Jednym z kluczowych wniosków wyciągniętych przez członków zespołu badawczego było to, iż redukcja emisji z wykorzystaniem elektryków będzie wymagała przeprojektowania programów zachęcających do zamówień publicznych tak, aby w grę wchodził wzrost popularności używanych pojazdów elektrycznych. Poza tym autorzy zwrócili uwagę na czynniki powiązane z codzienną jazdą takimi autami.
Czytaj też: Elektryczne samochody mają problem, o którym się nie mówi. To bardzo niepokojąca kwestia
Jako że analizy dotyczyły amerykańskiego rynku, to warto wspomnieć, że władze Stanów Zjednoczonych zapewniają ulgi podatkowe sięgającego nawet 7500 dolarów na pojazd. Kraj ten nie jest jedyny, ponieważ podobne ułatwienia stosują Niemcy, Japonia czy Australia. Pomimo pewnych różnic w tych programach, co najmniej jeden ich aspekt jest wspólny: mają one na celu zachęcanie do wymiany aut spalinowych na elektryczne.
Autorzy badań postanowili określić, jakie progi w zakresie wykorzystywania elektryków należy spełnić, aby była mowa o realnej redukcji emisji
Autorzy przytoczonej publikacji postanowili przekonać się, jak różnorodność zachowań konsumentów wpływa na zdolność pojazdu elektrycznego do zapewnienia korzyści w zakresie ograniczania emisji. Na przykład niższa wydajność paliwowa elektryków sprawia, że korzyści z zakresu redukcji w ich przypadku spadają o średnio 39%. I to przy założeniu, że takie auta w okresie ich używania przejeżdżają od 380 tysięcy do 425 tysięcy kilometrów. Niestety, szacunkowy przebieg pojazdów elektrycznych może być znacznie niższy, między innymi za sprawą ich wykorzystywania jako aut zastępczych, a nie podstawowych.
Jaka jest natomiast odpowiedź na pytanie postawione w tytule? Jak wyjaśniają badacze, pojazd elektryczny ma bardzo zróżnicowane progi w zależności od charakteru, w jakim jest używany. Na przykład dla gospodarstw domowych, które nie posiadają obecnie pojazdu, taki samochód elektryczny musiałby przejechać co najmniej 45 tysięcy kilometrów rocznie. Górny próg, wynoszący 110 tysięcy kilometrów, miałby być natomiast stosowany w gospodarstwach domowych, które już posiadają pojazdy z silnikami o spalaniu wewnętrznym (ICEV, ang. internal combustion engine vehicle).
Oczywiście użytkownicy mogą zmieniać przynależność do grup. W sytuacji, gdy okres użytkowania pojazdu ICEV nie dobiegł jeszcze końca, gospodarstwo domowe może zdecydować się na kontynuację jazdy nim, jeśli nowy pojazd elektryczny nie będzie dostępny. Gdyby było inaczej, mogłaby się pojawić konieczność szukania nowego pojazdu elektrycznego, zakończonego zakupem ICEV. Alternatywne progi w zakresie redukcji emisji dotyczą tego, ile czasu musi być wykorzystywany pojazd elektryczny, aby można było mówić o korzyściach. W tym przypadku są to kolejno 2,73 roku oraz 4,32 roku.
Czytaj też: Gilotyna dla elektryków już gotowa. KE szykuje nowe prawo, które zrujnuje zieloną transformację
Niestety, badacze nie pokusili się o wyjaśnienie, dlaczego progi żywotności drugiego pojazdu są wyższe. Wśród potencjalnych przyczyn można wymienić to, że auta zastępcze są mniej eksploatowane ze względu na ich elektryczną naturę. Niższy przebieg może również wynikać ze stanu pojazdu. Z drugiej strony, statystyki pokazują, iż gospodarstwa domowe posiadające większą liczbę pojazdów w zapasie podróżują więcej, ale i często przejeżdżają więcej kilometrów głównym pojazdem w porównaniu z gospodarstwami domowymi posiadającymi mniej aut.