np. freelancerzy) oraz podatnicy korzystający z procedur szczególnych. Nie będzie też obowiązkowe wystawienie faktury elektronicznej, jeśli nabywcą będzie osoba fizyczna, która nie prowadzi działalności gospodarczej.
Ponadto jak czytamy w komunikacie Kancelarii Prezydenta:
Ustawa przewiduje możliwość wystawiania faktur elektronicznych lub faktur w postaci papierowej w okresie od 1 lipca 2024 r. do 31 grudnia 2024 r. przez podatników obowiązanych do wystawiania faktur ustrukturyzowanych, jeżeli dokonywana przez nich sprzedaż jest zwolniona od podatku lub wykonują wyłącznie czynności zwolnione od podatku, dokonują czynności dokumentowanych fakturami uproszczonymi, dokonują czynności dokumentowanych fakturami wystawionymi przy zastosowaniu kas rejestrujących.
Dla jednych inwigilacja, dla innych wygoda
Na pewno nie zabraknie komentarzy, że wprowadzenie obowiązkowego systemu wystawiania e-faktur to kolejna próba inwigilowania przedsiębiorców przez rząd i nie da się ukryć, że po wprowadzeniu nowego obowiązku trudniej będzie ukrywać przychody przed fiskusem (choć nie wątpię, że kreatywni janusze biznesu już dziś myślą nad sposobem, jak to obejść…).
Niemniej z nowelizacji płynie też kilka pozytywnych rzeczy, przede wszystkim to, że nie trzeba się już będzie prosić o wystawienie faktury w formie elektronicznej, jak ma to dziś miejsce. Jako osoba na JDG regularnie korzystam z usług B2B i dokonuję zakupów na fakturę, i o ile duże sklepy nie robią problemu z wystawieniem faktury elektronicznej, lub wręcz nie wystawiają papierowej, tak po wielokroć zdarzało mi się, że fakturę otrzymywałem w papierze i następnie musiałem ją albo skanować, albo prosić o wysłanie pliku drogą mailową. I nie zliczę, ile razy usłyszałem w odpowiedzi, że takiej możliwości nie ma, co w 2023 roku jest totalnym absurdem. Prowadzę księgowość niemal w 100% elektroniczną i nie zamierzam kolekcjonować papieru tylko dlatego, że Pan Zdziś z firmy ZdzisłoPol korzysta z programu do wystawiania faktur, który ma 20 lat i nie da się z niego wygenerować PDF-a. Przejście na wersję elektroniczną to same korzyści. Ja nie muszę pamiętać o papierze, nie muszę wysyłać go do księgowej, a Pan Zdziś nie musi trzymać opasłych segregatorów z fakturami dla klientów. Do tego oszczędzamy energię, papier i pieniądze na drukowanie. Win-win-win.
Wprowadzenie zunifikowanego, Krajowego Systemu E-Faktur to też krok ku temu, by lepiej zwalczać patologię niepłacenia w terminie. Mam nadzieję, że niezależnie od wyniku wyborów ta zmiana w prawie zostanie wprowadzona, by skończyć z zatorami płatniczymi trapiącymi wiele branż i sytuacjami, w których np. wykonawca musi zapłacić ogromny podatek za wykonane usługi, mimo tego, że jeszcze nie otrzymał za nie zapłaty.
Nowe przepisy wejdą w życie 1 lipca 2024 r.