Taką przynajmniej mamy nadzieję, biorąc pod uwagę dotychczas zaprezentowane możliwości. Sprawcą całego zamieszania była asteroida 2022 SF289. Mająca około 600 metrów kosmiczna skała została wykryta dzięki oprogramowaniu HelioLinc3D, które specjalizuje się właśnie w identyfikacji potencjalnie niebezpiecznych obiektów.
Czytaj też: Czarna dziura wystrzeliła w kierunku Ziemi. Czy coś nam grozi?
Oczywiście takie określenie może brzmieć nieco groźniej, niż znajduje to odzwierciedlenie w rzeczywistości, ponieważ ryzyko tylko nieco wyższe od 0 może być uznane za wystarczające, aby rozpocząć monitorowanie danego obiektu. Za ostatnim, historycznym (bo pierwszym w historii HelioLinc3D) odkryciem stoją przedstawiciele Uniwersytetu Waszyngtońskiego.
Narzędzie zostało wykorzystane do przeanalizowania danych zgromadzonych w ramach programu ATLAS. Wygląda na to, że na identyfikację czekają jeszcze setki, a być może nawet tysiące kosmicznych skał, które mogą stwarzać potencjalnie zagrożenie dla naszej planety. Historia uczy nas, że uderzenie asteroidy może mieć fatalne skutki, o czym boleśnie przekonały się między innymi dinozaury.
Obiekt znany jako 2022 SF289 to mająca około 600 metrów asteroida – pierwsza wykryta dzięki narzędziu HelioLinc3D
Rzecz jasna świadomość istniejącego zagrożenia to jedno, natomiast osobną kwestię stanowią środki, jakimi ludzkość dysponuje w zakresie jego neutralizacji. Czy bylibyśmy w stanie poradzić sobie z takim 600-metrowym gościem? Z pewnością nie bylibyśmy bez szans. Ubiegłoroczna misja DART pokazała, że możliwa jest znacząca zmiana trajektorii lotu kosmicznej skały i to bez doprowadzania do jej rozpadu na wiele kawałków. Oczywiście najlepiej byłoby, gdybyśmy nigdy nie musieli się przekonać, czy w razie zagrożenia taki system również zda egzamin.
Czytaj też: Planeta dostała czkawki. Astronomowie dostrzegli coś istotnego w kontekście ewolucji układów
Niestety, wydaje się, iż prędzej czy później do Ziemi dotrze zagrożenie w postaci zabłąkanej asteroidy. Jak w ogóle identyfikuje się obiekty pokroju 2022 SF289? Astronomowie wykorzystują wspomniany algorytm do analizowania obrazów dostarczanych przez teleskopy obserwujące niebo. Jeśli uda się potwierdzić, że taki obiekt porusza się po linii prostej, to badacze zwracają na niego szczególną uwagę. Zdaniem ekspertów wraz z uruchomieniem teleskopu Very C. Rubin poszukiwania potencjalnie niebezpiecznych asteroid powinny znacząco przyspieszyć.